Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzki konflikt w Ługach koło Zwolenia. Emeryci skarżą się na hałas, a wlaścicielka firmy na kontrole. Urzędnicy tylko rozkładają ręce

Marcin Genca
Marcin Genca
- W weekendy działka sąsiadująca z naszą posesją zapełnia się naczepami - chłodniami z pracującymi agregatami - mówią Zofia i Bronisław Stępniowie z miejscowości Ługi koło Zwolenia.
- W weekendy działka sąsiadująca z naszą posesją zapełnia się naczepami - chłodniami z pracującymi agregatami - mówią Zofia i Bronisław Stępniowie z miejscowości Ługi koło Zwolenia. Marcin Genca
Małżeństwo emerytów narzeka na bazę samochodów ciężarowych tuż przy ich posesji. Twierdzą, że nikt nie chce im pomóc, więc piszą skargi gdzie tylko się da. Właściciele firmy transportowej zapewniają: wyniesiemy się, ale na to potrzeba czasu. Władze samorządowe są bezradne.

Jak opowiadają Zofia i Bronisław Stępień, sprowadzili się do Ługów ze Śląska, wybudowali dom i mieszkają tam blisko 10 lat. Oboje są już na emeryturze, a przyjechali tu w poszukiwaniu ciszy i spokoju.

- To rodzinne strony żony, był sentyment, żeby wrócić tu na stare lata. Zanim się wybudowaliśmy, sprawdziliśmy czy w okolicy nie ma jakichś uciążliwych zakładów. W urzędzie w Zwoleniu powiedzieli nam, że wokół same pola i łąki, nic nam nie grozi, bo to teren rolniczy - opowiada Bronisław Stępień.

Można tu oszaleć

Jak opowiadają, dramat zaczął się kiedy sąsiad, będący zresztą kuzynem kobiety, rozbudował swoją firmę transportową.

- Kiedyś miał 2-3 wozy, teraz ponad 10, a może i 15. Parkują na działce tuż obok naszego domu. To jest mniej niż metr od naszej działki, z okna widzimy tylko same naczepy - chłodnie. Do tego ciągły warkot ich agregatów, w środku nocy robią przeładunki, a w zimie grzeją silniki ciężarówek. Hałas, spaliny, półmrok w mieszkaniu, można oszaleć - mówią zgodnie małżonkowie.

Przez dłuższy czas próbowali jakoś z tym żyć, aż w końcu nie wytrzymali.

- Prosiliśmy sąsiadów, żeby przenieśli bazę gdzie indziej, albo chociaż przestawili naczepy trochę dalej, żeby tych nocnych kursów nie było, bo to już nie szło wytrzymać. Wtedy sąsiad stał się opryskliwy, zaczął na nas krzyczeć, a ostatnio groził, że on nas urządzi tak, że to my pierwsi stąd się wyniesiemy - opowiada Bronisław Stepień.

Krążą pisma i skargi

Emeryt zaczął więc pisać skargi. - To jest działka rolna, na którą nawieźli tłucznia i urządzili bazę transportową nielegalnie, bo nie mają pozwolenia budowlanego na stworzenie parkingu, a do tego notorycznie zakłócają ciszę nocną - wylicza.

W styczniu napisał do burmistrz Zwolenia, w marcu do inspekcji nadzoru budowlanego, w maju do starostwa powiatowego. Żąda w nich likwidacji „samowoli budowlanej” i przywrócenia działki do stanu pierwotnego.

- Jak złożyliśmy pismo do pani burmistrz, to jeszcze nie zdążyliśmy wrócić ze Zwolenia, a już był telefon od sąsiada, że jak mogliśmy złożyć na niego skargę - dodaje Bronisław Stępień.

Odpowiedzi instytucji można streścić jednym zdaniem: „nic nie da się zrobić”. Nadzór budowlany ustalił, że nikt nie występował o pozwolenie na budowę parkingu na tej działce, a Urząd Miejski w Zwoleniu wydał na wniosek emeryta, dokument, w którym jednoznacznie stwierdza, że zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego jest to działka rolna.

Najdłużej trwa sprawa w Zwoleniu. Od skargi w styczniu do dziś nie ma żadnej decyzji. Ostatnie pismo emeryci dostali 21 września z informacją, że „ze względu na szczególnie skomplikowany charakter sprawy (...), nowy termin załatwienia sprawy ustala się na 30 listopada 2018 roku.”

- My nie chcemy nikomu robić na złość, ale nie może być tak, że nikt nie reaguje na wskazywane nieprawidłowości - twiedzi Zofia Stępień i wzdycha: - My już nie mamy siły ciągle patrzeć na te naczepy.

Interweniuje policja

Ostatnio zaczęli wzywać policję na interwencje o zakłócanie ciszy nocnej przez pracujące agregaty.

- Też miałem problemy, bo oficer dyżurny powiedział mi najpierw, że chłodnie muszą pracować i nie można ich wyłączyć. Dopiero jak zagroziłem, że zadzwonię na komendę wojewódzką, przysłał patrol. Policjanci przyjechali i mówią do sąsiada: a cześć, co tam nawyrabiałeś? No ręce opadają - opowiada emeryt.

- Z sąsiadami mieliśmy zawsze bardzo dobre relacje, odwiedzaliśmy się, gościliśmy. Wszystko popsuło się przez te naczepy. Ludziom we wsi też to przeszkadza, ale siedzą cicho, każdy macha ręką, że nie chce się potem włóczyć po sądach. Nam już nie zależy, nie boimy się, będziemy walczyć choćby i w sądzie - mówią emeryci.

Właścicielka firmy: naczepy sąsiadom nie przeszkadzały

Co na to właściciele firmy transportowej i władze Zwolenia?

Jak tłumaczy Agnieszka Gołda, właścicielka firmy transportowej, na początku 2017 roku zdecydowała się na wzięcie dotacji unijnej.

- Miałam do wyboru projekt unijny na zakład produkcyjny bądź zakup gruntu i wybudowanie warsztatu samochodowego z parkingiem pod ciężarówki, ale bliżej Radomia. Od moich sąsiadów w tamtym czasie nie wpływały żadne skargi na mój tabor, choć wielokrotnie pytałam czy im to nie przeszkadza. Ostatni raz pytałam w sierpniu 2017 roku. Wtedy twierdzili, że absolutnie nic im nie przeszkadza. Zainwestowałam więc w zakład produkcyjny - opowiada właścicielka firmy transportowej.

Kontrola za kontrolą

Wkrótce potem zaczęły się rozmaite kontrole jej firmy.

- Dopiero po pewnym czasie wyszło, że to nasi sąsiedzi zesłali na nas to wszystko. Do dziś nie ma miesiąca żebyśmy nie byli kontrolowani. Czy zbiornik paliwa jest legalny, czy na kanał w warsztacie jest pozwolenie, czy podatki płacimy. Skarżą się też na naszych rodziców. O podatek poszła skarga do gminy, a do agencji rolnej kolejna, żeby zabrali im dopłaty. W sprawie samego tylko zbiornika mieliśmy kontrolę z Państwowej Inspekcji Pracy, ze straży pożarnej i policji, nadzoru budowlanego i gminy - wylicza Agnieszka Gołda. - Kiedy na działce stanęła cysterna, to sąsiedzi od razu wezwali policję, twierdząc, że chcemy ich wysadzić w powietrze, bo cysterna skojarzyła im się z przewozem paliwa. Tymczasem my wozimy cysternami tylko czekoladę. Jak na działce stały same samochody powypadkowe i naczepy - firanki to też im to przeszkadzało, bo stały i zasłaniały im widok na las - dodaje właścicielka firmy.

Przekonuje, że musi najpierw wywiązać się z projektu unijnego, a dopiero po jego zakończeniu może zainwestować w przeniesienie bazy transportowej.

- Prosiłam sąsiadów, aby dali mi więcej czasu, bo na tak duże inwestycje nie mamy aż tylu pieniędzy. Tłumaczyliśmy, że nie mamy dalszych planów wobec tej działki, że planujemy przenieść bazę bliżej Radomia, bo tak jest dla nas wygodniej, ale oni żądają od nas rzeczy niemożliwych. Takich inwestycji nie robi się w ciągu miesiąca czy nawet trzech. Odpowiedź była i jest tylko jedna: mam miesiąc czasu, albo oni zamkną mi firmę - rozkłada ręce Agnieszka Gołda.

Burmistrz: to trudna sprawa

Bogusława Jaworska, do niedawna burmistrz Zwolenia, która też była zaangażowana w sprawę działki w Ługach przyznaje, że tak skomplikowanego przypadku nie było w gminie Zwoleń od lat.

- Sprawa trwa od wiosny, obie strony były zapraszane na rozmowy, były prowadzone negocjacje, ale nie udało się dojść do porozumienia. Przeprowadziliśmy kilka kontroli, uznając, że to miejsce nie jest właściwe jako baza transportowa. Sprawdzano też zgodność użytkowania działki z planem zagospodarowania przestrzennego oraz podatki lokalne. W pierwszym przypadku nie ma przepisów, które pozwoliłyby na wydanie decyzji administracyjnej, w drugim został nałożony domiar podatkowy - mówiła Bogusława Jaworska.

Kolejny termin wydania decyzji zwoleński Urząd Miejski określił na 30 listopada.

Policja: są postępowania

- Policjanci ustalili, że pod tym adresem jest zarejestrowana firma, która prowadzi legalną działalność w tym miejscu. W toku są dwie sprawy o zakłócenie ciszy nocnej, które kwalifikuje się jako wykroczenie. Obie strony zostały już przesłuchane, trwają dalsze czynności. Ostatnio jeden z pokrzywdzonych złożył kolejne zawiadomienie dotyczące nękania, również w tej sprawie wykonujemy określone czynności - mówił nam młodszy aspirant Krzysztof Gregorczyk, rzecznik zwoleńskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie