Znikła akademia

Co najmniej kilkadziesiąt osób zostało poszkodowanych przez właściciela Akademii Języków Obcych, instytucji, która prowadziła kursy językowe w szkołach w Pionkach i Radomiu. Warszawska firma wzięła pieniądze i po przeprowadzeniu części zakontraktowanych zajęć po prostu znikła.

Jak udało nam się dowiedzieć, akademia działała co najmniej w kilku innych lokalnych szkołach, m.in. w Liceum Ogólnokształcącym w Pionkach i w jednym z radomskich liceów.

- Jestem dyrektorką szkoły dopiero od września i nie mogę odpowiadać za całą sprawę. Z tego co wiem, właściciel akademii zgłosił się do szkoły i zaproponował, że chce prowadzić w szkole odpłatne lekcje nauki języka obcego dla uczniów. W zamian za bezpłatne udostępnienie pomieszczeń, miał prowadzić dodatkowe, odpłatne kursy dla nauczycieli - mówi Magdalena Wiśniewska, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 1 w Pionkach.

Z oferty skorzystało sporo osób, bo przedsiębiorczy nauczyciel języków zaproponował pomoc w uzyskaniu kredytu bankowego na opłacenie czesnego. Część osób zapłaciło gotówką - około 3 tysiące złotych za cały kurs, pozostali zadłużyli się w banku. Umowa mówiła o 180 godzinach nauki. Od stycznia do maja przeprowadzono około 40 godzinnych lekcji. We wrześniu kursanci ze zdziwieniem dowiedzieli się, że na razie dalszych lekcji nie będzie, ponieważ nie można skontaktować się z właścicielem warszawskiej firmy. Pieniędzy za dotychczasowe lekcje nie otrzymali też miejscowi lektorzy.

- Zgłosiły się dwie poszkodowane osoby. Sprawa jest trudna, bo firma jest zarejestrowana w Warszawie, ale z właścicielem w ogóle nie można się skontaktować - mówi Jadwiga Rojek, powiatowy rzecznik konsumentów w Radomiu.