Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto Mistrza Gombrowicza. Rusza X Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski

Barbara Koś
- Mamy nadzieję, że różnorodny repertuar tegorocznego festiwalu zachęci wszystkich widzów do odwiedzenia naszego teatru – mówi Jolanta Janus, kierownik Biura Obsługi Widzów Teatru Powszechnego 
- Mamy nadzieję, że różnorodny repertuar tegorocznego festiwalu zachęci wszystkich widzów do odwiedzenia naszego teatru – mówi Jolanta Janus, kierownik Biura Obsługi Widzów Teatru Powszechnego  Barbara Koś
Czternaście spektakli z wielu krajów - nawet z Argentyny!, mozaika inscenizacji, teatralnych form, spotkanie z wysoką sztuką -a jednocześnie wydarzenie towarzyskie!

W dniach 20 - 26 października Teatr Powszechny staje się gospodarzem X Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego.

Święto Gombrowicza odbywać się będzie już po raz dziesiąty. Po raz dziesiąty radomianie dzielą się więc na tych, którzy pójdą "na Gombrowicza" i tych, którzy zdecydowanie odrzucają twórczość Mistrza.
Ostatnich jest mniej, choć z uwagi na zubożenie teatromanów do grupy anty - fanów Witolda w tym roku dojdą ci, których na bilet po prostu nie stać.

Czy wysoka cena biletów odstraszyła widzów?

- Absolutnie nie! - zapewnia Agnieszka Augustyniak z Biura Obsługi Widza Teatru Powszechnego. - Biletów w większości sprzedano na pniu.

Poszły już bilety na angielską "Iwonę", lalkowy "Ślub" z Białegostoku i oczywiście "Ferdydurke" z Buenos Aires. Ale na pociechę można za to kupić jeszcze bilet na "Polaków" z warszawskiego Teatru Polskiego, "Zbrodnię z premedytacją" w reżyserii Izabeli Cywińskiej czy ""Pi Tą Pą" zed szkoły teatralnej w Warszawie, która pod tą chińską jakby nazwą kryje "Operetkę".

Ma to być edycja niecodzienna

Ma to być edycja niecodzienna Festiwalu, bo jubileuszowa. Jeśli przypomnieć, że impreza odbywa się co dwa, to Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski ma już 20 lat!

- Z racji jubileuszu zrobiliśmy, co w naszej mocy, żeby sześć festiwalowych dni obfitowało w teatralne wydarzenia - mówi Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego i dyrektor festiwalu.

Jaki będzie repertuar dziesiątej edycji? Wyjątkowo atrakcyjny, różnorodny i bogaty. Pomiędzy 20 a 26 października obejrzymy łącznie aż czternaście spektakli!

Na radomskiej scenie pojawią się goście z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Białorusi, Argentyny i kilka polskich zespołów. Główny nurt prezentacji konkursowych wzbogacą pokazy spektakli Gombrowiczowskich zrealizowanych przez studentów szkół teatralnych.

Starannie skomponowany repertuar dziesiątej edycji Festiwalu zaspokoić ma też oczekiwania nie tylko znawców i pasjonatów twórczości Gombrowicza. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie.

Korowód świetnych spektakli otworzy radomska premiera nie wystawianych dotąd "Wspomnień polskich", przygotowana przez radomskich aktorów kierowanych mistrzowską ręką Mikołaja Grabowskiego.

Ta różnorodność pokazuje, jak uniwersalna, ponadczasowa i inspirująca jest twórczość Witolda Gombrowicza. Każde z tych przedstawień daje bowiem całkiem nową perspektywę i nowy sposób spojrzenia na dzieło i sylwetkę pisarza.

Czy nie dosyć?

A przecież z każdym następnym festiwalem pojawia się pytanie: czy nie dosyć?
Gombrowicz napisał przecież tylko trzy dramaty, kilka powieści, i jeden "Dziennik". Czy jest sens, by bez końca powielać inscenizację tych utworów?

Pytanie było aktualne zwłaszcza podczas poprzedniego festiwalu, w którym pokazano aż sześć "Iwon, księżniczek Burgunda"!

- Oczywiście, że jest sens! - odpowiada Zbigniew Rybka.

Festiwal, zdaniem dyrektora, jest po pierwsze, miejscem prezentacji i artystycznej konfrontacji utworów scenicznych oraz tych, które powstały na podstawie prozy Witolda Gombrowicza. Po drugie - jest to rzadki a może nawet jedyny w świecie międzynarodowy konkurs teatralny, którego bohaterem jest twórca trzech zaledwie dzieł scenicznych.

I po trzecie wreszcie - radomski festiwal znakomicie promuje polską kulturę poza granicami kraju za pośrednictwem polskiego autora. W ten sposób impreza jest dla Radomia olbrzymim atutem promocyjnym.

Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski, jeden z najważniejszych polskich festiwali teatralnych, odbywa się od 1993 roku. Zainicjował go Wojciech Kępczyński, ówczesny dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu.

Wybór miejsca był nie przypadkowy. Okolice Radomia to rodzinne tereny pisarza. W nieodległych Małoszycach mieścił się majątek Gombrowiczów, w którym Witold przyszedł na świat, w pałacyku w podradomskiej Wsoli, gdzie dziś ma swoją siedzibę Muzeum Gombrowicza, w latach 1924-1939 mieszkał jego brat Jerzy, u którego autor "Ferdydurke" spędzał po kilka tygodni niemal każdego lata.

Tutaj rodziły się pierwsze jego literackie pomysły. Szereg miejscowości położonych w pobliżu Radomia zostało uwiecznionych na kartach jego powieści. Na tych ziemiach spoczywa niemal cała jego najbliższa rodzina.

Radomska iimpreza, która od początku swojego istnienia ma charakter interdyscyplinarny, łączący teatr, naukę, krytykę, sztuki plastyczne, muzykę, film. Jest to z założenia festiwal, który pełni rolę forum wymiany myśli, doświadczeń, interpretacji.

Imprezie patronuje i życzliwie wspierała ją swoimi rekomendacjami Rita Gombrowicz, wdowa po zmarłym pisarzu.

Począwszy od VIII edycji festiwalu ma on formę konkursu, w którym spektakle ocenia jury złożone z ludzi teatru - krytyków, reżyserów, teatrologów.

A tymczasem przed kasą Teatru Powszechnego ruch. Zapytaliśmy kupujących bilety na festiwal na jaką sztukę się wybierają i czy w Radomiu potrzebny jest festiwal gombrowiczowski?

Małgorzata Sałas, polonistka:

- Chcę iść na "Zbrodnię z premedytacją " w reżyserii Izabeli Cywińskiej i przedstawionej przez Teatr Polonia. Najchętniej poszłabym na wszystkie przedstawienia i  przeszkodą jest wyłącznie bariera cenowa. Byłam widzem także poprzednich festiwali i uważam je za wielkie wydarzenia kulturalne w naszym mieście. Ten festiwal także da Radomiowi "międzynarodowy duch kultury". A Gombrowicza uwielbiam jeszcze z okresu studiów polonistycznych. Powiem krótko""Gombrowicz moim mistrzem jest"!

Liza Skowrońska, uczennica klasy I c Liceum Kochanowskiego:

- Przyszliśmy tu z Piotrkiem aby zakupić bilety dla całej klasy! Nas co? Właśnie wzięliśmy program i uważnie go przeglądamy. Chodzi nam na razie o najbliższe dni a  potem zobaczymy. Nie znam jeszcze dobrze utworów tego pisarza ale z wielką niecierpliwością czekam na zobaczenie ich na scenie. Moi koledzy także. To wielkie wydarzenie dla nas i cieszymy się, że ten festiwal jest!

Piotr Gola, uczeń klasy I c "Kochanowskiego":

Też czekam na spektakle! A na pytanie czy w Radomiu potrzebny jest festiwal gombrowiczowski odpowiadam zdecydowanie: jest! Ta impreza rozwija nas kulturalnie, daje możliwość obejrzenia wielu teatrów, wielu aktorów. Przez taki event ranga Radomia wzrasta.

Adrian Szary, polonista, poeta, animator życia kulturalnego:

Kupuję bilety na "Ferdydurke", z Argentyny, ""Operetkę" nazwaną tu "Pi Tą Pą", oczywiście "Dzienniki" z Teatru "IMKA"… Zaraz…O, jeszcze na "Iwonę, księżniczkę Burgunda" z Anglii…Tę "Iwonę" chcę porównać z "Iwoną" lalkową, pokazaną podczas poprzedniego festiwalu, kiedy to było sześć "Iwon" łącznie z radomską, niesłusznie potem nie graną na scenie. Może jeszcze na coś…Będziemy razem z żoną wiernie towarzyszyć festiwalowi. A czy jest on potrzebny? To oczywiste, że jest! Każde obcowanie ze sztuką wysoką wzbogaca nas wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie