MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radom marzy o uniwersytecie

Andrzej SAŁATA
- Trudno nie poprzeć propozycji posła Wikińskiego, ale inicjatywa poseł Wróbel jest jednak szersza - uważa Tadeusz Derlatka, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu.
- Trudno nie poprzeć propozycji posła Wikińskiego, ale inicjatywa poseł Wróbel jest jednak szersza - uważa Tadeusz Derlatka, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu. A. Dobrowolańska
- Nam już właściwie teraz bliżej do uniwersytetu niż politechniki - twierdzi profesor Mirosław Luft, rektor Politechniki Radomskiej.
- Nam już właściwie teraz bliżej do uniwersytetu niż politechniki - twierdzi profesor Mirosław Luft, rektor Politechniki Radomskiej. A. Dobrowolańska

- Nam już właściwie teraz bliżej do uniwersytetu niż politechniki - twierdzi profesor Mirosław Luft, rektor Politechniki Radomskiej.
(fot. A. Dobrowolańska)

W Radomiu ma powstać uniwersytet. Problem w tym, że nie wiadomo ani jak, ani kiedy. Na razie są dwie, sprzeczne koncepcje. Ich autorów łączy na razie tylko jedno - patronem uczelni ma być Jan Kochanowski.

- Uniwersytet nie może być tylko naszą sprawą. To władze miasta muszą się określić, czy im na tym zależy, czy też chcą mieć dwadzieścia szkółek wyższych
- Uniwersytet nie może być tylko naszą sprawą. To władze miasta muszą się określić, czy im na tym zależy, czy też chcą mieć dwadzieścia szkółek wyższych na poziomie licencjatu - przekonuje Mirosław Luft, rektor Politechniki Radomskiej. A. Dobrowolańska

- Uniwersytet nie może być tylko naszą sprawą. To władze miasta muszą się określić, czy im na tym zależy, czy też chcą mieć dwadzieścia szkółek wyższych na poziomie licencjatu - przekonuje Mirosław Luft, rektor Politechniki Radomskiej.
(fot. A. Dobrowolańska)

Pierwsza pomysł tworzenia uniwersytetu ogłosiła miesiąc temu poseł Marzena Wróbel (Prawo i Sprawiedliwość). Stanęła nawet na czele trzyosobowego komitetu, w którym są także biskup Zygmunt Zimowski oraz przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Derlatka. Ostateczny skład i program działania komitetu zostanie ogłoszony przed obchodami 30 rocznicy "Radomskiego Czerwca". Jednak już teraz poseł Wróbel nie ukrywa, że najbliższa jej jest koncepcja utworzenia uczelni o profilu humanistycznym. Jej fundamentem powinno stać się Kolegium Licencjackie Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie, które od 2001 roku istnieje na Wacynie.

Dwie drogi do celu

Tydzień temu pomysł utworzenia Uniwersytetu Jana Kochanowskiego zgłosił także poseł Marek Wikiński (Sojusz Lewicy Demokratycznej). Ale proponuje całkiem inną drogę: przekształcenie Politechniki Radomskiej. Zdaniem posła Wikińskiego, w grę wchodzi utworzenie tak zwanego uniwersytetu przymiotnikowego (najlepiej ekonomiczno-technicznego lub odwrotnie), który miałby sześć kierunków z prawem do nadawania stopnia doktora. Na więcej nie pozwoli bowiem nowa ustawa o szkolnictwie wyższym. Przewiduje ona, że za cztery lata wszystkie wyższe uczelnie w Polsce przejdą zbiorową weryfikację. Status pełnego uniwersytetu (lub uniwersytetu o profilu technicznym) zdobędą tylko te, które będą miały co najmniej 12 kierunków z prawem doktoryzowania. Politechnika Radomska ma na razie tylko trzy: na wydziale mechanicznym, transportu i ekonomicznym.

- Utworzenie uniwersytetu to nie jest otwarcie budki z hot-dogami - przekonuje Marek Wikiński, który przed zdobyciem mandatu posła, był wykładowcą na Politechnice Radomskiej. - Jeśli chcemy, żeby powstał, mamy dwie drogi. Krótsza, obliczona na kilka, najwyżej kilkanaście lat, zakłada wzmocnienie, a następnie przemianowanie politechniki. Druga może potrwać nawet kilkadziesiąt lat i przewiduje utworzenie filii, z której potem powstanie uniwersytet. Ja proponuję tę pierwszą, która jest realna, a nie wirtualna.

W ubiegły piątek parlamentarzysta przedstawił projekt swojej ustawy na posiedzeniu rady patronackiej Politechniki. Zastrzegł jednak, że nie chce być jej "ojcem chrzestnym". Jego zdaniem powinien to być projekt obywatelski, pod którym podpisałoby się 100 tysięcy osób: mieszkańców Radomia i regionu.

- Dzięki temu nadalibyśmy inicjatywie większą rangę i uniknęli politycznych przepychanek - tłumaczy.

Jeszcze trzy kierunki

Propozycja posła Wikińskiego spotkała się z życzliwym przyjęciem władz Politechniki Radomskiej.

- Nam już właściwie teraz bliżej do uniwersytetu niż politechniki - przekonuje profesor Mirosław Luft, rektor uczelni. - Jest ekonomia, wychowanie fizyczne, informatyka, matematyka, za chwilę będzie sztuka, być może prawo doktoryzowania uzyska pedagogika.

- Jeśli mamy tworzyć uniwersytet, to jego podstawą musi być politechnika - podkreśla eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk, przewodniczący Rady Patronackiej Politechniki, także były pracownik uczelni. - Wiara w to, że obca uczelnia (w tym wypadku UMCS - przyp. red.) będzie chciała tworzyć dla siebie konkurencję, świadczy o nieznajomości zasad, jakimi kieruje się środowisko akademickie.

Zdaniem profesora Mirosława Lufta, przemianowanie uczelni jest możliwe nawet za cztery - pięć lat. Blisko nabycia praw doktoryzowania są bowiem trzy kolejne kierunki nauczania: elektrotechnika (wydział transportu), mechanika (wydział mechaniczny) i sztuka (wydział nauczycielski).

- Potrzebujemy jeszcze, lekko licząc, przynajmniej dziesięciu profesorów zwyczajnych na pierwszym etacie w Radomiu - wylicza profesor Luft. - Na sztuce kadrę już właściwie mamy. Trzeba teraz wzmocnić transport i wydział mechaniczny, ale zakładam, że trzy brakujące prawa doktoryzowania osiągniemy w 2010 roku.

Rektor Politechniki (tak samo jak poseł Wikiński) podkreśla jednak, że zmiana statusu uczelni nie będzie możliwa bez pomocy władz Radomia. W pierwszej kolejności chodzi o mieszkania dla nowych profesorów.

- Uniwersytet nie może być tylko sprawą uczelni - przekonuje profesor Luft. - Dlatego władze miasta muszą się określić, czy im na tym zależy, czy też chcą mieć dwadzieścia szkółek wyższych na poziomie licencjatu.

Przyczółek na Wacynie

Co na to władze Radomia? Prezydent Zdzisław Marcinkowski przekazał nam poprzez swojego rzecznika, że będzie popierał wszystkie inicjatywy, które zmierzają do utworzenia uniwersytetu. Tadeusz Derlatka, przewodniczący Rady Miejskiej, również oficjalnie zapewnia, że obie koncepcje są mu jednakowo "bliskie". Łatwo jednak można wyczuć, która jest zdecydowanie bliższa.

- Trudno nie poprzeć propozycji posła Wikińskiego, bo ona aktywizuje środowisko Politechniki - mówi przewodniczący Derlatka. - Inicjatywa poseł Wróbel jest jednak szersza. Utworzenie uniwersytetu, o czym mało kto pamięta, jest w strategii rozwoju miasta na lata 2007-2013. Podobne uczelnie istnieją już w kilku miastach mniejszych od naszego, na przykład w Opolu, Olsztynie, Zielonej Górze czy Rzeszowie. Ta ostatnia powstała na bazie filii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej. Dlaczego w Radomiu nie może być podobnie?

Według Tadeusza Derlatki, nowe władze lubelskiej uczelni są "przychylnie nastawione" do tych planów. Zadaniem komitetu poseł Wróbel będzie polegać na wybadaniu, czy jest to jedynie kurtuazja, czy rzeczywista wola współpracy.

- Przyczółek, w postaci Kolegium na Wacynie, już jest. Wokół znajduje się też kilkanaście hektarów bardzo ładnego terenu, na którym może powstać campus studencki - przekonuje przewodniczący radomskiego samorządu.

Uchylone drzwi

Marzena Wróbel również broni tej koncepcji. Jej zdaniem pomysł posła Wikińskiego sprowadza się jedynie do przekształcenia Politechniki, które i tak jest nieuniknione, bo za cztery lata uczelnia będzie się musiała wykazać się co najmniej sześcioma kierunkami z prawem doktoryzowania. Inaczej spadnie na niższą półkę z napisem "akademie".

- Specjalnej różnicy między politechniką i uniwersytetem techniczno-ekonomicznym nie widzę. W zasadzie byłoby to zachowanie status quo - twierdzi Marzena Wróbel. - Tymczasem miastu potrzebna jest zmiana jakościowa: wyższa uczelnia, która będzie kształcić w kierunkach humanistycznych, prawnych i społecznych, które są w Radomiu szczególnie deficytowe.

Tylko, czy władze UMCS będą rzeczywiście zainteresowane ścisłą współpracą z Radomiem? Poseł Wróbel uważa, że tak. Na dowód tego pokazuje fragment wywiadu prasowego z Anną Pajdzińską, prorektorem do spraw kształcenia. Pani profesor twierdzi, że w Lublinie pracuje wielu samodzielnych pracowników nauki, którzy nie mogą rozwinąć skrzydeł w swojej macierzystej uczelni. Dlatego chętnie przenieśliby się do mniejszego ośrodka akademickiego.

- Nie ma więc sensu wyważać nowych drzwi, skoro stare zostały uchylone już kilka lat temu - przekonuje Marzena Wróbel. - Żeby iść w kierunku nauk humanistycznych potrzebna jest doświadczona kadra. Ja twierdzę, że taka kadra jest właśnie na UMCS.

Groźne memento?

Poseł Wróbel odrzuca sugestie Wikińskiego, że jej pomysł ma charakter polityczny, obliczony na dobry wynik w wyborach parlamentarnych lub samorządowych. Tłumaczy, że przedstawiła go już po tym, kiedy minęła groźba rozwiązania Sejmu. Zapewnia też, że póki co nie zamierza startować w wyborach na prezydenta Radomia.

- Uniwersytet w Radomiu to nie jest mój pomysł, tylko biskupa Jana Chrapka, który jako pierwszy przedstawił taką ideę - twierdzi Marzena Wróbel. - Zgłosiłam go teraz, bo chciałam, żeby to była odpowiedź na plany Kielc, które również chcą tworzyć uniwersytet Jana Kochanowskiego. Zależało mi, żeby w Kielcach wiedzieli, że zgłaszamy podobne aspiracje. Oczekiwałam, że poseł Wikiński odniesie się życzliwością do tej inicjatywy, tymczasem on tylko zręcznie się do niej odniósł, ale wyznaczając znacznie skromniejszy cel.

Czy to znaczy, że niemożliwy jest jakiś kompromis? Zdaje się, że nie. Zresztą obie strony nie są chyba tym specjalnie zainteresowane.

Marek Wikiński: - Poseł Wróbel proponuje marzenia. Ja przedstawiam maksymalnie obiektywną drogę realizacji tych marzeń.

Marzena Wróbel: - Działania posła Wikińskiego sugerują, że to raczej on nie jest zainteresowany współpracą. Zamiast tego proponuje wyścig o uniwersytet.

W tej sytuacji uwaga Zbigniewa Kuźmiuka może brzmieć jak groźne memento.

- Jeżeli polityka za bardzo wkroczy w obszar, który z natury rzeczy wymaga spokoju, to obawiam się, że wszyscy poniesiemy porażkę - mówi przewodniczący rady patronackiej Politechniki.

Dwa pomysły

Pomysł tworzenia uniwersytetu ogłosiła miesiąc temu poseł Marzena Wróbel (Prawo i Sprawiedliwość). Stanęła nawet na czele trzyosobowego komitetu, w którym są także biskup Zygmunt Zimowski oraz przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Derlatka. Komitet nie ukrywa, że najbliższa jej jest koncepcja utworzenia uczelni o profilu humanistycznym, na bazie Kolegium Licencjackiego Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie.

Tydzień temu pomysł utworzenia Uniwersytetu Jana Kochanowskiego zgłosił także poseł Marek Wikiński (Sojusz Lewicy Demokratycznej). Ale proponuje całkiem inną drogę: przekształcenie Politechniki Radomskiej. Zdaniem posła Wikińskiego, w grę wchodzi utworzenie tak zwanego uniwersytetu przymiotnikowego, najlepiej ekonomiczno-technicznego.

My też jesteśmy "za"!

Radomskie "Echo Dnia" od początku wspierało inicjatywy zmierzające do utworzenia w naszym mieście uniwersytetu na miarę XXI wieku. Również tym razem prezentujemy pomysły różnych środowisk na stworzenie takiej szkoły wyższej. Zachęcamy też do wpisywania komentarzy i głosów poparcia dla idei powstania uniwersytetu na naszej stronie internetowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie