Wiceprezydent Fałek uniewinniony od zarzutu zniesławienia geja

Tak było

Tak było

Wszystko zaczęło się w kwietniu tego roku. Poszło o "Żywą bibliotekę", jej gościem miał być między innymi gej. Komentując inicjatywę radny Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Adamiec mówił między innymi, że homoseksualność można promować. Pojawienie się geja obok księdza i matki niepełnosprawnego nazwał skandalem edukacyjnym, a całą imprezę "pseudoeksperymentem edukacyjnym". Twierdził też, że "homoseksualizm jest dewiacją". Wiceprezydent Ryszard Fałek zaś mówił o homeseksualizmie, jako innym widzeniu świata i też twierdził, że można go propagować.

W czwartek przed radomskim Sądem Rejonowym zakończyła się sprawa, którą wiceprezydentowi Radomia Ryszardowi Fałkowi i radnemu Adamcowi wytoczył gej i prawnik

Przemysław Szczepłocki. Szczepłocki w imieniu toruńskiej Pracowni Różnorodności wystąpił z prywatnym aktem, bo poczuł się zniesławiony wypowiedziami obu panów.

BĘDZIE PRÓBA

Sąd umorzył warunkowo postępowanie karne wobec Sławomira Admca na dwa lata próby. Zdecydował też, że radny ma wpłacić dwa tysiące złotych na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niewidomym i Niedowidzącym w Radomiu.

Ryszard Fałek od zarzutów zawartych w akcie oskarżenia decyzją sądu został w czwartek uniewinniony.

- Sąd nie podzielił w całości stanowiska oskarżyciela prywatnego, że wypowiedzi radnego Sławomira Adamca dotyczące wszystkich tych okoliczności, o których mowa w akcie oskarżenia stanowiło przestępstwo. Ustalił jedynie, że stwierdzenie, że homoseksualiz to dewiacja jest sprzeczna z normą prawną - uzasadniała sędzia Ewa Gwiazdowska. - Nie można przyjąć, że takie stwierdzenie jest dopuszczalne w debacie publicznej.

POTRZEBA ZMIAN

Jak przypomniała w uzasadnieniu wyroku sędzia Gwiazdowska Ryszard Fałek za stwierdzenie "postawy dewiacyjne" w odniesieniu do homoseksualizmu przeprosił. Oskarżyciel prywatny w tym zakresie nie wnióśł przeciw niemu aktu oskarzenia.

- Co do innych wypowiedzi to zdaniem sądu były one ocenami a nie wypowiedziami o faktach, które można sprawdzać w kategoriach prawdy i fałszu - orzekła sędzia Ewa Gwiazdowska.

Na ogłoszeniu wyroku był Sławomir Adamiec. W sądzie nie było natomiast Ryszarda Fałka i oskarżyciela Przemysław Szczepłockiego. Zatrzymały ich sprawy zawodowe.

- Ten proces pokazuje, że potrzebne są zmiany w prawie karnym - mówi Przemysław Szczepłocki. - Teraz grupy społeczne i mniejszości traktowane są wybiórczo. Jedne są chronione z urzędu, inne nie.

Sławomir Adamiec, radny Rady miejskiej w Radomiu: Jestem usatysfakcjonowany wyrokiem sądu. Nie będę się od niego odwoływał. Zastanawiam się, czy w toku tego procesu nie doszło do naruszenia moich dób osobistych. Wielokrotnie byłem w mediach poniżany, wobec mnie padały różne określenia, byłem nazywany homofobem i osobą nietolerancyjną. Powodem dyskusji i epitetów pod moim adresem był proces.

Przemysław Szczepłocki, prawnik z toruńskiego Stowarzyszenia "Pracownia Różnorodności" i zarazem gej: Taka decyzja sądu wobec pana Adamca oznacza, że wina po jego stronie jednak jest. Warunkowe umorzenie oznacz, że jednak dopuścił się zniesławienia. Co zrobimy dalej będzie zależało od tego, co znajdzie się w uzasadneiniu wyroku. Chcemy wiedzieć, które argumenty są uznał. Będziemy decydować też, czy szczególnie wobec pana Adamca wytoczyć sprawę w drodze cywilnej.