Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wracam tu jak do domu - mówi o Radomiu Wioletta Chodowicz (zdjęcia)

Barbara Koś
- Wioletta Chodowicz równie dobrze czuje się przy fortepianie.
- Wioletta Chodowicz równie dobrze czuje się przy fortepianie. Fot. Szymon Wykrota
Wioletta Chodowicz, absolwentka radomskiej szkoły muzycznej, dziś gwiazda polskiej sceny operowej, była gościem sobotniego koncertu w szkole połączonego z nadaniem imienia scenie kameralnej imienia Marii Fołtyn.

Wioletta Chodowicz

- W przerwie koncertu Wiolettę Chodowicz poprosiła o autograf jej dawna nauczycielka. Bardzo skromna pani przedstawiła się nam jako "Zofia”
- W przerwie koncertu Wiolettę Chodowicz poprosiła o autograf jej dawna nauczycielka. Bardzo skromna pani przedstawiła się nam jako "Zofia”. Fot. Szymon Wykrota

- W przerwie koncertu Wiolettę Chodowicz poprosiła o autograf jej dawna nauczycielka. Bardzo skromna pani przedstawiła się nam jako "Zofia".
(fot. Fot. Szymon Wykrota)

Wioletta Chodowicz

Ma 35 lat. Urodziła się w Radomiu. Absolwentka Akademii Muzycznej imienia Karola Lipińskiego we Wrocławiu w klasie śpiewu solowego prof. Agaty Młynarskiej (dyplom z wyróżnieniem, 2002). Stypendystka ministra kultury w roku akademickim 2001/2002. Jest laureatką wielu nagród i wyróżnień: między innymi I nagrody i nagrody specjalnej w Konkursie Słowiańskiej Muzyki Wokalnej w Katowicach (2001), nagrody specjalnej w Międzynarodowym Konkursie Wokalnym imienia Hariclei Darcleè w Brăila (2001, Rumunia), I nagrody i nagrody specjalna w VII Ogólnopolskim Konkursie Wokalnym w Dusznikach-Zdroju (2002).

Zadebiutowała jako Hrabina w "Weselu Figara" Mozarta w Teatrze Wielkim w Poznaniu. (2002). Od 2003 jest solistką Opery Dolnośląskiej we Wrocławiu, zaś rok później, rolą tytułową w Halce Moniuszki, zadebiutowała na scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie.
Swe plany wiąże z różnymi scenami operowymi. Najbliższe plany to Hrabina w "Weselu Figara" w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Jej pozamuzyczne hobby to książki, kino, pływanie. Bardzo lubi gotować. Największą jej pasją, poza muzyką, są podróże. Najmilej wspominam wizytę w Atenach z okazji konkursu imienia Marii Callas, a także pobyt we włoskiej Sienie.

Przepięknie zaśpiewała, między innymi, arie moniuszkowskiej Halki i Hrabiny a także pieśni tego kompozytora. - Na wszystkich scenach publiczność gorąco panią oklaskuje…Z jakimi uczuciami wraca pani do rodzinnego miasta? - zapytaliśmy śpiewaczkę w przerwie koncertu, kiedy zdążyła już zmienić suknię.

- Wracam tu jak do domu - powiedziała nam pani Wioletta. -Tu przecież mieszkają nadal moi rodzice, pracują moi profesorowie, którzy mnie uczyli. Jeszcze nigdy nie odmówiłam i nie odmówię występu w Radomiu.

Wioletta Chodowicz jest zachwycona nową szkołą. - Ja nie miałam takiej szkoły - powiedziała nasza rozmówczyni. Chociaż bardzo ciepło ją wspominam. Cieszę się, że taka szkoła powstała. Że jest taka piękna, taka ogromna. Że można połączyć niej podstawówkę muzyczną ze szkołą średnią. To wielkie udogodnienie dla uczniów.

Których nauczycieli wspomina najcieplej? - Panią Basię Rożniatę…pana Roberta Plutę, dziś dyrektora, panią Ewę Tundak …I tak mi smutno, że odszedł pan profesor Balmowski…mówiła śpiewaczka.

- Zawód wybrany przez panią nie jest łatwy…Czy jest pani zadowolona z obranej drogi? - zapytaliśmy radomiankę. - Ależ naturalnie! - zawołała artystka. - Zresztą to nie jest zawód…To jest pasja! Oczywiście, nie zawsze usłana różami jak w tej pieśni Moniuszki, którą zaśpiewałam. Lecz ta pasja pozwala mi na pokonywanie trudności. To po prostu bardzo ważna część mojego życia.Jestem zawsze emocjonalnie związana ze swoimi bohaterkami - dodała śpiewaczka. - Grając je bardzo dużo się uczę Także poznaję siebie. Trudno być na scenie nie utożsamiają się ze swoją postacią.

Śpiew kochała od dziecka

Jej przygoda z muzyką zaczęła się we wczesnym dzieciństwie. Lubiła śpiewać od dziecka, głos odziedziczyła po mamie. Rodzice bardzo dbali o to, by rozwijała te zdolności.

Operą zainteresowała się w liceum i wtedy zaczęła myśleć o tym, żeby kształcić swój głos w szkole muzycznej. Kolejnym etapem były studia we wrocławskiej Akademii Muzycznej, w klasie profesor Agaty Młynarskiej, które w roku 2001 ukończyła z wyróżnieniem.

Już podczas studiów przygotowała swoje pierwsze partie operowe oraz uczestniczyła w wielu konkursach wokalnych zostając laureatką I nagród. Po studiach zadebiutowała jako Hrabina w "Weselu Figara" Mozarta w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Od 2003 została solistką Opery Dolnośląskiej we Wrocławiu. W rok później śpiewała na scenie na scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie.
Odniosła wielki sukces rolą tytułową w "Halce" Moniuszki.

"Wioletta Chodowicz jest Halką, jakiej potrzebuje współczesny teatr…". "Zachwycająco brzmiały arie operowe, które wyśpiewywała swoim pięknym głosem Wioletta Chodowicz - Halka." - pisali krytycy. - Do Halki jestem ogromnie przywiązana - bo mój prawdziwy debiut - mówi śpiewaczka.

Donna Anna i Maria

W tym samym teatrze śpiewała tam również partię Donny Anny w "Don Giovannim" Mozarta oraz entuzjastycznie przyjętą partię Marii w "Wozzecku" Albana Berga w reżyserii Krzysztof Warlikowskiego. - Marię też wspominam jak najlepiej - podkreśla artystka.

Przygotowanie partii Marii wymagało nie tylko samej nauki tekstu muzycznego ale również pracy intelektualnej. Jest to dzieło współczesne, wymagające to ogromnej pracy i skupienia, także podczas wykonywania tej partii na scenie.

Najnowszy sukces radomianki to rola Katii w operze "Katia Kabanowa" Leoša Janáčka, na podstawie "Burzy" Aleksandra Ostrowskiego. Premiera opery w warszawskim Teatrze Wielkim odbyła się 25 kwietnia 2010 roku.

- "Perfekcyjny spektakl współkreują też soliści. Wioletta Chodowicz to wzruszająca Katia, tak wiele emocji potrafiąca oddać śpiewem…" pisali recenzenci.

Jak zaznacza w wywiadach, "osobistym" punktem zwrotnym w jej karierze była praca nad operą "Hagith" Karola Szymanowskiego i współpraca z reżyserem, Michałem Znanieckim.

- Było to dla mnie spotkanie z nieznanym mi wtedy dziełem Szymanowskiego, a postać Hagith w pierwszym zetknięciu wydała mi się bardzo obca - mówi artystka. - Współpraca ta była ważna, bo odczułam pewną metamorfozę mnie jako artystki. Przełamałam swoje dotychczasowe bariery odnośnie tego, co mogę zrobić na scenie. To mnie bardzo wzbogaciło duchowo i artystycznie.

Mieszka w Wałbrzychu i wszędzie

W dalszym ciągu jest związana z Dolnośląską Operą ale mieszkanie we Wrocławiu zamieniła na Wałbrzych. Tam jej mąż, Adam Supryka, puzonista, jest członkiem orkiestry w wałbrzyskiej Filharmonii. - Tam mieszkają też rodzice męża więc chcemy by rodzina była razem - mówi pani Wioletta.

Zresztą czy miejsce zamieszkania jest dla artysty najważniejsze? W czasie swojej krótkiej jeszcze kariery scenicznej Wioletta Chodowicz koncertowała już w Austrii, Danii, Niemczech, Szwajcarii i Anglii, występując między innymi w Filharmonii Monachijskiej, lipskim Gewandhaus, Tonhalle w Zurichu oraz na scenach teatrów w Hamburgu, Stuttgarcie, Hanowerze i Freiburgu i Londynie.

Najbliższe plany? - "Hrabina" w "Weselu Figara" w warszawskim Teatrze Wielkim.- mówi śpiewaczka, ale chciałaby kiedyś zaśpiewać Butterfly i Tatianę w Onieginie. Urzeka ją także Antonia z Opowieści Hoffmana. Jeśli chodzi o repertuar dramatyczny, to myśli o Aidzie i Tosce. Ale to może kiedyś.

Wioletta Chodowicz i Tomasz Mazur w finale zaśpiewali jeden z duetów  z opery "Halka” Stanisława Moniuszki.
Wioletta Chodowicz i Tomasz Mazur w finale zaśpiewali jeden z duetów z opery "Halka” Stanisława Moniuszki. Fot. Barbara Koś

Wioletta Chodowicz i Tomasz Mazur w finale zaśpiewali jeden z duetów z opery "Halka" Stanisława Moniuszki.
(fot. Fot. Barbara Koś)

Kwiaty i brawa dla artystów podczas sobotniego koncertu były w pełni zasłużone.
Kwiaty i brawa dla artystów podczas sobotniego koncertu były w pełni zasłużone. Fot. Barbara Koś

Kwiaty i brawa dla artystów podczas sobotniego koncertu były w pełni zasłużone.
(fot. Fot. Barbara Koś)

Podczas sobotniego koncertu Wioletta Chodowicz pięknie śpiewała pieśni Stanisława Moniuszki.
Podczas sobotniego koncertu Wioletta Chodowicz pięknie śpiewała pieśni Stanisława Moniuszki. Fot. Barbara Koś

Podczas sobotniego koncertu Wioletta Chodowicz pięknie śpiewała pieśni Stanisława Moniuszki.
(fot. Fot. Barbara Koś)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie