MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w trzech setach

Jerzy Stobiecki [email protected]
Piąta porażka siatkarzy Jadaru w Polskiej Lidze Siatkówki. Trener Luks odmawia rozmowy o taktyce.

Po fatalnej, momentami wręcz tragicznej grze, Jadar Sport Radom przegrał 0:3 z Mostostalem-Azoty Kędzierzyn Koźle. Sami zawodnicy stwierdzili, że zagrali najgorsze spotkanie w sezonie.

Zamiast wyjaśnień trenera, kibicom musi wystarczyć lakoniczne stwierdzenie, że zawodnicy nie zrealizowali taktyki, ustalonej przez Dariusza Luksa. W czasie konferencji trener stwierdził, że założenia taktyczne są dla drużyny, a nie dla dziennikarzy i nie zamierza rozmawiać na ten temat. Rozumiemy. Moglibyśmy zdradzić pilnie strzeżone tajemnice. Pozostają jedynie domysły, jak radomianie mieli zagrać.

ZAGRAMY INACZEJ

Prawdopodobnie radomscy siatkarze mieli zagrać inaczej niż w Olsztynie, co sugerowała wyjściowa "szóstka". No i udało się. Gra z Mostostalem w niczym nieprzypominała dobrej postawy przeciwko brązowym medalistom mistrzostw Polski. Po nerwowym początku i jednopunktowym prowadzeniu w czasie pierwszej przerwy technicznej, do głosu doszli goście. Zdobyli pięć punktów z rzędu i do końca seta nie pozostało im nic innego jak kontrolować sytuację.

Nie pomogła podwójna zmiana atakującego i rozgrywającego w naszym zespole. Radomianie nie przeszkadzali, oddając w całej partii 11 punktów po własnych błędach. Nie były to jedynie błędy ataku i zagrywki, ale także podwójne dotknięcia piłki przez Tomasa Malcika, a rozgrywający odbijanie piłki palcami powinien mieć opanowane do perfekcji.

TRAGEDIA PO RAZ DRUGI

W drugim secie wydawało się, że radomianie poderwą się do walki. Po dwóch blokach na Marcelu Gromadowskim i Damianie Dominiku wyszli na prowadzenie, ale goście szybko odrobili stratę. Przez większą część tej partii żaden z zespołów nie zdobył wyraźnej przewagi. Na tablicy wyników często pojawiał się wynik remisowy.

W końcówce partii, to przyjezdni wykazali się większym doświadczeniem. Przy stanie po 22 Marcin Owczarski zaatakował w aut, chwilę później skutecznie zbił Gromadowski, a po bloku na Sebastianie Pęcherzu, druga odsłona meczu zakończyła się zwycięstwem kędzierzynian.

BLOK NA KONIEC

W trzeciej partii, na przyjęciu Pęcherza zmienił Marcin Kocik. Wniósł wiele ożywienia do gry radomian, zdobywając w trakcie seta 6 punktów, z 22 wywalczonych przez cały zespół. Radomianom udało się wyjść na prowadzenie 12:10, ale po przerwie, o którą poprosił Andrzej Kubacki, jego podopieczni zmobilizowali się i zdołali najpierw wyrównać, a następnie wypracować przewagę. Atak Arkadiusza Terleckiego doprowadził do ostatniego w meczu remisu po 16. Radomianie zmniejszali kilkakrotnie dystans do jednego punktu, ale nie zdołali "minąć" rywali. Pojedynczy blok Konrada Małeckiego na Terleckim zakończył mecz.

Piąta porażka w sezonie zmusza do chwili zastanowienia. Zespół, którego trenerem jest Dariusz Luks, ma potencjał, jednak brakuje mu "kierownika". Cztery punkty w sześciu meczach i ósma pozycja w tabeli ekstraklasy, to nie jest bilans o jakim marzyli kibice. Nasi zawodnicy to nie są zmanierowane gwiazdy, realizujące na boisku własne wizje. Słuchają tego, co do nich się mówi. Problem powstaje wtedy, gdy się nie ma co powiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie