Marlena i Kinga Banaszek z Przejazdu dobrze znają uroki Puszczy Kozienickiej i lubią potrawy z grzybów. - Najbardziej smakują mi opieńki smażone z cebulą i pierogi z grzybami - mówi Marlena (z lewej).
(fot. Szymon Wykrota)
Chociaż w sobotę pogoda nie zachęcała do wycieczek po lesie, sporo osób zdecydowało się na wizytę w szkółce leśnej w miejscowości Przejazd. Do wspólnego grzybobrania skłoniła ich wizyta Programu Pierwszego Polskiego Radia i gość specjalny - Szymon Wydra z radomskiego zespołu Carpe Diem.
Każdy, kto kocha spacery po lesie, grzybobranie i dobrą muzykę, musiał tego poranka odwiedzić Puszczę Kozienicką. W sobotę, w samym jej sercu, plenerowe studio rozstawiła radiowa Jedynka, i wraz z radomskimi leśnikami zaprosiła do poznawania uroków podradomskich lasów i pochwalenia się darami puszczy.
WSZYSTKO O GRZYBACH
Wielkie grzybobranie odbyło się w pobliżu szkółki leśnej "Przejazd", między trasą Radom - Kozienice a Brzózą. Od godziny 9 Sława Bieńczycka z radiowej Jedynki rozmawiała z leśnikami i grzybiarzami o darach lasu i sposobach ich wykorzystania. Dla gości i słuchaczy organizowane były konkursy z nagrodami. Można było wygrać także filmy i albumy przygotowane przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Radomiu, która była gospodarzem spotkania.
- Lasy w okolicach Radomia są piękne, a europejscy leśnicy odwiedzają je jako wzorcowe. Warto pokazać, że jest to idealne miejsce do wypoczynku dla turystów z całej Polski - mówił Mariusz Turczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu i… wieloletni przyjaciel gościa specjalnego grzybobrania, Szymona Wydry.
WODOSPAD W PUSZCZY
- Kiedy jeszcze Mariusz prowadził listę przebojów w Radiu Radom, to piosenki Carpe Diem, puszczane z "demówki", były czasem wyżej niż "Niepokonani" Perfektu - śmiał się Szymon Wydra. - Puszcza Kozienicka jest mi bardzo dobrze znana, często przyjeżdżam tu na grzyby albo na ryby, ale potrafi mnie też zaskakiwać. Ostatnio odkryłem tu wodospad.
Inni grzybiarze w podradomskich lasach również czuli się jak u siebie. Raz po raz wychodzili spośród drzew z koszykami pełnymi pięknych okazów. Najbardziej widowiskowa była jednak kania o prawie trzydziestocentymetrowym kapeluszu. Nie brakowało też prawdziwków, podgrzybków i maślaków.
OPIEŃKI Z CEBULKĄ
Uczestnicy grzybobrania na zakończenie imprezy razem pozowali do zdjęcia.
(fot. Szymon Wykrota)
Pełny koszyk miały Marlena i Kinga Banaszek z Przejazdu, ale przyznały, że tak obfite zbiory, to zasługa taty. - Kiedy byłyśmy młodsze, to częściej chodziłyśmy na grzyby, ale teraz mamy więcej obowiązków w szkole - mówiły dziewczyny. - Najbardziej smakują mi opieńki smażone z cebulą i pierogi z grzybami - dodała Marlena.
Wśród gości nie brakowało także wieloletnich grzybiarzy. - Grzyby zbieram od szóstego roku życia - powiedziała nam Helena Pierzchała z Pionek. - Podgrzybków szukam w sosnach, a maślaków w jodełkach, i nigdy nie wychodzę z lasu z pustym koszykiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?