Rodzina rolników z podradomskiej wsi z wizytą u prezydentowej

Nie była to pierwsza wizyta Pysiaków w Pałacu Prezydenckim. Przed kilku laty Elżbieta i Wojciech Pysiakowie zostali wybrani rolnikami roku w konkursie "Agroligi", którego patronem pył prezydent Lech Kaczyński.

Z okazji wręczenia nagrody rolnicy z podradomskiego Zdziechowa mieli wówczas okazję nie tylko gościć w Pałacu Prezydenckim, ale też poproszono ich o przygotowanie stołu wiejskiego, na którym znalazły się wędliny z minimasarni prowadzonej przez Pysiaków.

Wyrobów skosztował sam Lech Kaczyński, który rzekomo powiedział, że "tak powinny smakować polskie wędliny i że taki smak pamięta jeszcze z czasów dzieciństwa".
Koszt wędlin z masarni w Zdziechowie trafił wówczas na stół prezydenckiej rodziny. Niedługo później Elżbieta Pysiak została starościną dożynek prezydenckich.

Po katastrofie smoleńskiej o Pysiakach nie zapomniano w Kancelarii Prezydenckiej, prowadzonej już przez urzędników wyznaczonych przez Bronisława Komorowskiego. Wojciech Pysiak został zaproszony do gremium teoretyków i praktyków doradzających Bronisławowi Komorowskiemu, rodzinę rolników z podradomskiej wsi zapraszano też na kolejne dożynki prezydenckie. Za każdym razem goście dożynkowi częstowani byli wędlinami z masarni w Zdziechowie dostępnymi na stole wiejskim.

Do stałego kalendarza prezydenckiego przeszedł obyczaj, aby osoby zaangażowane przy organizacji dożynek w Spale zapraszać na specjalne spotkanie w Pałacu Prezydenckim. Stąd wizyta Pysiaków u Pierwszej Damy. Tym razem towarzyszli im współwłaściciele radomskiej piekarni Wacyn - Ewa Brzezińska i Andrzej Karczewski, którzy dostarczyli pieczywo na stół dożynkowy.

Podczas spotkania Anna Komorowska najbardziej zaciekawiona była ludowym strojem radomskim, w jaki ubrana była Wiola Pysiak. Bardzo spodobało jej się to, że strój - należący do Urzędu Gminy w Zakrzewie - uszyto zgodnie ze wskazówkami etnografów i z naturalnych materiałów jakich używano przed wielu wielu laty.