Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100 lat temu pod choinką… Jakie prezenty dostawały dzieci?

Marzena Smoręda
- Konik na biegunach to jedna z ulubionych zabawek dzieci w dawnych czasach. Na wsiach strugali je dla swoich dzieci pod choinkę ojcowie rodzin - mówi Przemysław Krystian.
- Konik na biegunach to jedna z ulubionych zabawek dzieci w dawnych czasach. Na wsiach strugali je dla swoich dzieci pod choinkę ojcowie rodzin - mówi Przemysław Krystian. Łukasz Zarzycki
Gałgankowe lalki, klepaki, gwizdki, drewniane wózeczki czy drewniane koniki na biegunach - w dawnych czasach prezent pod choinkę robili dla dzieci własnoręcznie ich rodzice.

Zamiast tabletów, smartfonów czy komputerowych gier, sto lat temu pod choinką znaleźć można było rękodzieło i słodycze robione z ziół. Skąd wzięła się tradycja podarunków i jak wyglądała dawniej, opowiada Przemysław Krystian.

Skąd wzięła się tradycja wręczania świątecznych podarunków?
To zwyczaj stary jak świat, bo bez względu na czas i miejsce, każdy lubi dostawać prezenty, a także sprawiać radość bliskim osobom. O darach właściwie można mówić od początku istnienia człowieka. To jeden z podstawowych elementów składowych kultury, niezależnie od szerokości geograficznej. Wymiana darów to jednak nie to samo co ofiarowanie prezentu. Prezent dajemy bezinteresownie i nie oczekujemy nic w zamian. Obecnie być może nie oczekujemy wzajemności w postaci konkretnego prezentu, ale w postaci życzliwego nastawienia, uśmiechu, różnego rodzaju miłych reakcji w stosunku do obdarowującego. Prezenty w każdej kulturze były więc, są i z pewnością nadal będą. Wzmianki o darowaniu słodyczy z okazji świąt Bożego Narodzenia na polskich ziemiach odnalazłem w historii XIII wieku. Ale generalnie święta Bożego Narodzenia są tylko pretekstem, by spełniać nasze ukryte pragnienia.

Jakie prezenty pod choinkę dawano kiedyś z okazji świąt Bożego Narodzenia?
Prezenty i dawniej, i dziś zależą przede wszystkim od statusu rodziny, ale jedno jest w nich niezmienne, zawsze sprawiają przyjemność. Oczywiście najbardziej popularne są wciąż słodycze. Wieki temu trochę inne niż dzisiaj, bo jak mówią dokumenty historyczne od 1240 roku przez bardzo długi okres sprzedawane były one tylko w aptekach, a zrobione głównie na bazie ziół i syropu cukrowego. Miały właśnie dzięki temu także właściwości zdrowotne. Były też ciasteczka, pierniki, słowem to, co zachwycało smakiem. Słodyczami obdarowywano się tylko na specjalne okazje, na co dzień nikt ich nie jadał. Tradycja obdarowywania dzieci prezentami pojawiła się w Polsce dosyć niedawno, dopiero w XIX wieku.

Prezenty dostawały więc tylko niektóre dzieci?
W zasadzie na początku prezenty dawano tylko i wyłącznie w domach mieszczańskich i we dworach, a więc w bogatszych domach. Natomiast już na wsi, w domach chłopskich, długo nie było takich tradycji. Jednak z czasem zwyczaj i tu się upowszechniał. Chłopi starali się sprawić dzieciom radość tym, co sami mogli zrobić. Ojcowie dłubali więc w jesienne wieczory w drewnie. Dla starszych dzieci robili koniki na biegunach, ruchome klepaki, gwizdki, dla malutkich pociech strugali kołyski, wózki na kółkach. Mamy zaś robiły lalki z gałganków, czyli szmatek, łątki, czyli lalki ze słomy i siana. Prezentami były też ozdoby choinkowe, wycinanki przywieszki na choinkę wykonane ręcznie ze słomy, nici, piór, wełny, słowem z tego, co było w domach pod ręką. Trzeba jednak przyznać, że były to zawsze starannie zrobione przedmioty, w których wykonanie wkładano dużo serca i trzeba przyznać artystycznych zdolności. Każdy dorosły, jak umiał, starał się sprawić radość dzieciom, a te przyjmowały takie dary bardzo ochoczo. Dostawały bowiem zabawki, o które w tamtych czasach było bardzo trudno. Dorośli dawniej raczej nie dostawali prezentów pod choinkę.

Prezenty przynosiła gwiazdka czy Święty Mikołaj, bo współcześnie są w grudniu dwie okazje do rozdawania prezentów? U chrześcijan prezenty świąteczne dawało Dzieciątko Jezus w Wigilię Bożego Narodzenia lub w dzień narodzin Jezusa. Był czas w historii chrześcijaństwa, że o Mikołaju, jak i innych świętych, można było zapomnieć. Jasełka, szopki były zakazane w kościołach, więc odbywały sie w domach. Stąd wzięła się tradycja budowania ruchomych szopek krakowskich, które słyną z ogromnego kunsztu wykonania i bogactwa ozdób. Ale potem tradycja się zmieniła. W domach szlacheckich, bogatych pojawiał się przebrany Święty Mikołaj, w biskupich szatach. Towarzyszył mu anioł, czasem diabeł. I oczywiście miał przy sobie rózgę. To wtedy narodził się i szybko upowszechnił ten zwyczaj. W biedniejszych domach podarunki wkładano dzieciom pod poduszkę. Dzisiaj Święty Mikołaj rozdaje prezenty 6 grudnia, w dzień swoich imienin, a gwiazdka kładzie podarki pod choinką w wigilijny wieczór 24 grudnia. Są jednak chrześcijańskie kraje, w których prezenty dzieci mogą znaleźć pod choinką dopiero w Boże Narodzenie. W efekcie są więc dwie okazje i dwa razy tyle prezentów dla dzieciaków, ale są i miejsca w Polsce, gdzie i w Wigilię przychodzi Mikołaj z workiem prezentów, bo to postać ukochana nie tylko przez dzieci. Gdzieniegdzie jest też gwiazdor, jeszcze inny specjalista od obdarowywania dzieci. Moim zdaniem, nieważne jak nazywa się dobroczyńca, ważne, że są okazje by sprawić sobie nawzajem z okazji świąt przyjemność i okazać uczucia.

Jak współczesne dzieci patrzą na dawne zabawki? Czy zamieniłyby się na lalkę czy inną zabawkę na przykład taką sprzed stu lat?
Oglądają je na pewno z dużym zainteresowaniem i ciekawością, ale raczej nie zamieniłyby ich na dzisiejsze atrakcje. To jest dla nich tylko ciekawostka, historia, mało atrakcyjna, bo na przykład dawny miś i współczesny to dwie różne rzeczy. Ten sprzed lat robiony był na wzór zwierzęcej postaci. Miał długie łapy, wydłużony pysk, brunatny, brzydki kolor. Był też trochę straszny. W zasadzie nie był misiem lecz niedźwiedziem. Współczesny miś zadziwia różnorodnością barw i kształtów, niekiedy mało przypominających to zwierzę. Dzisiejszy to po prostu przytulanka, zresztą nie tylko dla małych dzieci. Jest teraz moda na misie i kupują je nawet dorośli. Bez względu jednak jak wygląda, doczekał się ważnego miejsca w literaturze dla dzieci, jest wciąż bohaterem bajek i filmów, a przede wszystkim wielkim przyjacielem najmłodszych i synonimem ciepła, mądrości dziecięcej i miłości. Sądzę, że wygrywa w cuglach we wszystkich rankingach na najsympatyczniejszą zabawkę dla dzieci.

A jakie atrakcje czekały na dorosłych, którzy nie dostawali prezentów pod choinkę?
Na dorosłych czekały w okresie bożonarodzeniowym zupełnie inne atrakcje. Od 6 grudnia do końca karnawału istniał zwyczaj odwiedzania domów przez różnego rodzaju grupy, zwłaszcza chłopców, zwanych niekiedy kolędnikami. Ale często nie było to związane z tradycyjną kolędą, z Bożym Narodzeniem. Chodziło o to, żeby w zamian za życzenia składane gospodarzom otrzymać coś w zamian. Było to jedzenie, później pieniądze. Gdy daru nie było, dochodziło do różnych strat w gospodarstwie. Generalnie jednak była to wspaniała zabawa głównie dla dorosłych, zresztą nie obywało się podczas wizyty kolędników bez mocniejszego poczęstunku. Wspaniałą scenę i związaną z wizytą kolędników zabawę dla dorosłych opisał Władysław Stanisław Reymont w powieści „Chłopi”, nagrodzonej literacką nagrodą Nobla w 1924 roku. Tam także w tomie „Zima” znajduje się kopalnia wiedzy na temat zwyczajów i obrzędów na polskiej wsi pod koniec XIX wieku.

Skąd się wzięła ta tradycja?
W zależności od źródeł, początek tradycji świątecznych podarunków datowany jest na koniec XVIII lub początek XIX wieku. Zwyczaj powstał wśród bogatej arystokracji, którą było stać na tego typu rozrzutność w trakcie zaborów. Z czasem bogate mieszczaństwo również mogło pozwolić sobie na coroczne prezenty. Zwyczaj dawania prezentów na wsiach został wprowadzony dużo później, bo aż w XX wieku.

Przemysław Krystian
Ma 34 lata. Jest pracownikiem Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach. Od wielu lat pasjonuje go historia wszystkiego, co wiąże się z zabawą dla ludzi w każdym wieku. Ma ogromną wiedzę na temat zabawek i ich miejsca w kulturze na przestrzeni dziejów. Z ogromnym zainteresowaniem śledzi historyczne źródła dotyczące tej ich historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie