Hydrotruck Radom - GTK Gliwice 89:71 (19:20, 20:12, 26:16, 23:23)
Hydrotruck: Camphor 22 (3), Trotter 18 (4), Piechowicz 13 (3), Bogucki 12, Lindbom 10 (1), Zegzuła 9 (1), Mielczarek 5 (1), Walll 0, Stankowski 0, Lewandowski 0, Wątroba 0.
Gliwice: Henson 14 (1), Furstinger 13, Mijović 13, Szlachetka 12 (4), Radwański 7, Tabb 7 (2), Ł.. Diduszko 5 (1), Hałas 0, B. Majewski 0, Słupiński 0, Radoń 0.
Już w czwartek po meczu Stelmetu ze Śląskiem, wiadomo było, że triumf zielonogórzan pozbawił szans ekipy z Wrocławia i to Hydrotruck załapał się do siódemki ekip, które obok gospodarza, Legii Warszawa, zagrają o Puchar Polski.
Lepiej to spotkanie zaczęli goście, od trójek Brandona Tabb'a i Mateusza Szlachetki. Po niespełna trzech minutach było 2:8, ale wyrównanie dał Obie Trotter i był już remis.
Wspomniany Szlachetka nie miał litości dla gospodarzy. Często był zostawiany bez obrony i tylko w pierwszej kwarcie trzykrotnie trafił z dystansu. Ostatecznie po pierwszej kwarcie to goście prowadzili różnicą jednego punktu.
W 12 minucie po ładnej, indywidualnej akcji Marcina Pichowicza, Hydrotruck pierwszy raz wyszedł na prowadzenie 24:22. Rywal popełniał sporo błędów, ale radomska drużyna nie potrafiła tego wykorzystać, aby odskoczyć przeciwnikowi. Dopiero po "trójkach" Piechowicza i Zegzuły zrobiło się 32:27, lecz taka przewaga utrzymała się ledwie przez chwilę. Na szczęście dobry fragment nasz zespół zaliczył tuż przed przerwą i po dwóch kwartach było 39:32.
Trzecia kwarta to już smakowity deser w wykonaniu ekipy trenera Roberta Witki. Drugą połowę nieźle w ekipie z Radomia zaczął Artur Mielczarek (5 pkt). Swoje punkty ołożył Trotter i Hydrotruck odskoczył w 23 minucie na 10 "oczek". Po przechwytach i szybkich atakach z dystansu trafiali Piechowicz i Trotter i gospodarze prowadzili już 57:44. Ich partnerzy z drużyny jeszcze bardziej podkręcili tempo i gra radomian mogła się podobać. Przewaga pod koniec trzeciej kwarty urosła do stanu 63:46.
Na początku ostatniej kwarty radomski zespół powiększył jeszcze przewagę do 18 punktów i jasne było, że Hydrotruck raczej nie odda już wygranej. W kolejnych akcjach mocno rozbity zespół z Gliwic, praktycznie przestał już bronić i w 35 minucie było 80:57. W ostatnich minutach szkoleniowiec z Radomia dał jeszcze pograć młodym graczom, Aleksandrowi Lewandowskiemu i Patrykowi Stankowskiemu.
W następnej kolejce, 12 stycznia radomska ekipa zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław.
Wkrótce więcej zdjęć
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?