Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Banaszkiewicz Honorowym Obywatelem Radomia

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
Wiedza jednego ucznia to sukces wielu innych osób. Tylko wspólnie można osiągnąć coś dobrego – kończy Stanisław Banaszkiewicz.
Wiedza jednego ucznia to sukces wielu innych osób. Tylko wspólnie można osiągnąć coś dobrego – kończy Stanisław Banaszkiewicz. archiwum
Wieloletni nauczyciel i założyciel koła chemików w VI Liceum imienia Jana Kochanowskiego, został Honorowym Obywatelem Radomia. O jego nominacji do tego zaszczytnego grona mówiło się od 2008 roku.

Stanisław Banaszkiewicz

Ma 81 lat. Doktor nauk chemicznych. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Łodzi. Doktoryzował się w zakresie chemii organicznej na Uniwersytecie Śląskim. Od 1954 roku pracował w VI Liceum Ogólnokształcącym imienia Jana Kochanowskiego w Radomiu. W 1968 roku podjął pracę w ośrodku radomskim Kielecko-Radomskiej Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Kielcach - późniejszej Politechnice Świętokrzyskiej. Był wykładowcą podstaw chemii oraz chemii organicznej na Wydziale Materiałoznawstwa i Technologii Obuwia. Uczestniczył w słynnym strajku na Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu w 1981 roku. Od 2005 roku jest na emeryturze, do roku 2011 prowadził koło chemiczne w VI Liceum Ogólnokształcącym imienia Jana Kochanowskiego w Radomiu. Współtworzył Regionalny Konkurs Chemiczny Politechniki Radomskiej. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Chemicznego i Komitetu Głównego Olimpiady Chemicznej. Jest autorem wielu prac poświęconych chemii. Za działalność dydaktyczną został uhonorowany medalem Jana Harabaszewskiego.

Program nadania honorowego obywatelstwa

Program nadania honorowego obywatelstwa

Uroczyste wręczenie dyplomu oraz medalu potwierdzającego nadanie godności Honorowego Obywatela Miasta Radomia odbędzie się w poniedziałek, 14 października podczas specjalnej sesji Rady Miejskiej o godzinie 10 w Sali Koncertowej imienia Krzysztofa Pendereckiego w Zespole Szkół Muzycznych imienia Oskara Kolberga w Radomiu. Wydarzenie uświetni koncert Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej Divertimento pod dyrekcją Adriana Hanke.

Już w poniedziałek Stanisławowi Banaszkiewiczowi zostania nadana godność Honorowego Obywatela Miasta Radomia. Przedstawiamy historię wielu lat mrówczej pracy profesora chemii, o którego dokonaniach świadczą setki olimpijczyków.

Co trzeba zrobić, żeby w pierwszej klasie liceum dostać się do koła chemików? Trzeba najpierw zdać maturę, a potem można już liczyć na przyjęcie do elitarnego grona. Ta anegdota, latami opowiadana w radomskim "kochanowszczaku" potwierdza przynajmniej jedno: warto się uczyć chemii.

MATURA NA DZIEŃ DOBRY

- Najpierw uczniowie, którzy chcieli wstąpić do koła chemików, rzeczywiście musieli w ciągu ośmiu miesięcy zaliczyć cały materiał z chemii, który inni przerabiają podczas kilkuletniej nauki w szkole średniej. To właśnie jest ta matura - wyjaśnia nauczyciel.

Potem uczeń mógł awansować już do ścisłego kręgu: dużego koła olimpijskiego, gdzie uczniowie uczą się części teoretycznej i laboratoryjnej chemii.

- Jeśli uczeń kwalifikował się do koła chemicznego, to musiał być przyjęty, nawet jeśli było tylko 30 miejsc w pracowni i teoretycznie nie było już gdzie usiąść. Wtedy dostawialiśmy taborety między ławkami i tak mieściło się nawet 35 osób - uśmiecha się nauczyciel.

SIŁA PROFESORA

Stanisław Banaszkiewicz tuż po wojnie zaczął uczyć chemii w "Kochanowskim". Gdy w 1956 roku szkoła zmieniała siedzibę i zainstalowała się przy ulicy Kilińskiego, gdzie profesor utworzył pracownię chemiczną. To w tej pracowni koncentrowało się życie, a godzina 17 w każdą środę jest do chwili obecnej świętą porą dla każdego członka koła chemicznego.

- Właśnie w środę o 17 zaczynają się zajęcia w kole chemicznym i przez te 60 lat może mnie nie było na zajęciach z 10, czy 12 razy. Trzeba pamiętać, że przez te wszystkie lata odbyło się około 2000 spotkań, więc te kilka nieobecności, to naprawdę niewiele. Nawet gdy leżałem w szpitalu, to moi uczniowie przychodzili do mnie z zadaniami - wspomina profesor.

Zdarzało się czasami, że profesor wyjeżdżał służbowo do Warszawy na środowe posiedzenia Komitetu Głównego Olimpiady Chemicznej. Gdy zebrania w stolicy przedłużały się, profesor, za zgodą wszystkich, wychodził wcześniej, by zdążyć na pociąg do Radomia i dojechać na koło chemiczne.

AKTYWNA EMERYTURA

Choć profesor Stanisław Banaszkiewicz od 2005 roku jest na emeryturze, to nadal zagląda do kółka chemicznego. Obecnie koło prowadzi profesor Jan Siwiec.

- Swoich uczniów starałem się traktować jak partnerów. Oni stawali obok mnie i razem rozwiązywaliśmy problemy chemiczne. Często stawałem z boku i obserwowałem ich, jak sobie radzą: jak przygotowują referaty, rozwiązują zadania. Widziałem, jak nabierają pewności siebie. Dzięki temu, gdy potem szli na najlepsze uczelnie w kraju - nie bali się brać do ręki podręczników akademickich z chemii: "Już te zadania rozwiązywałem" - często mówili profesorom na politechnikach i uniwersytetach, gdy przychodziło im zajmować się chemią - z dumą opowiada profesor.

CHEMIA JEST CIEKAWA

"Praca nauczyciela w kołach naukowych jest w moim przekonaniu dużo trudniejsza, od pracy lekcyjnej i wymaga często wielogodzinnych przygotowań do zajęć" - pisze profesor Banaszkiewicz w swoim przesłaniu o osiągnięciach olimpijczyków w liceum. Nieraz musiał przez kilka godzin opracowywać zadania, potem rozwiązywać je wspólnie z uczniami, a wreszcie sprawdzać. Jak zauważa, nawet mimo tego chemia jest fascynująca.

- Chemia to mikroarchitektura świata. Opowiadam nieraz uczniom jak zmieścić na jednym centymetrze kwadratowym sto milionów punktów. Jeden taki punkt to atom, a przecież atom nie jest kresem materii. To szalenie fascynujące, choć przecież o chemii nie rozmawia się na co dzień ani podczas towarzyskich spotkań - dodaje.

TYSIĄCE UCZNIÓW

Profesor wychował 434 finalistów i 129 laureatów Olimpiady Chemicznej. Z tego 12 zdobyło medale Międzynarodowej Olimpiady Chemicznej. Po kilkudziesięciu latach działalności koła chemicznego absolwenci liceum rozpierzchli się po całym świecie. Wielu jest znakomitymi naukowcami w znanych instytutach lub zajmują eksponowane stanowiska w prestiżowych firmach.

- Część z tych absolwentów pracuje w USA, Europie, ale najwięcej oczywiście w Polsce. Jest to powód do dumy, że choćby na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej aż siedmiu profesorów jest absolwentami liceum Kochanowskiego i laureatami olimpiady chemicznej. Oni startowali w dorosłe życie z prowincjonalnej szkoły - mówi Stanisław Banaszkiewicz.

WSPÓLNA PRACA

Profesor podkreśla, że o sukcesie uczniów stanowi nie tylko praca jednego nauczyciela, ale całej grupy nauczycieli, wychowawców, rodziców. - Samo rozwiązywanie zadań z chemii jeszcze niewiele znaczy. Młody człowiek musi mieć szerokie horyzonty, musi być oczytany, powinien potrafić myśleć. Wiedza jednego ucznia to sukces wielu innych osób. Tylko wspólnie można osiągnąć coś dobrego - kończy Stanisław Banaszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie