Rocznica śmierci księdza Romana Kotlarza. Wicepremier Piotr Gliński wziął udział w uroczystościach pod Radomiem. Zobaczcie zdjęcia

Dokładnie 46 lat minęło od śmierci księdza Romana Kotlarza. Jest jedną z ofiar Radomskiego Czerwca 76, patronem „Solidarności”. W Trablicach-Pelagowie znajduje się w budynek dawnej plebanii, gdzie w latach 1961-1976 mieszkał kapłan. Właśnie w tym miejscu w czwartek 18 sierpnia odbyły się rocznicowe uroczystości upamiętniające księdza Romana Kotlarza, który był represjonowany przez władze komunistyczne po wydarzeniach Czerwca 1976 roku i zmarł w niewyjaśnionych do końca okolicznościach.

- Każdy uczciwy człowiek nie godził się na to, co wówczas działo się w Polsce, nie godził się na komunizm, na kłamstwo, obłudę, na utratę szans rozwojowych i na te wszystkie cechy systemu totalitarnego - wspominał działalność kapłana wicepremier Piotr Gliński.

Wicepremier dodał, że kapłan wielokrotnie dawał wyraz wrażliwości na ludzką krzywdę, wsparcia robotników i sprzeciwu wobec komunizmu. Za jego postawę ze strony okrytej złą sławą służby bezpieczeństwa spotykały go szykany i bicie. Przedstawicielowi rządu towarzyszyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości - Marek Suski, Radosław Fogiel. Był także ksiądz biskup Marek Solarczyk, Ordynariusz Diecezji Radomskiej, Waldemar Trelka, starosta powiatu radomskiego, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, NSZZ Solidarność, a także rolnicza „Solidarność”, mieszkańcy Trablic.

Piotr Gliński złożył wieniec pod obeliskiem upamiętniającym księdza Romana Kotlarza. Wieńce złożyli także posłowie PiS, delegacje IPN, „Solidarności”.

Wicepremier złożył też wpis do księgi honorowej, która znajduje się w Izbie Pamięci.

Podczas protestu w Radomiu w czerwcu 1976 roku ks. Roman Kotlarz razem z robotnikami doszedł do kościoła Świętej Trójcy. Tam odłączył się od pochodu i ze schodów świątyni błogosławił robotników. Za udział w proteście i wygłaszanie kazań, w których apelował o poszanowanie godności uczestników protestu kapłan był nękany psychiczne oraz został co najmniej dwukrotnie pobity na plebanii przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, co doprowadziło do jego śmierci 18 sierpnia 1976 roku.