Andrzej Rozhin
Andrzej Rozhin, założyciel, dyrektor i reżyser Akademickiego Teatru Gong-2 w Lublinie (1960-1974). reżyser, inscenizator i aktor. Ma 70 lat. Urodził się we Lwowie. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie i na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Był dyrektorem teatrów w Gorzowie,w Olsztynie, Koszalinie, Szczecinie i Lublinie.Inscenizator i reżyser wielu wybitnych przedstawień teatralnych, telewizyjnych i musicali.
Reżyser ponad 180 realizacji teatralnych w Polsce i za granicą. Uprawia różne gatunki teatralne - komedia, dramat, musical, opera. Jest autorem muzyki, scenografii i ruchu w przedstawieniach teatralnych. Jest reżyserem Teatru Telewizji. Współpracował z wybitnymi polskimi aktorami między innymi, Tadeuszem Łomnickim, Janem Świderskim, Ireną Kwiatkowską i Czesławem Wołłejką. W jego teatrach debiutowało wielu polskich aktorów. Przedstawienia w jego reżyserii zdobyły wiele nagród na festiwalach krajowych i zagranicznych.
Współautor Raportu o stanie polskiego teatru za rok 2001 (Warszawa, 2003), redaktor książki I Forum - Teatr Jutra (Warszawa, 2003), współautor książki Akademicki Teatr Gong2 - spojrzenie w przeszłość (Lublin, 2005). Autor projektu, redaktor, współautor książki Artyści Sceny Polskiej w ZASP 1918-2008 (Warszawa, 2008).
(fot. Barbara Koś)
W ędzynarodowy Dzień Teatru, "Powszechny" zaprasza na premierę sztuki "Brat naszego Boga" Karola Wojtyły. Rozmawiamy z jej reżyserem Andrzejem Rozhinem.
Barbara Koś : Dramat Karola Wojtyły powstały w latach 1944-1950, przedstawia losy polskiego powstańca, malarza i zakonnika, świętego brata Alberta Chmielowskiego. Nie jest to sztuka często grywana na scenach i przyznać trzeba, niełatwa w odbiorze. A jednak radomski teatr chce pokazać ją widzom. Co jest w niej najbardziej aktualne?
Andrzej Rozhin: Sztuka Karola Wojtyły poświęcona jest wyborom, jakich musi czasem dokonywać każdy z nas i które były istotne dla samego Wojtyły w tamtym czasie. Wzorem stało się dla niego życie wlaśnie Adama Chmielowskiego czyli brata Alberta. Utwór podkreśla, że w życiu człowieka zdarzają się różne powołania, że mamy różne kierunki wyboru. Z jednych trzeba zrezygnować na korzyść drugich. Żyjemy w rozerwaniu... Taka była historia Adama Chmielowskiego, niezłego malarza z początku ubiegłego, który pewnego dnia zrozumiał, że sztuka nie może być jedynym celem w życiu, bo jego celem jest oddanie się Bogu i żebrakom.
- Kiedy dyrektor Rybka planował w repertuarze tę sztukę nie była jeszcze znana data beatyfikacji Jana Pawła II. W tej chwili nasza premiera niejako ją poprzedza. Czy inscenizacja w jakiś sposób nawiąże do tego wielkiego wydarzenia?
- Bezpośrednio nie - sztuka dotyczy przecież określonego czasu historycznego i jej postać jest uwikłana w ten czas i te zdarzenia. Realizujemy zatem, to, co było założeniem utworu. Żadnych dodatkowych akcentów nie będzie, bo tam nie ma na nie miejsca. Ale sztuka związana jest przecież z życiem samego Wojtyły, który zanim wstąpił do seminarium był studentem polonistyki, pisał wiersze, był aktorem w Teatrze Rapsodycznym u Kotlarczyka i wydawało się, że w tę stronę potoczy się jego życie. Ale potoczyło się inaczej . Wywołamy zatem osobę Jana Pawła II. Jest to też jedyna sztuka Wojtyły, która ma premierę w tym czasie w Polsce. Powinno to być głośne w całym kraju.
- Jaki kształt przybierze przedstawienie?
- Będzie to na pewno ciekawe zdarzenie teatralne z bardzo dobrą rolą Janusza Łagodzińskiego w roli brata Alberta. Staramy się też, aby było to widowisko pełne akcji, wsparte bardzo piękną muzyką Andrzeja Zaryckiego i równie piękną scenografią Ryszarda Melliwy. Końcowy efekt ocenią oczywiście widzowie ale teatr stanął na wysokości zadania: umożliwił dużą inscenizację z ogromną, zmienną scenografią i z pewnym pomysłem, o którym nie powiem. Myślę, że w całości spektakl będzie atrakcyjny dla oglądających.
- Rola Janusza Łagodzińskiego może stać się wydarzeniem. A poza nim?...
- To rola najważniejsza i najbardziej trudna. Aktor nie schodzi ze sceny przez półtorej godziny. Ważne są też postaci Nieznajomego, antagonisty brata Alberta, w której wystąpi Piotr Kondrat. Ciekawa jest rola Huberta, młodego artysty, którą zagra Marek Braun i Antoniego w interpretacji Włodzimierza Mancewicza. Staramy się aby wszyscy wykonawcy stanęli na wysokości
- Premiera stanie się okazją do złożenia gratulacji takżepanu...
- W tym roku obchodzę jubileusz 50 - lecia pracy artystycznej na scenach. Jest więc to moja pierwsza premiera w roku jubileuszowym. Dlatego przyjadą na nią moi goście, moi przyjaciele, aktorzy i współpracownicy z minionych 50 lat. Cieszę się, że ukaże się także moja wspomnieniowa książka: "Wybrałem teatr" wydana wspólnie przez Teatr Powszechny w Radomiu i miasto Lublin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?