Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telefon w teatrze, świadectwo w autobusie i... bielizna w kinie

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
- Po niektóre zagubione rzeczy ludzie w ogóle się nie zgłaszają – mówi Jolanta Janus z Teatru Powszechnego w Radomiu, prezentując dwa telefony komórkowe, które od dłuższego czasu czekają tam na właścicieli.
- Po niektóre zagubione rzeczy ludzie w ogóle się nie zgłaszają – mówi Jolanta Janus z Teatru Powszechnego w Radomiu, prezentując dwa telefony komórkowe, które od dłuższego czasu czekają tam na właścicieli. Łukasz Wójcik
W ostatnich rzędach kina Helios w Radomiu, gdzie widzowie zasiadają w dwuosobowych kanapach, filmy bywają tak intrygujące, że zdarza się im potem zapomnieć o założeniu z powrotem pewnych części garderoby. Co jeszcze gubią ludzie?

Recepcja dużego hotelu. Gość pyta czy jest może ładowarka do starego modelu Nokii. Recepcjonistka przynosi mu duże kartonowe pudło z kilkudziesięcioma ładowarkami. Modele stare i nowe z całego świata. - To wszystko zostawili nasi goście - informuje ze uśmiechem.

Magda Smolińska, która jest kierownikiem recepcji w hotelu Aviator w Radomiu potwierdza, że ładowarki należą do rzeczy najczęściej pozostawianych przez gości hotelowych. Podobnie jak garderoba, telefony komórkowe, kosmetyki, biżuteria.

ŻYCIE W DEPOZYCIE

- Chyba najcenniejszą rzeczą pozostawioną przez nocującą u nas osobę był zegarek o wartości około 20 tysięcy złotych, kiedyś znaleźliśmy też w hotelowym pokoju laptopa - wylicza Magda Smolińska - Niektórym zdarza się też zapominać służbowych dokumentów.

Znalezione rzeczy trafiają do hotelowego depozytu. Regułą jest, że to goście powinni się po nie zgłosić. Istnieje też możliwość odebrania ich przez upoważnioną osobę.

- Oczywiście następuje to po zweryfikowaniu informacji i odnotowaniu tego faktu w założonej specjalnie w tym celu książce - dodaje Magda Smolińska.

ZGUBY W AUTOBUSACH

W autobusach miejskich w Radomiu najbardziej "zapominalskimi" dniami są piątek i sobota oraz poniedziałek, a najwięcej rzeczy pasażerowie gubią w autobusach na liniach 7,9,17 i 12.

Zdaniem Lecha Długosza, który jest dyspozytorem w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji, można wyróżnić także pewną sezonowość: jeśli pada deszcz, to w autobusach pozostają parasole, a jeśli jest koniec roku szkolnego to... świadectwa szkolne. W przypadku dowożenia dzieci na baseny są to ręczniki i stroje kąpielowe, w przypadku autobusów kursowych standardem są okulary, klucze, czapki, plecaki, worki z obuwiem, podręczniki, książki. A alkohol?

- O nie, tego ludzie nie zapominają. Jeśli już, to pozostawiają puste butelki - śmieje się Lech Długosz.

DŁUGA LISTA ZGUB

Zaginione rzeczy trafiają do depozytu, można je stamtąd odebrać po okazaniu dowodu tożsamości i przedstawieniu, w jakich okolicznościach i kiedy one zaginęły. Podobna procedura obowiązuje w przedsiębiorstwie PKS.

- Najłatwiej jest wtedy, gdy ktoś szybko zorientuje się, że zgubił lub pozostawił w autobusie telefon komórkowy. Jeśli szybko zadzwoni z innego aparatu na swój numer jest szansa, że odbierze kierowca i od razu umówi się co do odbioru. Ale bywa i tak, że szybszy jest jakiś nieuczciwy pasażer - twierdzi Jacek Pietrzak, kierownik dworca autobusowego w Radomiu. Tu lista pozostawianych przez spraw przedmiotów jest bardzo długa: od czapek i parasoli, po dokumenty. Nie zdarzyło się natomiast, by ktoś zapomniał zabrać większego bagażu.

KOZAKI NA BASENIE

Galerię Słoneczną odwiedza każdego dnia średnio około 20 tysięcy osób, a całkowita powierzchnia, prawie 100 tysięcy metrów kwadratowych, to niezłe pole do popisu dla zapominalskich.

- Staramy się, by odnajdywanie zgubionych rzeczy nie było przysłowiowym poszukiwaniem igły w stogu siana - twierdzi Katarzyna Nagrodzka z Galerii Słonecznej - Zostawione dokumenty, telefony komórkowe, kluczyki od samochodu i inne pracownicy obsługi lub uczciwi znalazcy odnoszą do Punktu Informacyjnego, który znajduje się na parterze, przy wejściu od ulicy Chrobrego. Rzeczy te, oczywiście za wyjątkiem produktów spożywczych, przekazywane są ochronie, przechowywane do momentu zgłoszenia się po nie właściciela, a następnie wydawane za poświadczeniem odbioru. Jeśli jest to jakaś ważna teczka z dokumentami, które wymagają natychmiastowej interwencji, przekazujemy je policji. W przypadku pozostawionych legitymacji, dowodów osobistych, kontaktujemy się z właścicielem na podstawie danych zawartych w dokumencie.

Szczególnym miejscem dla "zapominalskich" jest Aquapark w Centrum Słonecznym. - Owszem, znajdujemy biżuterię, zegarki, telefony komórkowe. Ubiegłej zimy znaleźliśmy też damskie kozaki. Właścicielka zgłosiła się po nie dopiero po kilku godzinach, wcześniej jadąc do domu w klapkach - dodaje Katarzyna Nagrodzka.

WARTOŚĆ SENTYMENTALNA

"Zapominalskich" nie brakuje także wśród widzów Teatru Powszechnego w Radomiu. Tu również po zakończeniu spektaklu pomiędzy fotelami albo pod nimi personel znajduje najróżniejsze przedmioty.

- Chyba najcenniejsza była duża brosza - zastanawia się Jolanta Janus, kierownik Biura Obsługi Widza - Dla pani, która ją zgubiła miała ona jednak nie tylko wartość materialną, ale przede wszystkim sentymentalną. Tym bardziej się cieszyła, gdy dowiedziała się, że zguba znajduje się u nas.

Pracownicy teatru niejednokrotnie znajdowali także inną biżuterię, w tym kolczyki. - Pewnie spadły z uszu jakiejś pani śmiejącej się podczas komedii - żartuje Jolanta Janus, dodając, że w teatrze czekają jeszcze na właścicieli dwa telefony komórkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie