Uwagi MZDiK do naszego artykułu
Zdaniem Bartosza Rutkowskiego, rzecznika prasowego MZDiK, zdjęcia wykonane przy nie obrazują tego, co dzieje się przy ulicy Dzikiej.
Nie widać bowiem zapór przy kamienicy, od której oderwał się gzyms ani rusztowań przy odnawianej elewacji dawnego więzienia.
- Znaki i zapory nie zostały błyskawicznie zdjęte po telefonie dziennikarza do MZDiK, lecz z powodu poczynienia dalszych kroków w związku z sytuacją na ulicy Dzikiej kamienica grozi zawaleniem, rozważane jest całkowite zamknięcie ulicy Dzikiej) - uważa Bartosz Rutkowski.
- W materiale nie została ujęta informacja z nadzoru budowlanego o stanie kamienicy - dodaje rzecznik.
O absurdalnej, naszym zdaniem, sytuacji na ulicy Dzikiej napisaliśmy we wtorek. Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji dopuszcza tam ruch pieszych po jezdni.
Wszystko przez kamienicę, z której w maju oderwał się gzyms. Na chodniku wzdłuż budynku ustawione zostały zapory, uniemożliwiające przejście pieszym. Wczoraj zapory i znak "piesi na jezdni" zniknęły.
Tymczasem znana jest już ekspertyza nadzoru budowlanego - kamienica grozi zawaleniem. Z tego powodu trzeba podjąć szybkie działania. - Wystąpiliśmy do MZDiK i Urzędu Miejskiego z wnioskiem o zabezpieczenie budynku w taki sposób, aby nie groził zawaleniem albo o całkowite wyłączenie z ruchu ulicy Dzikiej - mówi Rafał Gwozdowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.
W MZDiK czekają na decyzję. - Może ją podjąć prezydent Radomia lub nadzór budowlany - informuje Bartosz Rutkowski, rzecznik miejskiej spółki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
