Już w opinii współczesnych bitwa była oceniana jako osiemnasta, która zmieniła dzieje świata. Dziś jednak historycy nie mają wątpliwości, że „Cud nad Wisłą”, tak naprawdę… żadnym cudem nie był. Co zatem pomogło Polakom wygrać wojnę?
Mistrzowie w łamaniu szyfrów
Jedną z najściślej chronionych tajemnic państwa polskiego była informacja, że naszemu kontrwywiadowi udało się złamać sowieckie kody łączności radiowej. Była to zasługa zarówno polskich oficerów, jak i młodych matematyków. Tym samym Piłsudski miał pełen wgląd w plany sowieckiego dowództwa wojskowego. Zdaniem profesora Tomasza Nałęcza, w 1920 roku Polacy dysponowali najlepszym w Europie wywiadem radiowym. Był on na tyle sprawny, że odszyfrowywał sowieckie depesze zanim te dotarły do adresata. Informacji o posiadaniu kodów potrzebnych do rozszyfrowania nie ujawniono aż do upadku II Rzeczpospolitej.
Historycy spierają się jednak, kto był autorem sukcesu w 1920 roku. Oprócz Józefa Piłsudskiego wymienia się szefa sztabu generała Tadeusza Rozwadowskiego czy francuskiego generała Maxima Weyganda.
Choć wojna toczyła się z dala od granic ówczesnego województwa kieleckiego, to na wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej nie pozostali obojętni mieszkańcy Kielecczyzny. Ich ofiarność była olbrzymia, biorąc pod uwagę szczególne koszty niedawno zakończonej I wojny światowej.
Ofiarna Kielecczyzna
Jak wyglądała pomoc płynąca z terenów Kielecczyzny? Jak się okazuje to nie tylko udział mieszkańców w armii ochotniczej, do której zaciąg trwał w każdym mieście powiatowym województwa kieleckiego. Natomiast agitację za wstępowaniem do wojska prowadzono w każdej gminie.
Było to również wykupywanie pożyczki odrodzenia narodowego, tworzenie komitetów obrony państwa, które propagowały ideę walki o niepodległą Polskę, jak i opieka nad uchodźcami i rannymi żołnierzami. Prowadzono również, jakże ważną walkę z bolszewicką propagandą, ukazującą rzekomy dobrobyt, jaki spotka polskiego robotnika i chłopa, kiedy ci wypowiedzą się za wkraczającymi ze wschodu wojskami.
Niejednokrotnie zdarzały się również inne formy pomocy. Oddawanie zbiorów, biżuterii, kosztowności oraz niezwykle potrzebnych koni. Wszystko to było na porządku dziennym. W powiecie opatowskim miejscowi chłopi sami się opodatkowali na rzecz budowy okrętu włościańskiego imienia Królowej Korony Polskiej. We Włoszczowie utworzono Żydowskie Koło Obrony Państwa. Wystosowało ono odezwę, w której wzywano do walki ze „zbójami bolszewickimi niosącymi niewolę i zniewolenie”. Natomiast w Sandomierzu w akcję pomocy społecznej zaangażowało się Stowarzyszenie "Biały Krzyż".
Nie sposób wymienić wszystkich zaangażowanych mieszkańców regionu w zwycięstwo z „bolszewicką nawałą”. Profesor Mieczysław Markowski nie ma wątpliwości, że pomagały grupy bez względu na wykształcenie, pochodzenie społeczne, narodowość i wyznanie.
Ludność Kielecczyzny z ulgą i radością przyjęła wieść o zwycięstwie w bitwie warszawskiej. W wielu miastach przygotowywano specjalne rezolucje, wmurowywano pamiątkowe tablice, a duchowieństwo odprawiało uroczyste msze za poległych żołnierzy. Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie zwycięstwo w 1920 roku, Polska zaledwie po niespełna dwóch latach, straciłaby swoją niepodległość, a bolszewicy zaanektowaliby większość państw Europy Środkowej i Zachodniej.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?