Do roku 2050 liczba mieszkańców Radomia zmniejszy się o 29,8 procent i będzie wynosiła 151,8 tysiąca osób. Tylko do roku 2030 spadek będzie na poziomie 24,4 procent i wówczas miasto już nie będzie się zaliczało do miast 200 - tysięcznych. To jedna z miar degradacji Radomia, prognozowanej przez naukowców, a wynikającej z wolniejszego rozwoju gospodarki, ucieczki za pracą i szansami rozwojowymi w większych aglomeracjach, a także za granicą.
Plan ministerstwa
Ministerstwo Rozwoju opublikowało właśnie program wsparcia w perspektywie unijnej na lata 2014-20 dla średnich miast tracących funkcje gospodarcze, do których zaliczono 255 miast, w tym Radom, Kozienice i Grójec. Miasta objęte programem mają dostać wsparcie w różnej formie z unijnych programów operacyjnych realizowanych przez Ministerstwo Rozwoju, ale też z krajowego funduszu rządowego.
Resort zastrzega, że dostęp do pieniędzy będzie zależał od jakości propozycji opracowywanych przez lokalne władze samorządowe, ale też od aktywności lokalnego biznesu. Po zapowiedziach Prawa i Sprawiedliwości, partii od dawna obiecującej wprowadzenie programów, które pozwolą rozwinąć skrzydła miastom, które utraciły status województwa, najnowsza propozycja rządowa nie wzbudziła większego entuzjazmu w samym Radomiu.
„Pic na wodę”
- Bez dwóch zdań Radom ciągle traci swój potencjał społeczno - gospodarczy w stosunku do wielkich miast w Polsce. Jednak cały ten program to jeden wielki pic na wodę. Radom jest miastem, które takiej pomocy bezwzględnie potrzebuje. Jednak jeśli popatrzymy na całą politykę unijną w kwestii zmniejszania dysproporcji pomiędzy regionami Unii Europejskiej, to efektywność takiej pomocy jest żadna - mówi Katarzyna Kalinowska, ekonomistka z Uniwersytetu Technologiczno Humanistycznego i jednocześnie szefowa radomskich struktur .Nowoczesnej.
Uważa, że mimo dużej liczby funduszy docierających do Polski z Unii Europejskiej w ramach tak zwanej polityki spójności, dysproporcje rozwojowe wciąż rosną zamiast się zmniejszać.
- Myślę, że strategia oparta na interwencjonizmie nie sprawdziła się w Polsce, ani nigdzie na świecie. Potrzebna jest zmiana filozofii myślenia o rozwoju. Nie chodzi o wspieranie finansowe, tylko budowanie sprzyjającego otoczenia dla czynników, które rozwój warunkują i determinują - powiedziała Katarzyna Kalinowska.
Jej zdaniem takim miastom jak Radom potrzebne jest tworzenie korzystnych warunków do rozwoju biznesu, a nie polityka represyjna, albo symboliczne gesty wobec przedsiębiorców. Jej zdaniem nieporozumieniem jest wrzucenie w programie do jednego worka takich miast jak Radom i miast 20 - tysięcznych, które mają zupełnie inne problemy.
Okiem naukowców
O miastach średnich tracących funkcje społeczno - gospodarcze mówi praca przygotowana przez Polską Akademię Nauk z myślą o rządowej Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Dowiadujemy się z niej, że w Radom obok takich miast jak Łódź, Zabrze, Bytom i Tarnów najszybciej będzie procentowo spadała liczba mieszkańców. Opracowano 7 kryteriów, które pokazuję utratę funkcji społeczno - gospodarczych przez polskie miasta średniej wielkości. Radom wraz z między innymi Ostrołęką, Ciechanowem i 10 innymi miastami w Polsce spełnia 6 z 7 kryteriów pokazujących nasilenie się problemów społeczno - ekonomicznych. Wyliczono, że na tle innych regionów zdecydowanie najszybciej rozwija się Warszawa. W ciągu 10 lat, od roku 2004 do 2014 dochody własne stolicy wzrosły o 174 procent, miast wojewódzkich o 164 procent, zaś miast subregionalnych, takich jak Radom, o 154 procent.
ZOBACZ: 60sekundBIZNESU - o korupcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?