Gratulacje składa Leszkowi Kwiatkowskiemu Krystyna Szymańska, szefowa Wydziału Kultury. W kolejce czeka profesor Aleksander Olszewski
(fot. Barbara Koś)
Dobra passa znanego artysty trwa: całkiem niedawno wystawę jego starszych prac podziwiać można było w "Elektrowni". Obecnie zachwycają w Łaźni przy ulicy Traugutta 31/33.
Ale obrazy to obrazy. Najważniejsze jest to, że Leszek i galeria przy ulicy Traugutta to jedność - podkreślali Agnieszka Sieradzka, obecna szefowa Łaźni i Marcin Rusek, kurator wystawy, podczas wernisażu.
Leszek Kwiatkowski legitymuje się najdłuższym stażem pracy w galerii przy ulicy Traugutta 31/33, która dziś nazywa się Galerią Sztuki "Łaźnia". Upowszechnia tam sztukę, jako kurator i autor aranżacji ekspozycji, od 1974 roku. To znaczy - 37 lat…A zaraz będzie czterdzieści.
- Kiedy to przeleciało? - zastanawiali się goście wernisażu i oczywiście sam artysta.
Specjalny wiersz dla Leszka Kwiatkowskiego napsiał i odczytał Adrian Szary.
Dla koneserów Leszek Kwiatkowski pokazał tym razem coś zupełnie nowego. Wystawa "Czarne wdowy" z cyklów "Il quadro funebre" oraz "Wszyscy, których widziałem" przyciąga wzrok a potem fascynuje. Tak bardzo, że od przedstawionych obrazów nie sposób się oderwać.
Wszystkie kręcą się tematycznie wokół miłości i śmierci. Ta galeria stworów, zdeformowanych ludzkich twarzy a także czarnych psów? wężów? nie daje o sobie zapomnieć nawet po wyjściu z sali.
Wszystkie prace na papierze pochodzą z lat 2010-2011. Artysta stosuje w nich techniki akrylu, pasteli olejnych i markerów.
I znowu jak w "Elektrowni" do artysty ustawiła się długa kolejka sympatyków pragnących otrzymać od Kwiatkowskiego album poświęcony jego sztuce. Autografy będą przypominać mistrza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?