Wyjątkowa rozmowa z Pedro Henrique po meczu z Cracovią: - To była długa i nieprzespana noc
Pedro Henrique na ustach kibiców w całej Polsce pojawił się, po niedzielnym pojedynku z Cracovią. Piłkarz miał w tym meczu ogromnego pecha, jaki nie towarzyszy zawodnikom z dnia na dzień. Pomimo, że Radomiak stwarzał sytuacje podbramkowe, to piłka niczym zaczarowana, nie chciała znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Sebastiana Madejskiego.
W pierwszych 45 minutach golkipera od straty goli uratowały: trzy poprzeczki a także słupek. Za to w doliczonym już czasie pojedynku brazylijski napastnik efektownym technicznym strzałem próbował zaskoczyć golkipera popularnych „Pasów”, ale ten popisał się instynktowną i efektowną paradą!
Ostatecznie z trzech punktów na nowym obiekcie cieszyła się drużyna z Krakowa, a zawodnikom Zielonych, a zwłaszcza Henrique towarzyszył wielki niedosyt.
Oto nasza relacja z meczu Radomiaka z Cracovią:
Rozmowa wideo z Pedro Henrique dostępna jest powyżej. W roli tłumacza Leandro Rossi
Maciej Kwiatkowski: - Pierwsze pytanie do naszego tłumacza. Leandro powiedz, jak podobała ci się, cała oprawa meczu i atmosfera.
Leandro Rossi: Chyba, jak każdy kibic Radomiaka powiem tak, że było to coś pięknego. Myślę, że każdy już będzie miał ten mecz w pamięci. Każdy piłkarz bardzo chce grać na takim pięknym stadionie, o tej godzinie meczowej. Coś pięknego!
Jak zapamiętał ten mecz Pedro Henrique. Cała Polska mówi, o tym, że zostałeś największym pechowcem?
Pedro Henrique – Mecz nie wyszedł po mojej myśli. Miałem trzy sytuacje do zdobycia gola, ale towarzyszył mi ogromny pech. Z drugiej strony mam takie odczucie, jak chłopaki w szatni. To było coś niesamowitego. Również ten mecz zapamiętam na bardzo długo.
Przespałeś tę sobotnią noc?
- Nie mogłem zasnąć. Już na spokojnie, jak wróciłem do domu i miałem czas dla siebie, to różne myśli mi towarzyszyły. Analizowałem te sytuacje. Myślałem, co zrobić, poprawić, by w następnych spotkaniach te gole padały. To była długa, długa noc.
Jak obecnie się czujesz? Czy pomogło ci w dojściu do siebie, to wasze wsparcie w szatni, jak i kibiców?
- Powoli dochodzę do siebie. Zdaję sobie sprawę, że popełniłem kilka błędów. Teraz czas na analizę ze strony trenera Constantina Galcy, żeby unikać ich na mecz z Pogonią Szczecin.
W Radomiu jesteś ponad miesiąc. Zdążyłeś poznać miasto?
- Tak naprawdę to dużo pomaga mi Leandro Rossi. Pozwiedzałem trochę miasto także z pozostałymi Brazylijczykami z naszej drużyny. Odwiedziliśmy kilka restauracji, ale jestem tego typu człowiekiem, że po pracy, treningach: wolę wracać do domu i tam spędzać czas. Po mieście dużo nie jeżdżę.
Życzę ci, żebyś w kolejnych meczach nie obijał już poprzeczek ani słupków rywala, tylko trafiał bezpośrednio do siatki.
- Dziękuję bardzo (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?