MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wściekły atak zimy

(Ad, ZAM, pok, jp, ik, dob, wit, RF, mag)
Autobus linii nr 13 nie mógł ruszyć z przystanku przy ul. 25 Czerwca w Radomiu. Przechodnie pomagali wypchnąć go na ulicę.
Autobus linii nr 13 nie mógł ruszyć z przystanku przy ul. 25 Czerwca w Radomiu. Przechodnie pomagali wypchnąć go na ulicę. P. Mazur
Pierwszy atak zimy spowodował drogowy paraliż. Radom, ul. Grzecznarowskiego godzina 19. Autobusy utkwiły w korku.
Pierwszy atak zimy spowodował drogowy paraliż. Radom, ul. Grzecznarowskiego godzina 19. Autobusy utkwiły w korku. P. Mazur

Pierwszy atak zimy spowodował drogowy paraliż. Radom, ul. Grzecznarowskiego godzina 19. Autobusy utkwiły w korku.
(fot. P. Mazur)

Radom. Zerwane linie energetyczne, zablokowane drogi, śliskie chodniki i służby drogowe nie nadążające z odśnieżaniem ulic. Wczorajsza śnieżyca kompletnie sparaliżowała miasto. W kilku dzielnicach wyłączono światło.

Rozgrzebana dziura w ziemi i buchające kłęby pary wskazywały wczoraj miejsce pierwszej w tym sezonie awarii.
Rozgrzebana dziura w ziemi i buchające kłęby pary wskazywały wczoraj miejsce pierwszej w tym sezonie awarii. T. Klocek

Rozgrzebana dziura w ziemi i buchające kłęby pary wskazywały wczoraj miejsce pierwszej w tym sezonie awarii.
(fot. T. Klocek)

Kłopoty z poruszaniem się po Radomiu były od rana ale do wczesnych godzin popołudniowych nic nie zapowiadało dramatu. Jednak wystarczyło, że wzmógł się wiatr i śnieg stał się jeszcze gęstszy, aby miasto zostało kompletnie sparaliżowane. Do godziny 15.00 policjanci odnotowali dwadzieścia kolizji. Kilkanaście minut później zaczął się prawdziwy horror. Już około piętnastej autobusy miejskie miały problem z przejechaniem po zakorkowanych ulicach. Później stanęły całkowicie. Mniej więcej w tym samym czasie w Jedlińsku doszło do poważnego wypadku. Zderzyły się samochód osobowy i ford transit. Dwie osoby z poważnymi obrażeniami ciała trafiły do szpitala.

W Radomiu tworzyły się gigantyczne korki. Na ulicy Czarnieckiego cysterna wpadła w poślizg i stanęła w poprzek jezdni. Nie można było wyjechać też z osiedla Południe, problemy były w centrum miasta.

- Stoję w wielkim korku na ulicy Czachowskiego - relacjonował przez telefon komórkowy nasz redakcyjny kolega. - Ugrzęzła nawet karetka pogotowia. Zator spowodowała ciężarówka, która stanęła w poprzek jezdni.

Nie było mowy aby popołudniu przejechać pod wiaduktem na ulicy Grzecznarowskiego, gdzie drogę zatarasował TIR. Ruch zamarł na Kieleckiej do wysokości Szydłowieckiej. Nawierzchnia była tak śliska, że samochody po prostu stanęły. Tu także przejazd uniemożliwiały TIR-y stojące w poprzek jezdni - to informacje uzyskane od naszych reporterów. Odbieraliśmy dziesiątki telefonów od czytelników, którzy utknęli w mieście. W ciągu dwóch godzin większość ulic w Radomiu była nieprzejezdna. Nie było mowy też o wyjeździe z miasta. Zablokowane były trasy wylotowe na Kielce, Warszawę, Lublin. Wszędzie stały w poprzek TIR-y lub samochody osobowe.

Zgasło światło

Około piętnastej zatelefonowała do nas mieszkanka ulicy Fabrycznej zbulwersowana, tym że od dwóch dni nie ma elektryczności. Światło zgasło w jej domu już w czwartek kiedy rozszalała się wichura. Elektryczności nie było przez dziesięć godzin. Wczoraj awaria się powtórzyła. - Mam małe dzieci i elektryczne ogrzewanie w domu - denerwowała się nasza czytelniczka. - Dlaczego w XXI wieku wystarczy podmuch wiatru aby zerwać linie i zostawić ludzi bez energii?

Próbowaliśmy się zająć tą sprawą, ale niestety nie udało nam się dodzwonić do rejonu energetycznego ani na numer pogotowia 991.

Jednak wkrótce okazało się, że podobny problem mają mieszkańcy innych osiedli. Światło zgasło na Ustroniu. Nie działały też windy w blokach. Bez prądu zostały między innymi budynki przy ulicy Limanowskiego.

Sztab kryzysowy

- Przecież nie zatrzymam śniegu, zadymkę trzeba przeczekać - usłyszeliśmy od pracownicy Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Radomiu. - Wszystkie służby powołane do odśnieżania są w terenie. Zaraz idę do domu. To nie jest klęska żywiołowa.

Na szczęście bardziej zapobiegliwy był jej szef, dla którego porywisty wiatr, gęsty mokry śnieg, poprzewracane drzewa i gałęzie na ulicach stanowiły zagrożenie dla mieszkańców miasta. Tuż po 17.00 zebrał się sztab Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego. - Sytuacja jest poważna, bo całe miasto zostało sparaliżowane - przyznał Wojciech Ornat, szef Sztabu Zarządzania Kryzysowego. - Dopóki padał śnieg nie mogliśmy wysłać piaskarek, bo posypane nawierzchnie zaraz przykryłby śnieg. Na dodatek pługi odśnieżające utknęły w korkach. Właśnie ściągamy ciężki sprzęt, który odblokuje drogi, gdzie przewróciły się lub stanęły w poprzek ciężarówki.

Telefony urywały się też na dyżurkach straży pożarnej, którzy odebrali ponad czterdzieści zdarzeń. Na ulicach leżały połamane drzewa, oderwane konary oraz pozrywane przez wiatr reklamy. Wozy jeździły z miejsca na miejsce. Park imienia Tadeusza Kościuszki ogrodzony był biało - czerwoną taśmą, zagradzającą drogę wstępu przechodniom. Sygnał zajętości można było usłyszeć też na pogotowiu ratunkowym i izbach przyjęć obu radomskich szpitali.

Sytuację opanowano dopiero około godziny 19.00. wtedy odblokowana zostało większość głównych ulic.

Zimno na Gołębiowie i XV-leciu

Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców radomskich osiedli XV-lecia, Gołębiowa pierwszego i drugiego marzło wczoraj w swoich domach z powodu awarii rury ciepłowniczej, która wydarzyła się prawie dokładnie w tym samym miejscu co powtarzające się aż trzykrotnie awarie podczas ubiegłej zimy. Wczoraj po południu nie było pewne, czy nie trzeba będzie wyłączyć ogrzewania w trzech kolejnych radomskich osiedlach z powodu awarii innej rury ciepłowniczej.

Przy ulicy Zbrowskiego para zaczęła wydobywać się ze studzienek ciepłowniczych już w czwartek po południu. Jednak dopiero w piątek rano ciepłownicy przystąpili do usuwania awarii. W południe przy rozkopanej dziurze nie spotkaliśmy ekipy technicznej.

Wczoraj zimne kaloryfery mieli mieszkańcy trzech radomskich osiedli. Budynki wyziębiały się stopniowo, więc prawie normalnie mogły pracować znajdujące się na tym terenie instytucje, przedsiębiorstwa. - Nauczeni ubiegłorocznym doświadczeniem kupiliśmy nowe elektryczne grzejniki olejowe. Jeśli awarii nie da się usunąć do poniedziałku to zastanowimy się co zrobić. Może skrócimy lekcje - powiedziała Sabina Jastrzębska, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej numer 5.

Obecna awaria wydarzyła się w niemal tym samym miejscu gdzie ubiegłej zimy rura ciepłownicza łącząca Elektrociepłownię z siecią miejską pękała aż trzy razy. W lecie postanowiono położyć kres ciągłym awariom i wymieniono dużym kosztem znaczny odcinek. Wczoraj para zaczęła się wydobywać w miejscu, gdzie łączy się stara sieć z nową - pękła jedna z uszczelek. Marek Ratuszyński, wiceprezes Radpecu zapowiedział, że być może Radpec będzie się domagał odszkodowania od lubelskiej firmy PRIM, która wykonywała modernizację sieci w tym miejscu. Według zapowiedzi prezesa awaria miała być usunięta około godziny 19.

Tymczasem wczoraj mieszkańców osiedli Borki, Zamłynie i Wośniki poinformowano, że muszą się liczyć z wyłączeniem ogrzewania. Przyczyną była awaria rury przy ulicy Limanowskiego, na wysokości ulicy Krasickiego. Ciepłownicy odkopali rurę i w miejscu przecieku założyli specjalną opaskę. Po południu nie było pewne, czy nie trzeba będzie dokonać solidniejszej naprawy.

Zawaliła się zabytkowa karczma

W Promnej, pod ciężarem śniegu, zawalił się dach na części XVIII wiecznej karczmy. Rodziny zajmujące pomieszczenia w karczmie zostały w porę ewakuowane i nikomu nic się nie stało. Część mieszkańców znalazła schronienie u rodziny. Kolejna rodzina została przeniesiona do mieszkania nad Urzędem Gminy. Zawaleniem groziła też ściana szczytowa budynku. Sprawę komplikował fakt, że mur mógł runąć na drogę wojewódzką w stronę Warki. Przez kilka godzin miejsce zabezpieczała straż pożarna i policja. Na miejscu zebrał się też sztab kryzysowy powiatu białobrzeskiego. Wieczorem strażacy zburzyli część ściany, a budowlę odgrodzono od drogi.

Karczma jest własnością skarbu państwa. Jej stan techniczny jest fatalny. Budynek stoi przy samej drodze, ciężkie samochody, które tamtędy przejeżdżają dodatkowo nadwerężają jego konstrukcję. - Już w lipcu odbyło się u nas spotkanie ze służbami konserwatorskim. W budynku odchylił się jeden z filarów, poinformowałem o tym specjalistów. Skończyło się na spisaniu protokołu - mówił Waldemar Nowakowski, wójt Promnej. W najbliższych dniach powinna zapaść decyzja, co dalej zrobić z karczmą.

Fatalnie w terenie

Białobrzegi. Światła nie mieli między innymi mieszkańcy Stawiszyna i Promnej. W samych Białobrzegach co kilka godzin następowały przerwy w dostawach prądu. Na trasie numer 7, w granicach powiatu białobrzeskiego ruch był bardzo spowolniony, w niektórych miejscach samochody poruszały się z prędkością nie większą niż 10 kilometrów na godzinę. W Pągowcu, na siódemce ruch utrudniała zawalona sosna, po kilku godzinach drzewo usunięto. Dopiero około godziny 18 na trasy wyruszyły piaskarki. Nie lepiej było na drogach gminnych i powiatowych. Straż pożarna przez cały dzień usuwała zwalone drzewa i połamane gałęzie. Od godziny 11 odśnieżane były drogi powiatowe, wyjechały na nie cztery pługi. Niestety na niewiele się to zdało. Na jezdniach zalegały grube warstwy śniegu.

Grójec. Od godziny 16 zaczęły się ogromne kłopoty w poruszaniu się nawet najważniejszymi drogami powiatu grójeckiego, na krajowych szosach - "siódemce" i "tirówce". W obu przypadkach winowajcami były ciężarówki, który utykały na jezdniach, bo nie mogły podjechać pod górki. Na E-7 samochody stały w kilkudziesięciokilometrowym korku od strony Warszawy do Głuchowa, gmina Grójec. Identycznie było na tranzytowej "50", od Przęsławic do Grójca a potem od Grójca do Drwalewa i z Drwalewa do Chynowa. W Drwalewie zepsuł się bowiem tir.

Lipsko. - Od kilku godzin jesteśmy przez cały czas w akcji, zanotowaliśmy już kilkanaście zdarzeń. W zakładzie mleczarskim w Lipsku zapalił się transformator, który jest teraz gaszony przez naszą jednostkę. Przewrócone drzewa zablokowały drogi w kilku miejscach, nieprzejezdna jest trasa na Iłżę, słabo przejezdne są drogi lokalne, chociażby Lipsko-Chotcza, którą teraz próbujemy się przedzierać do wypadku - relacjonował około godz. 17 kapitan Tomasz Krzyczkowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Lipsku.

Lipscy strażacy spieszyli wówczas do tragicznego zdarzenia w miejscowości Chotcza Górna. Według oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji, kierowca ciężarówki z drewnem, prawdopodobnie na skutek fatalnej widoczności, śmiertelnie potrącił człowieka.

Szydłowiec. W powiecie szydłowieckim do godziny 18 strażacy przyjęli dziesięć zgłoszeń dotyczących głównie powyrywanych drzew. Kilka z nich uszkodziło parkujące w pobliżu samochody. Kilka aut trzeba było wyciągać z rowu, bo wpadły w poślizg. Z powodu nawałnicy utknęła również jadąca do chorego karetka. Najgorzej sytuacja wyglądała koło godziny 16. Szydłowiec i pobliskie miejscowości zostały pozbawione światła. Większość mieszkańców siedziała przy świecach i latarkach, nie działały telefony, problemy były też z komunikacją. Znaczna część pasażerów komunikacji publicznej rezygnowała z transportu i wracała do domów na pieszo.

Zwoleń. Policja odnotowała na drogach powiatu zwoleńskiego cztery kolizje, nie doszło do wypadków, w kilku miejscach drzewa jednak spadły na jezdnie, tarasując je. Strażacy usuwali przeszkodę między innymi w Podzagajniku na drodze do Radomia. W Atalinie ruch utrudniał opadnięty na jezdnię przewód energetyczny. - Cały czas pracujemy, zgłoszenia wciąż napływają - informował nas oficer dyżurny.

Dramatyczne wyglądała sytuacja w okolicach miejscowości Molędy niedaleko Garbatki. Na jadący tam samochód obaliło się drzewo. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak szosa została zablokowana a zaraz po tym zatarasowały ją jeszcze inne drzewa. Uwięzionych zostało wiele pojazdów, na odsiecz kierowcom i pasażerom pospieszyli strażacy. W chwili gdy pisaliśmy te słowa akcja wciąż trwała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie