Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dudek: Lubię wypoczywać na Kielecczyźnie

Dorota Kułaga
Znany bramkarz z żoną Mirellą i synem Aleksandrem. Jak mówi, szczęśliwa rodzina to jego największy sukces.
Znany bramkarz z żoną Mirellą i synem Aleksandrem. Jak mówi, szczęśliwa rodzina to jego największy sukces. Archiwum prywatne
Bramkarz słynnego Realu Madryt Jerzy Dudek w wakacje zawsze przyjeżdża na ziemię świętokrzyską. Ma tutaj ulubione miejsca, które chętnie odwiedza.

* Jak się mieszka w Madrycie?

- Bardzo fajnie. Klimat jest dużo łagodniejszy niż w Liverpoolu. Tam, szczególnie w listopadzie, było szaro, ponuro i ten nastrój czasem nam się udzielał. Teraz, kiedy rozmawiamy, u nas są plus dwa stopnie, na niebie nie ma chmur. Nie ma na co narzekać.

* Z aklimatyzacją nie było problemów?

- Ja jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że szybko odnajduję się w nowych warunkach. Zresztą nigdy nie miałem większych problemów z aklimatyzacją. Aleksander chodzi do hiszpańsko-angielskiej szkoły, początki były trudne, ale radzi sobie coraz lepiej.

* Ostatnio głośno było o tym, że może pan odejść z Realu Madryt.

- Ale wychodzi na to, że raczej zostanę. Trener Bernd Schuster powiedział ostatnio, że nie chce się pozbywać żadnego zawodnika, którego ma w kadrze, mnie również. A zastanawiałem się, czy nie lepiej będzie odejść do innego klubu, w którym miałby większe możliwości grania, a przez to szansę na powołanie do reprezentacji Polski. Jednak na razie nie ma takiego tematu.

* To na razie nie będzie powrotu do Polski?

- Z żoną ustaliliśmy, że na pewno wrócimy do Polski, ale nie w tym sezonie i nie wiem, czy w następnym. Data powrotu zbliża się jednak bardzo szybko. Musimy to zrobić, jak Aleksander będzie w wieku gimnazjalnym, chcemy, żeby miał porządną edukację, to dla nas bardzo ważne i nie chcemy tego zaniedbać.

* A gdyby po tym sezonie pojawiła się oferta od Pawła Janasa, wiceprezesa Kolportera Korony Kielce, to jak by pan zareagował?

- Z trenerem Pawłem Janasem nie miałem kontaktu od ostatnich mistrzostw świata i nie wiem, czy dostałbym od niego taką ofertę. Ale wychodzę z założenia "nigdy nie mów nigdy", więc i tego nie wykluczam, choć na dzień dzisiejszy jest to chyba mało realne. Muszę jednak przyznać, że podoba mi się klimat, który jest w Kielcach dla piłki, ta atmosfera na trybunach, sam stadion. Zastanawiałem się tylko, dlaczego na ostatnich meczach była dużo niższa frekwencja, a Korona grała przecież z czołowymi polskimi drużynami. Być może został popełniony jakiś błąd przez osoby, które za to w klubie odpowiadają, ale to już nie mój problem.

* W Samsonowie i okolicach mieszka rodzina pana żony. Czy często odwiedzacie Kielecczyznę?

- Zawsze przyjeżdżamy w wakacje. Jest okazja, żeby odwiedzić rodzinę i odpocząć. Dość dobrze znam ziemię świętokrzyską, szczególnie okolice Samsonowa, dębu Bartek, wcześniej zaglądałem też na tor w Miedzianej Górze koło Kielc. Podobają mi się te tereny, lubię ten klimat, ja i moi bliscy dobrze się tam czujemy. Teraz pewnie też wybierzemy się w lipcu albo w sierpniu i spędzimy u was kilka dni.

* A nie myślał pan o tym, żeby na Kielecczyźnie kupić ziemię i wybudować dom?

- Na razie ziemi tam nie kupiłem, chociaż podobno krążą opowieści, że buduję u was dom. Ciocia mówiła, że nawet ludzie robią zdjęcia i mówią, że to posiadłość Jurka Dudka. Ja przynajmniej nic o tym nie wiem (śmiech). Jak przyjeżdżamy, to mamy się gdzie zatrzymać i to nam wystarczy. Ziemię kupiliśmy w innym miejscu pod ewentualną budowę. Jak wrócimy do Polski, to wtedy zdecydujemy, czy tam będziemy mieszkać.

* Nowy rok to nowe plany i marzenia. Jednym z nich jest chyba powrót do reprezentacji Polski.

- Bardzo bym chciał, żeby to marzenie się spełniło. Zrobię wszystko, żeby pojechać na historyczne dla nas finały mistrzostw Europy i wystąpić w tej imprezie, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Żeby o tym myśleć, muszę częściej grać w Realu i na tym na razie się skupiam. Jeśli tak będzie, to być może trener Leo Beenhakker da mi szansę i powoła do kadry. A jeśli chodzi o pozasportowe sprawy, to numerem jeden jest zdrowie. Jak będzie dopisywać wszystkim moim bliskim i mnie, to będzie super. Rodzinę mam wspaniałą, jestem szczęśliwy i to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie