Przypomnijmy: czterech lekarzy chciało odejść z pracy a bez nich funkcjonowanie oddziału nefrologii nie byłoby możliwe. Ostatecznie w negocjacje z medykami włączył się samorząd Radomia- który jest organem prowadzącym szpital.
Jak się okazuje z oddziału odchodzi dwóch lekarzy a dyrekcja szpitala poszukuje na ich miejsce nowych.
Póki co oddział na którym diagnozowani i leczeni są pacjenci z wszelkimi schorzeniami nerek i chorobami współistniejącymi funkcjonuje na normalnych zasadach. Nie będzie ani likwidowany ani nie będzie ograniczana ilości miejsc.
Lecznica chętnie zatrudni nefrologów nie tylko z Mazowsza, także z województw świętokrzyskiego i lubelskiego. W tej kwestii dyrekcja szpitala poczyniła już stosowne starania. Lekarzy tej specjalności poszukują ośrodki w całym kraju.
Zarówno pacjenci jak i personel oddziału obawiali się najczarniejszego ich zdaniem scenariusza: połączenia nefrologii z oddziałem wewnętrznym.
Według dyrektora szpitala Marka Pacyny najgorszym scenariuszem byłoby zawieszenie działalności nefrologii.
Przypomnijmy: jak już pisaliśmy, konflikt ma źródło w umowach zmieniających warunki pracy, jakie kilkanaście tygodni temu otrzymało 60 lekarzy Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.
- Lekarze otrzymali wypowiedzenia, ale nie oznaczają one zwolnień z pracy. Chodzi o zapis, który gwarantował im coroczną waloryzację uposażenia. Medycy wywalczyli sobie takie warunki płacowe w czasie ogólnopolskiego strajku w 2007 roku - informował Marek Pacyna, dyrektor miejskiego szpitala.
Według zapisu starszy asystent nie może zarabiać mniej niż 1,75 średniej krajowej, asystent - nie mniej niż 1,5 średniej krajowej, a młodszy asystent minimum 1,35 średniej krajowej.
Średnia pensja co roku rośnie a z nią miały rosnąć zarobki medyków.
- Nadszedł czas by to ukrócić i uporządkować sprawy. 130 pozostałych lekarzy zatrudnionych w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym nie ma w umowach zapisu dotyczącego waloryzacji i pracuje. Dlaczego pozostali mają być inaczej traktowani? - tłumaczył w ostatniej z rozmów dyrektor miejskiego szpitala.
Nie chodzi wyłącznie o waloryzację, ale także koszty sądowe.
- Tylko w ubiegłym roku taka „operacja” kosztowała lecznicę 3,5 miliona złotych. Od 2012 roku ze szpitalnej kasy poszło na ten cel 11 milionów - podkreślił dyrektor Pacyna.
Z 60 lekarzy, którym wręczono wypowiedzenia zmieniające, tylko czterech nie przyjęło nowych warunków zatrudnienia: jeden kardiolog i jeden ortopeda, a także dwie osoby z oddziału nefrologii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?