Wisła Kraków - Radomiak Radom 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Karol Angielski 6 z karnego
Wisła: Mikołaj Biegański - 20. Konrad Gruszkowski (87, 7. Dor Hugi), 17. Serafin Szota, 4. Maciej Sadlok, 15. Matěj Hanousek - 40. Yaw Yeboah, 8. Aschraf El Mahdioui, 80. Patryk Plewka (46, 21. Nikola Kuveljić), 92. Michal Škvarka (69, 91. Felicio Brown Forbes), 11. Mateusz Młyński (46, 54. Piotr Starzyński) - 9. Jan Kliment.
Radomiak: 1. Filip Majchrowicz - 14. Damian Jakubik, 29. Raphael Rossi, 16. Mateusz Cichocki, 33. Dawid Abramowicz - 9. Leândro (76, 3. Artur Bogusz), 11. Michał Kaput, 22. Tiago Matos (66, 55. Meik Karwot), 99. Mario Rondón (90, 4. Maciej Świdzikowski) - 13. Maurides, 19. Karol Angielski (75, 2. Thabo Cele).
Sędziował:Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Wszystko się już rozstrzygnęło w 6 minucie, kiedy po faulu na Karolu Angielskim, arbiter podyktował rzut karny. Sam poszkodowany zamienił jedenastkę na bramkę. Mecz pełen emocji, ale wygrana podopiecznych trenera Dariusza Banasika jak najbardziej zasłużona.
Krakowianie potrzebowali dobrych kilka minut, żeby dojść do równowagi po stracie gola, ale w końcu zaczęli uzyskiwać przewagę. W 15 min z bliska strzela Jan Kliment, ale został zablokowany przez Damiana Jakubika i skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 20 min z kolei z rzutu wolnego strzelał Yaw Yeboah, ale piłka odbiła się od stojącego w murze Raphaela Rossiego i wyszła na kolejny korner. I to by było w tym fragmencie gry na tyle, jeśli chodzi o ofensywne zapędy krakowskich piłkarzy. Marnie to wyglądało po prostu i tyle...
Radomiak przetrwał trudniejsze chwile, a po trzydziestu minutach gry znowu zaatakował. Mikołaj Biegański miał małe problemy po strzale Dawida Abramowicza. Później goście mieli jeszcze kilka rzutów rożnych, ale już bez większego zagrożenia dla bramki Wisły. Inna sprawa, że beniaminek zepchnął wiślaków do defensywy, przeniósł ciężar gry na połowę gospodarzy. A ci sprawiali wrażenie coraz bardziej zdenerwowanych. Grali bardzo bardzo niedokładnie.
Dopiero w 39 min udało się podopiecznym Adriana Guli rozegrać jakąś sensowną akcję. Matej Hanousek podał do Michala Skvarki, ten bardzo dobrze uwolnił się spod opieki obrońcy i oddał mocny strzał. Niecelny jednak. Pierwszą połowę zakończyło natomiast uderzenie z dystansu Aschrafa El Mahdiouiego. Filip Majchrowicz z trudem, ale jednak zdołał odbić piłkę. Wrażenie pozostało jednak takie, że Wisła pierwsze 45 minut po prostu przespała. Radomiak nie musiał się nawet specjalnie wysilać, a i tak miał prowadzenie.
W przerwie Gula zrobił dwie zmiany. Posłał w bój Nikolę Kuveljicia i Piotra Starzyńskiego. Wisła zaczęła drugą połowę nawet w nieco szybszym tempie. I nawet przycisnęła rywali. W 53 min stuprocentową okazję miał Kuveljić. Po zagraniu Hanouska, Serb miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Zdołał jednak przenieść piłkę nad poprzeczką dwóch, trzech metrów… To był obraz gry ofen**sywnej Wisły, w której może i nie brakowało chęci, ale totalnie brakowało jakości.
Radomiak po przerwie głównie się bronił, ale nawet w takiej sytuacji goście potrafili groźnie zaatakować. W 65 min stuprocentową sytuację miała Rondon i tylko interwencja nogą Mikołaja Biegańskiego uchroniła Wisłę od straty drugiej bramki. W 74 min Wisła miała mnóstwo szczęścia, gdy po strzale Leandro piłka odbiła się od słupka.
W końcówce krakowianie rozpaczliwie szukali wyrównującej bramki, ale grali tak dramatycznie słabo, że było o to bardzo trudno. No bo jak inaczej określić sytuację, w której nieatakowany piłkarz ekstraklasy ma problem, żeby dokładnie wrzucić choć jeden raz piłkę w pole karne?
W doliczonym czasie gry Wisła miała jeszcze swoją szansę, ale strzał głową Jana Klimenta obronił Filip Majchrowicz, a dobitka Dora Hugiego została zablokowana. Całość meczu podsumowała natomiast poprzeczka po potężnym strzale Thabo Cele. Radomiak drugiej bramki nie zdobył, ale na tak marną Wisłę jak w piątkowy wieczór i jedna wystarczyła.
Radomiak do Krakowa pojechał dość mocno osłabiony. Za żółte kartki wypadł z gry, skrajny pomocnik Portugalczyk, Luis Machado. Kontuzjowani są, środkowi pomocnicy Filipe Nascimento i Mateusz Radecki oraz środkowy obrońca Mateusz Bodzioch.
Za dwóch dotychczas podstawowych piłkarzy Machado i Nascimento, trener zielonych zdecydował, że zagrają Wenezuelczyk Mario Rondon i Portugalczyk Tiago Matos.
Wisła też nie miała idealnej sytuacji kadrowej przed spotkaniem z Radomiakiem. Grać z powodu kontuzji nie mogli: pomocnik Jakub Błaszczykowski, obrońca Alan Uryga i pomocnik Gieorgij Żukow. Za czerwoną kartkę pauzował obrońca Michal Frydrych.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?