Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Przysusze pamiętają o partyzantach

Antoni Sokołowski
Tadeusz Tomasik, burmistrz Przysuchy oraz Leszek Wamil Przewodniczący Rady Gminy i Miasta (z prawej), złożyli wieniec pod tablicą poświęconą akcji polskiego podziemia.
Tadeusz Tomasik, burmistrz Przysuchy oraz Leszek Wamil Przewodniczący Rady Gminy i Miasta (z prawej), złożyli wieniec pod tablicą poświęconą akcji polskiego podziemia. Archiwum
Uroczyście obchodzono 68 rocznice pamiętnej akcji Armii Krajowej w czasie II wojny światowej.

Nocny atak polskich partyzantów sprzed 68 laty miał unieszkodliwić nazistowskich żołnierzy w Przysusze. Akcja Armii Krajowej wywołała wówczas szeroki odzew, a niedawno w Przysusze obchodzono rocznicę akcji polskich żołnierzy.

MODLITWA I PAMIĘĆ

Uroczystość odbyła się w poprzedni czwartek, w kościele pod wezwaniem świętego Jana Nepomucena. Przybyły poczty sztandarowe, kombatanci, młodzież, a także organizatorzy, w tym władze samorządowe Przysuchy.

Obchody rozpoczęły się od mszy świętej. Zebrani modlili się za tych, którzy w czasie II wojny światowej narażali swe życie w walce. Po nabożeństwie kombatanci, przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji złożyły kwiaty i wieńce pod tablicą poświęconą polskim patriotom, którzy dokonali ataku na posterunek żandarmerii niemieckiej w Przysusze. Tablica ta jest wmurowana w ścianę kościoła.

W imieniu władz Przysuchy wieniec złożył burmistrz Tadeusz Tomasik i Leszek Wamil, Przewodniczący Rady Gminy i Miasta. Organizatorami uroczystości był Burmistrz Gminy i Miasta Przysucha, Zarząd Okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowe w Radomiu, oraz Zarząd Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowe w Przysusze.

NOCNY RAJD

Samą akcję 68 lat temu dokonali żołnierze 25 i 72 pułku piechoty Armii Krajowej. Atak nastąpił niedługo potem, jak zaniechano wymarszu na pomoc walczącej Warszawie w powstańczym zrywie. Wówczas w lasach przysuskich pozostały dwa oddziały: 25 pułk piechoty pod dowództwem majora "Leśniaka" Rudolfa Majewskiego i 72 pułk piechoty dowodzony przez majora "Stefana" Wacława Nizińskiego.

W okolice Długiej Brzeziny zaglądał w tym czasie jeszcze jeden oddział - drugi batalion trzeciego pułku piechoty AK pod dowództwem kapitana "Szarego" Antoniego Hedy. Na przełomie sierpnia i września 1944 roku kiedy nastąpiło osłabienie walk na froncie sowiecko-niemieckim siły niemieckie rozpoczęły na szeroką skalę operacje pacyfikacyjne na terenach objętych działaniami partyzanckimi. Takie działania dotknęły również ziemię przysuską.

Podczas boju pod Stefanowem 26 września 1944 roku w ramach operacji "Leśny Kocur" hitlerowcy doszczętnie spalili wieś Stefanów, częściowo wsie Gałki i Mechlin.

W odwecie za spalone wsie wydzielone kompanie 25 i 72 pułku piechoty AK miały w nocy z 27 na 28 września 1944 roku opanować Przysuchę i rozbić posterunek żandarmerii i dowództwo operacji "Leśny Kocur".

W ramach akcji odwetowej wydzielone oddziały miały zaatakować: posterunek żandarmerii, dwór Dembińskich, w którym znajdowała się niemiecka obsada i część batalionu turkmeńskiego, budynek szkoły, w którym znajdowała się również część batalionu turkmeńskiego, sojuszniczego z hitlerowcami, magazyny centrali rolniczej, w którym zamierzano dokonać rekwizycji artykułów rolnych.

W czasie przeprowadzania akcji okazało się, że rozpoznanie terenu nie do końca było pełne i nie udało się zrealizować założonego planu ataku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie