Wielkie pieniądze z Uniii na linię kolejową Radom - Warszawa i nowoczesny tabor. Politycy PiS podpisali umowy na dworcu kolejowym w Radomiu

Stosowne umowy dotyczące finansowania wielomilionowych inwestycji kolejowych podpisano na dworcu kolejowym w Radomiu. Obecni byli nie tylko szefowie spółek kolejowych, ale także ministrowie: szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Suski, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz, a także radomscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Umowy o dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 podpisali Przemysław Gorgol, pełniący obowiązki dyrektora Centrum Unijnych Projektów Transportowych (rządowej instytucji, która ocenia wnioski i przyznaje dofinansowanie) oraz Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe oraz Marek Chraniuk, prezes zarządu PKP Intercity.

Przemawiający politycy powtarzali, że linia kolejowa z Radomia do Warszawy, którą obecnie pociagi pokonują w czasie 2,5 godziny jest wielkim wstydem kolejarzy, a na realizację samej inwestycji radomianie czekają od 40 lat. Nie wyjaśniono jednak do jakiej daty odnosi się 40-letnia historia zmagań z budową trasy.

Warto więc przypomnieć, że koncepcja budowy drugiego toru z Radomia do Warki zrodziła się na początku tego wieku, a potem za kolejnych rządów trwał festiwal niemocy w rozpoczęciu i realizacji inwestycji. Budowa nie ruszyła nawet wtedy, gdy w perspektywie unijnej na lata 2007 - 13 zarezerwowane były już nawet pieniądze na budowę trasy.

- Dziś nie można było nie przyjechać do Radomia. Stawaliśmy na tym dworcu, gdy byliśmy w opozycji, bo w tamtym czasie mówiliśmy jasno i otwarcie - Polska musi być jedna. Nie Polska A i B, ale Polska od A do Z. Rząd Prawa i Sprawiedliwości potwierdza to między innymi na takich wydarzeniach - stwierdził minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Wojciech Skurkiewicz zwrócił uwagę, że według niektórych danych codziennie do Warszawy dojeżdża nawet 20 tysięcy osób. Budowa trasy jest więc kluczowa dla mieszkańców miasta.

Ireneusz Merchel, prezes spółki PKP PLK stwierdził, że przygotowania do budowy trasy kolejowej na odcinku z Radomia do Warki wyprzedzają nawet harmonogram. Most na Pilicy, którego budowa miała ruszyć w lecie przyszłego roku będzie budowany już na wiosnę przyszłego roku. Cała inwestycja będzie oznaczała wielkie perturbacje dla podróżnych.

Większa część trasy będzie biegła nowym śladem. Tam gdzie linia kolejowa pokryje się ze starym śladem, w związku z przystosowaniem linii do dużych prędkości potrzebne będzie przeprofilowanie zakrętów. Początkowo planowano, że linia będzie zamknięta dla ruchu pociągów aż przez 14 miesięcy. Postanowiono jednak, że przynajmniej latem będzie przywracany ruch pociągów. Największe natężenie robót ma być w pierwszej połowie 2020 roku. Cała inwestycja ma być ukończona w drugim kwartale 2023 roku.

Cała trasa na odcinku z Warszawy jest już na znacznej części przebudowana lub trwa właśnie budowa. Przebudowano też samą stację Radom oraz ponad 3-kilometrowy odcinek w obrębie miasta. Najbardziej newralgicznym punktem, gdzie trwa dopiero gromadzenie przez wykonawcę materiałów budowlanych oraz wykonywane są wstępne prace jest 43-kilometrowy odcinek z Warki do Radomia. Koszt inwestycji realizowanej przez zarządcę linii kolejowych wyniesie prawie 826 milionów złotych, w tym blisko 476 milionów złotych pochodzić będzie z Unii Europejskiej. Koszt projektu PKP Intercity to prawie 953 miliony złotych. Dofinansowanie unijne to ponad 251 milionów złotych. W efekcie pociągi osobowe będą mogły jeździć z prędkością nawet 160 kilometrów na godzinę, a towarowe - 120 kilometrów na godzinę. W wyniku umowy na zakup pociągów spółka PKP Intercity wzbogaci się do 2020 roku o 20 nowym lokomotyw, a 152 wagony zmodernizuje.

ZOBACZ TEŻ: Parlamentarzyści PiS i samorządowcy z regionu o programie OSA