Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy pałac w Bartodziejach uratuje tylko zmiana przepisów prawa?

/jp/, /inia/
Dworek w Bartodziejach jest już prawie ruiną, budynek może nie przetrwać kolejnych zim.
Dworek w Bartodziejach jest już prawie ruiną, budynek może nie przetrwać kolejnych zim. archiwum
Trzeba będzie zmienić prawo, aby uratować pałac w Bartodziejach

Tak było

Wojciech Ćwierz, radny i prezes stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Bartodzieje: - Cieszę się, że wreszcie instytucje odpowiedzialne za ochronę
Wojciech Ćwierz, radny i prezes stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Bartodzieje: - Cieszę się, że wreszcie instytucje odpowiedzialne za ochronę zabytków doszły do wniosku, że należy zmienić prawo, które pozwala bezkarnie niszczyć tak wyjątkowe obiekty jak bartodziejski dworek, choć mam bardzo małą nadzieję, że do takiej zmiany dojdzie. Jednak sytuacją zabytku należało zainteresować się nie w 2013 roku, ale 20 lat temu, gdy zaczęła się jego dewastacja.

Wojciech Ćwierz, radny i prezes stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Bartodzieje: - Cieszę się, że wreszcie instytucje odpowiedzialne za ochronę zabytków doszły do wniosku, że należy zmienić prawo, które pozwala bezkarnie niszczyć tak wyjątkowe obiekty jak bartodziejski dworek, choć mam bardzo małą nadzieję, że do takiej zmiany dojdzie. Jednak sytuacją zabytku należało zainteresować się nie w 2013 roku, ale 20 lat temu, gdy zaczęła się jego dewastacja.

Tak było

Losy dworu są dość burzliwe, obiekt niszczeje od początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy jego właścicielką została Krystyna Gancarczyk-Hjorth. Mimo szumnych zapowiedzi, że pałac zostanie odnowiony obiekt niszczał z dnia na dzień. Obecnie właścicielka przebywa poza granicami kraju i nie ma z nią kontaktu. Po kilku pożarach pałacyk nie nadaje się już do remontu a cały zabytkowy zespół budynków i park ulega dewastacji.
Pałacyk można tylko rozebrać i odbudować od podstaw. Przeszkadza w tym jednak nieuregulowana sytuacja prawna. Rozwiązaniem byłoby wywłaszczenie. Sprawa stanęła jednak w miejscu po wniosku złożonym w tej sprawie przez konserwatora zabytków u starosty radomskiego. Później Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Radomiu wnioskował o skreślenie Dworu z rejestru zabytków. Nie zgodziło się na to Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W lutym odbyło się pierwsze spotkanie u wojewody w sprawie ratowania dworku.

W sprawie niszczejącego zespołu dworskiego w Bartodziejach w powiecie radomskim od 20 lat bezradne są władze samorządowe, rządowe oraz konserwator zabytków. Być może dopiero zmiana przepisów pozwoli uratować zabytek.

W poniedziałek w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie odbyła się kolejna narada w sprawie ratowania pałacu.

NIE MA ŁATWEGO SPOSOBU

- Chcemy jeszcze zaangażować prokuraturę do pewnych działań, a także spróbować rozwiązania, o którym nie chciałbym jeszcze na razie mówić. Doszliśmy jednak do wniosku, że trzeba wystąpić do ministra kultury z inicjatywą zmierzającą do zmiany prawa, tak, aby uelastycznić możliwości wywłaszczania właścicieli w przypadku dewastacji obiektu zabytkowego - powiedział po spotkaniu wojewoda Jacek Kozłowski. Dodał, że niszczejących zabytków na Mazowszu jest więcej, ale przypadek Bartodziejów jest najlepiej udokumentowany i stąd może stanowić podstawę do wystąpień dotyczących zmiany przepisów.

Jego zdaniem nowe przepisy powinny dawać możliwość przejęcia zabytku nie tylko przez samorząd gminny, ale też wojewódzki. Problemem ratowania dworku w Bartodziejach jest to, że może go - w ramach procedury wywłaszczeniowej - przejąć gmina Jastrzębia, ale samorząd gminny musiałby znaleźć sposób na odpowiednie wykorzystanie obiektu, a to wiąże się nie tylko ze znalezieniem odpowiedniego celu społecznego, ale też finansami. Zdaniem wojewody przepisy powinny też dać możliwości bardziej swobodnego dysponowania zabytkiem przez samorząd gminy, łącznie z możliwością jego sprzedaży kolejnemu nabywcy.

DEWASTACJA, POŻAR, NIELEGALNA DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA

Wreszcie odszkodowanie dla wywłaszczonego właściciela powinno być pomniejszone o koszty zabezpieczenia zabytku. - Niestety nie ma łatwego i szybkiego sposobu uratowania tego zabytku. Jednak można to tłumaczyć nie tyle bezradnością instytucji, co bardzo dobrze chronionego w Polsce prawa własności - powiedział Jacek Kozłowski.

Nowe kroki cieszą Wojciecha Ćwierza, radnego i prezesa stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Bartodzieje. - Szkoda, ze tak późno - mówi. - Przez lata pozwalano na to, aby szwedzki biznesmen niszczył dwór, zabytkowe oficyny i park z pomnikami przyrody. Gdyby zrobił coś podobnego w Szwecji z pewnością zostałby surowo ukarany. Dlatego uważam, że zarówno konserwator jak i starosta mogli w tej sprawie zrobić dużo więcej, gdyby wykazali większe zainteresowanie dworem i o to jako mieszkańcy mamy do nich ogromne pretensje.

Jego zdaniem przez lata jedynie udawano, że problem chce się rozwiązać, a na koniec próbowano dworek wykreślić z rejestru zabytków. - Uważam to za skandal - zaznacza.

Przypomnijmy, dworek w Bartodziejach niszczeje od 20 lat. Od 1993 roku właściciel obiektu nie przebywa w Polsce, nie jest znany adres jego pobytu, co uniemożliwia skuteczne dostarczenie decyzji administracyjnych. Mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków wystąpił nieskutecznie do Starostwa Powiatowego w Radomiu z wnioskiem o wywłaszczenie obiektu na rzecz Skarbu Państwa. W 2003 roku pałac został podpalony i uległ znacznemu zniszczeniu. W międzyczasie na terenie obiektu rozpoczął nielegalną działalność tartak, który doprowadził do wycięcia niektórych zabytkowych drzew.

Jak niszczeje dworek można zobaczyć na stronie Wirtualne Bartodzieje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie