Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa Radom - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 80:74. Pokazali wreszcie charakter!

SzS
Na boisku momentami było bardzo gorąco
Na boisku momentami było bardzo gorąco Sylwester Szymczak
W niedzielnym meczu Energa Basket Ligi, Rosa Radom zmierzyła się ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Rosa wygrała 80:74 pokazując charakter w końcówce spotkania. Ostatnio to właśnie ostatnie minuty w wykonaniu naszej drużyny nie były najlepsze. Tym razem zespół wygrał bardzo ważne spotkanie.

Rosa Radom - Stal Ostrów Wielkopolski 80:74 (16:23, 20:24, 23:12, 21:15)

Rosa: Punter 20 (3), Sokołowski 20 (2), Harrow 11, Zajcew 10 (2), Auda 6, Szymkiewicz 6, Piechowicz 3 (1), Szymański 2, Trojan 2, Zegzuła 0
Ostrów: Johnson 23 (3), Majewski 13 (3), Łapeta 12, Skifić 8 (2), Ochońko 7 (1), Carter 6, Kostrzewski 4, Chyliński 0, Kulka 0, Surmacz 0

Widać było, że obie drużyny bardzo poważnie traktują ten pojedynek. Zarówno Rosa, jak i Stal na razie grają w kratkę i nie zachwycają. W grudniu w Ostrowie Wielkopolski po świetnej grze wygrała Rosa i rywala przyjechali do Radomia, aby się zrewanżować.
Początek był trochę niemrawy i nieskuteczny w wykonaniu obu drużyn. Najpierw prowadzili goście 5:2, a za chwilę po "trójce" Michała Sokołowskiego był remis. Skuteczność na początku meczu nie była najlepszą stroną ani Rosy, ani Stali. W szóstej minucie goście odskoczyli na cztery punkty. Bardzo szybko po akcjach Sokołowskiego i efektownym wsadzie Szymona Szymańskiego był remis 12:12.
W ósmej minucie z dystansu trafiali Łukasz Majewski i Tomasz Ochońko i Stal odskoczyła na 18:12. Co ciekawe obaj zawodnicy w przeszłości związani byli z naszym regionem. Majewski to radomianin, były gracz Rosy i AZS Politechnika, a Ochońko grał kiedyś w SMS PZKosz Kozienice.
Na początku drugiej kwarty przewaga gości wzrosła do dziewięciu "oczek" (16:25).
Mecz z każą minutą się rozkręcał, Rosa próbowała odrabiać straty, ale goście prezentowali się w radomskiej hali całkiem dobrze. O wiele lepiej radzili sobie w obronie, lepiej przed przerwą trafiali z dystansu. Tuż przed przerwą mieli już 11 punktów więcej niż gospodarze.
W przerwie odbyła się licytacja koszulki klubowej Marcina Piechowicza z Rosy z autografem wszystkich zawodników. Sprzedano ją za 2800 zł, a cała kwota zasiliła konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Po przerwie długimi momentami Rosie nie szło. Po dobrym fragmencie, za chwilę goście "trójkami" wybijali naszą drużynę z rytmu. Dopiero w 25 minucie udało się zniwelować stratę do pięciu punktów (47:52). Rosa przez dziewięć minut straciła tylko 10 punktów.
Równo z syreną kończącą trzecią kwartę, Marcin Piechowicz trafił z dystansu, dzięki czemu ostatnią kwartę radomska drużyna zaczynała remisując 59:59. Trwała walka punkt za punkt, a mecz mógł się podobać.
Czwartą kwartą lepiej zaczęli goście od pięciopunktowego prowadzenie. Jednak Rosa podkręciła tempo i w 34 minucie po trafieniu Kevina Puntera było 66:64 dla radomskiej drużyny. Chwilę później po akcji 2+1 Ryana Harrowa i trafieniu Puntera, Rosa prowadziła 74:68. "Trójką' odpowiedział Aaron Johnson. Minutę przed końcem Punter dołożył z dystansu i Rosa odskoczyła na 77:71. Wybroniła kolejną akcję. Udało się utrzymać przewagę do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie