Bo przeczytał to… adwokat
Bo przeczytał to… adwokat
"Prawidło" to pismo, które przez kilka ostatnich lat ukazywało się w Radomiu, choć formalnie nie było zarejestrowane. Można było je znaleźć w różnych instytucjach. W czerwcu 2009 roku jeden z egzemplarzy, wyłożonych w biurze podawczym Prokuratury Okręgowej, przeczytał pewien adwokat. Złożył doniesienie do prokuratury. Chodziło mu o użyte w stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego sformułowania, jak "idiota" i "palant", które jego zdaniem obrażały głowę państwa, jak i słowa z artykułu "Ludobójstwo i ruda jałówka", gdzie osoby narodowości żydowskiej określano tam jako dopuszczające się zoofilii i zwolenników ludobójstwa.
W piśmie "Prawidło" prezydent Lech Kaczyński został nazwany "palantem" i "idiotą", zaś osoby narodowości żydowskiej jako dopuszczające się "zoofilii" oraz zwolennicy ludobójstwa.
Za te słowa stanie przed sądem redaktor naczelny pisma, wieloletni dziennikarz dobrze znany w Radomiu. On sam twierdzi, że oskarżenie go jest przejawem łamania wolności słowa, a także zemstą prokuratury.
Śledztwo w sprawie tekstów w piśmie "Prawidło" wszczęła Prokuratura Rejonowa Radom - Zachód. Akt oskarżenia w tej sprawie oparto na analizie tekstów, a także opiniach dwóch ekspertów z zakresu językoznawstwa i etyki.
Według specjalisty z zakresu lingwistyki, słowo "palant" odnoszące się do Lecha Kaczyńskiego było obraźliwe w kontekście użycia w tym samym artykule słowa "kutas", a za całkowicie niedopuszczalne specjalista uznał zaś słowa odnoszące się do osób narodowości żydowskiej.
"Autor wykazał elementarny brak wrażliwości i wyczucia" - stwierdził ekspert. Nazwał też uprawiany w "Prawidle" styl dziennikarstwa "nierzetelnym, nie mieszczącym się w granicach swobody wypowiedzi", a określając styl wypowiedzi zacytował określenie "lumpendziennikarstwo" autorstwa wybitnego reportera Ryszarda Kapuścińskiego.
3 lata
3 lata
więzienia grożą redaktorowi naczelnemu pisma "Prawidło" za obecnie zarzucane mu czyny. Już kilka razy stawał jako oskarżony przed sądem, ale za każdym razem zostawał uniewinniany.
ODRZUCIŁ OSKARŻENIA
Dziennikarz został ostatecznie oskarżony o znieważenie prezydenta i osób narodowości żydowskiej, a także o wydawanie pisma bez rejestracji. Oskarżany dziennikarz nie tylko nie zgodził się z tymi opiniami, a stawiane mu zarzuty odrzucił w całości. Bronił się też przed zarzutami o nielegalne wydawanie gazety mówiąc, że rejestracja pisma byłaby cenzurą.
W oświadczeniu, skierowanym do prokuratury i opublikowanym w "Prawidle" uznał, że prowadzone postępowania narusza wolność słowa i wypowiedzi, a także swobodnego wykonywania zawodu dziennikarza. Według niego przeszukanie mieszkania pod jego nieobecność było bezprawne, a całe postępowanie jest aktem zemsty za jego artykuły krytykujące pracę prokuratury.
UNIEWINNIANY
Redaktor naczelny "Prawidła" już kilka razy stawał jako oskarżony przed sądem, za każdym razem będąc uniewinnianym. Oddzielne postępowanie prokuratura prowadzi w sprawie pomówienia przez niego Ryszarda Fałka, wiceprezydenta Radomia o związek homoseksualny oraz adwokata - autora doniesienia w sprawie, o bezprawne działania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?