Pierwszy dzień "Uliczki Tradycji" za nami. Co się działo? (zdjęcia)

[galeria_glowna]

Stwórzmy wielką galerię Uliczki!

Zapraszamy wszystkich uczestników tegorocznej "Uliczki" do podzielenia się zdjęciami z internautami. Razem stwórzmy wielką galerię Uliczki! Zdjęcia przysyłajcie pod adres: [email protected]

Podobnie jak rok temu śpiewający poseł Krzysztof Sońta otrzymał brawa
(fot. Barbara Koś)

Zaklęcia organizatorów zadziałały: od popołudnia powróciło lato i program :"Uliczki" mógł toczyć się bez przeszkód. Radomianie mogli też spokojnie zasiąść na przygotowanych krzesłach i relaksowo spędzić sobotnie popołudnie przed sceną główną.

A tu działo się najwięcej. Kiedy tylko wiceprezydent Ryszard Fałek w imieniu władz miasta podłączył "Uliczkę" do prądu - zalśniły kolorowe latarnie i impreza ożyła.

- "Uliczka" będzie trwała dotąd, dopóki państwo będziecie z nami! - powiedział wiceprezydent Fałek i dostał barwa.

Zaraz po brawach Rafał Dziewięcki, prowadzący imprezę wspólnie z Elwirą Dzikowską ogłosił popisy… akrobacji. I oto na rozpiętej na wysokości dobrych kilku metrów taśmie (szerokość do pięciu centymetrów) pomiędzy hotelem Aviator a jedną z kamienic przy ulicy Wąskiej pojawił się linoskoczek!

Radomianom zaprezentował się Maciej Borucz, student geografii Uniwersytetu Łódzkiego, pasjonat sportów ekstremalnych, zdobywca wielu wyróżnień na międzynarodowych festiwalach slackline, czyli chodzenia po taśmie.

- Slackline jest moją życiową pasją - mówi o sobie "sztukmistrz". - Wcześniej uprawiałem długi czas sztuki walki, liznąłem akrobatykę, przechodziłem przez takie dyscypliny jak le parkour czy snowboard, który również mnie urzekł. Jednak to slackline jako jedyny zauroczył mnie do reszty…

Po godzinie 14 na "Uliczce" otwarto obóz wojskowy wraz z wystawą militariów. Potem - trzy dalsze ekspozycje: wystawę fotografii Tomasza Brzostka i Tomasza Kapusty "Śladami Świdermajera", pokaz starych telefonów ze zbiorów RWT a także wystawę "Z dziejów radomskiego rzemiosła".

Pełen zainteresowanych był kiermasz staroci przy ulicach Struga i Placu Jagielloński.. Było toczenie fajerki, koncert big bandu "Mundana" zatytułowany "Hop-siup, prohibicja!", spotkania poetów i prozaików radomskich.

W "Starym Kinie" wyświetlano filmy "Generał""Trójka hultajska" oraz "Bartek zwycięzca" a potem odbyło się uroczyste wręczenie świadectw czeladniczych najlepszym uczniom rzemiosła w Radomiu połączone z sesją popularnonaukowa "Panie majster, jest robota, czyli z dziejów radomskiego rzemiosła".

Podobał się pokaz Grupy Rekonstrukcji Historycznej Policji Państwowej "Posterunkowy zawsze gotowy" na dziedzińcu Resursy.

Hitem popołudniowym stał się koncert "Już nigdy…" podczas którego znani radomianie śpiewali szlagiery 20 - lecia międzywojennego.

Występy Kamila Tkaczyka, dyrektora MZDiK wraz z chórkiem, posłanki Marzeny Wróbel, wicestarosty Waldemara Trelki, posła Krzysztofa Sońty, germanisty, Roberta Skoczka z Politechniki Radomskiej, Jarosława Gajdy, szefa Cechu Piekarzy, doktor Lucyny Wiśniewskiej, Justyny Piątek z TV Dami, Kasi Łochowskiej z Liceum Kopernika, Tomasza Fidosa, szefa firmy Humansoft, podinspektora, Macieja Kowalczyka, z radomskiej policji, Marty Ratuszyńskiej, szefowej "Ruchu trzydziestolatków", Leszka Sikory, popularyzatora filmu w Radomiu i grupy Resursy, bardzo podobały się słuchaczom.

Jeszcze był koncert "W starych nutach" w wykonaniu zespołu Humi Acordion Band z Zespołu Szkół Muzycznych, pokaz taneczny grupy "Resursy" "Tangooooooooooo", recital grupy "Frument Project" "Jabłko z miętą" i koncert South Silesian Brass Band "Al Capone i inni". Odbyło się też uroczyste przekazanie sprzętu wojsku przez rzemieślników.

Udaną sobotę zakończył równie udany pokaz ogniowy grupy "Uprising" "Pali się"! przed sceną główną.

W niedzielę kolejne atrakcje.