Ludzie dobrej woli z całego regionu radomskiego włączają się w akcję pomocy i przekazują potrzebne fundusze.
Pieniądze na operację
Mateusz Dobrasiewicz ma 19 lat, mieszka w Bąkowie niedaleko Orońska. Urodził się z otwartą przepukliną oponowo-rdzeniową oraz wodogłowiem. Po latach na zdeformowanym kręgosłupie otworzyła się rana, która cały czas nie chce się zagoić i zagraża życiu młodego mężczyzny. Mateusz porusza się na wózku. Musi przejść niezbędną rekonstrukcję kręgosłupa. Niestety, jest ona bardzo kosztowna. Ma wynieść minimum 151 tysięcy dolarów, późniejszej fizykoterapia trzy tysiące dolarów i będzie przeprowadzona w Stanach Zjednoczonych. Tego zadania doktor David Feldman.
Z tego powodu w połowie ubiegłego roku założono oficjalną zbiórkę na portalu siepomaga.pl. Udało się uzbierać potrzebną kwotę. Niestety, pojawiły się nieoczekiwane kłopoty. - Mateusz będzie prawdopodobnie leczony bakteriologicznie w USA, co na pewno zwiększy koszty - mówi jego mama Lucyna. - Ma problem nie tylko z posiewem moczu, ale też ze skórą na plecach, to wszystko ma podłoże bakteryjne. Życie Mateusza jest zagrożone, dlatego musimy działać szybko - dodaje.
Oficjalna zbiórka na portalu siepomaga.pl trwa dalej, do końca lutego. Obecnie na jego koncie jest ponad 667,9 tysiąca złotych.
Równocześnie trwają zbiórki publiczne pod kościołami po mszach. W ostatnim czasie odbyły się takie w parafiach: pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego w Radomiu, gdzie zebrano 5,4 tysiąca złotych, w Wolanowie( 3,7 tysiąca) i w Nadolnej (1,7 tysiąca).
Zbierają na odbudowę
Na początku stycznia tego roku rodzina Stańczyków z Orońska straciła dom w pożarze. Początkowo strażacy przyjechali do pożaru sadz w kominie, który szybko udało się ugasić. Po kolejnych kilku godzinach okazało się, że ratownicy kolejny raz w ciągu jednej nocy zostali wezwani do jednego domu, aby walczyć z pożarem. Tym razem mieszkanie ucierpiało znacznie bardziej. Najbardziej dach, który został zabezpieczony płytami i plandeką. Dzięki sprawnej akcji ratunkowej, udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia na pozostałe pomieszczenia. Niestety dwa pomieszczenia znajdujące się na niższej kondygnacji, w czasie akcji gaśniczej zostały zalane wodą i wymagają generalnego remontu.
- Dwa dolne pomieszczenia, które były najbardziej zalane udało się już osuszyć. W jednym pokoju zerwaliśmy panele ze względu na duży smród, z którym nie mogliśmy sobie poradzić. Kupiłem drzewo na dach. Jeśli będzie nieco lepsza pogoda ruszamy z większym remontem. Jednak z dnia na dzień jest nieco lepiej - mówił nam Jerzy Stańczyk.
Stańczykowie to rodzina ze strażackimi tradycjami. Jerzy był zawodowym strażakiem w Szydłowcu, a teraz służy w Orońsku. Podobnie jak jego chrześniak, który jest gminnym komendantem ochotniczych straży pożarnych w Orońsku.
Oficjalną zbiórkę prowadzi Ochotnicza Straż Pożarna z Orońska oraz Stowarzyszenie Odnowy i Rozwoju Gminy Orońsko. Kwesty prowadzone są głównie pod kościołami. W ostatnią niedzielę odbyła się w Jastrzębiu. Udało się zebrać ponad 4,9 tysiąca złotych. Warto nadmienić, że łącznie udało się już zebrać ponad 40 tysięcy złotych.
ZOBACZ TAKŻE: Niebezpieczny odcinek na ulicy Kościuszki w Szydłowcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?