100 złotych opłaty za posiadanie psa w Sandomierzu albo mandat za pół tysiąca

Kto nie zapłaci za psa?

Kto nie zapłaci za psa?

Opłaty od posiadania psów nie pobiera się od:
- członków personelu przedstawicielstw dyplomaty
cznych i urzędów konsularnych oraz innych osób zrównanych z nimi na podstawie ustaw, umów lub zwyczajów międzynarodowych, jeżeli nie są
obywatelami polskimi i nie mają miejsca stałego pobytu na terytorium RP na zasadzie wzajemności.
- osób zaliczanych do znacznego stopnia niepełno sprawności w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych- z tytułu posiadania jednego psa
- osób niepełnosprawnych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawny
ch - z tytułu posiadania psa asystującego
- osób w wieku powyżej 65 lat prowadzących samodzielnie gospodarstwo domowe
- podatników podatku rolnego od gospodarstw rolnych - z tytułu posiadania nie więcej niż dwóch psów

31 sierpnia 2013 roku upłynął termin uiszczenia opłaty za posiadanie psa. Taki obowiązek na mieszkańców Sandomierza nałożyła uchwała podjęta w listopadzie 2012 roku przez radnych Rady Miejskiej.

W uzasadnieniu dokumentu czytamy, że "ustalenie stawki na poziomie 100 złotych pozwoli w części zrekompensować koszty, jakie gmina poniesie na obsługę spraw związanych z zapewnieniem opieki nad bezdomnymi zwierzętami oraz utrzymaniu porządku na terenie gminy".

DYSKUSJE PRZED UCHWALENIEM

Podczas listopadowej sesji, na której uchwalano przepis, nie obyło się bez dyskusji. Radny Wojciech Czerwiec zauważył, że miasto od lat nie potrafi poradzić sobie z problemem bezpańskich zwierząt. Gmina nie jest w stanie wybudować schroniska. Radny pytał, dlaczego mieszkańcy trzymający psy na prywatnych posesjach, muszą płacić tyle samo co mieszkańcy spacerujący z psami po mieście.

Zdaniem radnego Michała Saracena, przyjęcie prawie maksymalnej stawki spowoduje uchylanie się od obowiązku zapłaty. Górną stawkę narzucił minister finansów i nie może przekroczyć ona 119,93 złotych. Radny Marek Jarema proponował wprowadzenie opłaty w wysokości 50 złotych. Przez kilka ostatnich lat w Sandomierzu nie było opłaty za psa. Każda próba jej wprowadzenia kończyła się niepowodzeniem.

W 2012 roku za pomysłem wprowadzenia opłaty od psów był radny Andrzej Bolewski, prezes Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Sandomierz" przy ulicy Baczyńskiego (osiedle przy hucie szkła). Zdaniem radnego, psy brudzą i dlatego zarządcy terenów ponoszą duże koszty.

WIADOMO, KOMU PŁACIĆ

W maju tego roku sandomierscy radni podjęli uchwałę mówiącą, kto zbierze opłaty za psa. Jednym z inkasentów jest właśnie Spółdzielnia Budownictwa Mieszkaniowego. Spółdzielnia przy hucie zbiera opłaty w zakresie administrowanych przez siebie zasobów mieszkaniowych.

Opłatę za psa możne też wnieść do Sandomierskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ulicy Maciejowskiego 17 i w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej przy ulicy Przemysłowej 12. Właściciele indywidualnych gospodarstw domowych oraz na przykład mieszkańcy wspólnot mogą wpłacać Magdalenie Pęksie zamieszkałej w Sandomierzu przy ulicy Cieśli 1/21 - tak mówi uchwała.

Za pracę inkasentom należy się wynagrodzenie. Według uchwały otrzymają połowę tego, co zebrali. Choć tę informację zapisano w uchwale, to kiedy zadzwoniliśmy do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sandomierzu, przedstawiając się jako mieszkaniec i posiadacz psa, z oburzeniem nie udzielono odpowiedzi na pytanie, ile Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zarabia na poborze opłaty.

Tymczasem zapłacić można bezpośrednio w kasie Urzędu Miejskiego przy placu Poniatowskiego. Wtedy sto procent kwoty zasili konto urzędu.

GROŻĄ KARY

Co grozi za nie opłacenie 100 złotych od czworonoga? Według Straży Miejskiej w Sandomierzu, funkcjonariusze mają prawo zapytać o dowód wpłaty. Jeżeli właściciel nie przedstawi odpowiedniego dokumentu, grozi mu mandat do pięciuset złotych.

Na pytanie, jak zapanować nad ogromem psów w mieście, zarówno tych mających właściciela, jak i bezpańskich, w Urzędzie Miejskim, w Wydziale Finansowym odpowiedziano, że albo już trwa, albo rozpocznie się niebawem spis zwierząt i ich posiadaczy. Wówczas przed opłatą nikt nie ucieknie.

Miasto ma też w planach udział w budowie schroniska w gminie Iwaniska pod Opatowem. W inwestycji oprócz Sandomierza, uczestniczyłoby kilka gmin. Dzięki temu koszt budowy domu dla bezpańskich zwierząt będzie niższy.

KŁOPOT ZE SPRZĄTANIEM

Czy miasto oraz zarządcy poszczególnych terenów sprzątają brudy po psach? Nie tak dawno w parku miejskim pojawiły się kosze na psie odchody, przy których zabrakło foliowych woreczków. Te każdy musi mieć ze sobą.

Nie ma też miesiąca, aby do naszej redakcji nie dzwonili czytelnicy żalący się, że chodniki i skwery między innymi na Starym Mieście przypominają psi wychodek.

- Kupy na podeszwach butów wynoszą ze starówki turyści i mieszkańcy, bo wydaje się, że nikt tu nie sprząta albo nie egzekwuje zakazu robienia z ulicy zwierzęcego kibla - mówiła ostatnio wzburzona pani mieszkająca przy sandomierskim Rynku.