MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Panna Lodzia" w Klubie Historycznym w Radomiu. Film o patriotyzmie, miłości, zdradzie i śmierci

Piotr KUTKOWSKI [email protected] .
Na spotkaniu obecna była Leokadia Gregorczyk (z prawej) i reżyserka filmu, jej wnuczka, Agata Gregorczyk-Janik.
Na spotkaniu obecna była Leokadia Gregorczyk (z prawej) i reżyserka filmu, jej wnuczka, Agata Gregorczyk-Janik. Piotr Kutkowski
Na spotkaniu Klubu Historycznego imienia generała Stefana Roweckiego "Grota" w Radomiu zaprezentowany został film dokumentalny "Panna Lodzia". Opowiada on o tragicznych losach Stanisława Warchoła "Mściciela", żołnierza podziemia niepodległościowego, który zginął w 1950 roku w Zwoleniu i jego narzeczonej Leokadii Gregorczyk z domu Lentas. O tej historii opowiadała też na spotkaniu ona sama.
- Ofiarą zdrajcy był nie tylko „Mściciel”, ale też i inne osoby. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość – komentował Marcin Sołtysia.
- Ofiarą zdrajcy był nie tylko „Mściciel”, ale też i inne osoby. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość – komentował Marcin Sołtysia.

- Ofiarą zdrajcy był nie tylko "Mściciel", ale też i inne osoby. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość - komentował Marcin Sołtysia.

Stanisław Warchoł "Mściciel" był żołnierzem AK, potem walczył z komunistyczną władzą. Był zatrzymany, ale udało mu się uciec z aresztu. UB-owcy zabili go w Zwoleniu w lipcu 1950 roku w zasadzce urządzonej po zdradzeniu go przez kolegę.

O tej historii, a także historii związku "Mściciela" z Leokadią Gregorczyk, opowiada film "Panna Lodzia", którego reżyserką jest jej wnuczka, Agata Gregorczyk-Janik.

PREMIERA Z BOHATERKĄ

Obie panie były obecnie na radomskiej premierze, która odbyła się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Klubie Historycznym.

O bohaterach filmu mówił Marcin Sołtysiak, który kieruje radomskim klubem, a jednocześnie współtwórca filmu.
Mówiła też Leokadia Gregorczyk - po śmierci "Mściciela" przez kilka miesięcy więziono ją w kozienickiej siedzibie UB i tam poddawano ciężkiemu śledztwu. Na wolność wyszła w 1951 roku po procesie, jako odbył się w Radomiu.
- Jedyną "winą" pani Leokadii było to, że była narzeczoną "Mściciela" - podkreślał Marcin Sołtysiak.

PIĘTNO

Leokadia Gregorczyk nie ukrywała przed uczestnikami spotkania, że ta historia wywarła ogromny wpływ na cale jej życie. Tym bardziej, że jeszcze długo po wyjściu na wolność UB inwigilowało i ją i jej rodzinę.

Jej oprawcy nigdy nie zostali ukarani. Zdrajcę "Mściela" rok po jego śmierci zastrzelił Zygmunt Jaworski "Watażka" ze słowami: "za Warchoła".

- Ofiarami zdrajcy był nie tylko "Mściciel", ale też i inne osoby. Można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość - komentował Marcin Sołtysiak.

Czynione są już starania, by w najbliższych tygodniach film "Panna Lodzia" został pokazany również w Zwoleniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie