Przebiec ponad 42 kilometry to nie lada wyzwanie. Nasi strażacy podnieśli jednak poprzeczkę i w niedzielę wystartowali w maratonie w strojach gaśniczych. Zafundowali sobie ekstremalny wysiłek, ale udało im się dobiec do mety. Na trasie ludzie bili im brawo i fotografowali się z biegaczami.
Na Maraton Warszawski pojechało pięciu radomskich strażaków. Wystartowali w mundurach, które na co dzień noszą, gdy gaszą pożary. Na głowy założyli też służbowe kaski. Tylko buty mieli odpowiednie do biegania.
GORĄCO I CIĘŻKO
Mundury swoje ważą, ale są też uszyte ze specjalnego materiału, który chroni przed wysoką temperaturą. - Było nam w nich potwornie gorąco. Od hełmów bolały nas szyje, ale daliśmy radę - opowiada sekcyjny Konrad Margas, z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej numer 1, pomysłodawca biegu w mundurach.
Razem z nim pobiegli sekcyjni: Edgar Zielonka z jednostki numer 3, Sebastian Socha z jednostki numer 4, Paweł Czarnecki z "jedynki" oraz druh Konrad Lech z OSP Wrzeszczów.
WZBUDZILI SENSACJĘ
Wśród tysięcy biegaczy wzbudzali nie lada sensację. Ludzie bili im brawo, gratulowali pomysłu, odwagi i kondycji. Niektórzy na trasie robili sobie z nawet nimi zdjęcia. - Te brawa dodawały sił - przyznają strażacy, którzy postanowili, że do mety dobiegną albo wszyscy, albo nikt.
Choć na trasie zdarzały się kryzysy, to cel udało się osiągnąć. Pięciu strażaków skończyło maraton z czasem 5 godzin i 24 minuty i wcale nie byli ostatnimi biegaczami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?