Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

108 lat temu urodził się Waldemar Szwiec "Robot". Był bohaterem ziemi koneckiej

Tomasz Trepka
Tomasz Trepka
Pułkownik Jan Piwnik "Ponury" (z lewej) i podporucznik Waldemar Szwiec "Robot"
Pułkownik Jan Piwnik "Ponury" (z lewej) i podporucznik Waldemar Szwiec "Robot" domena publiczna
Choć urodził się w Stanach Zjednoczonych swoje życie oddał walce o niepodległą Polskę. Był jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych ludzi majora Jana Piwnika „Ponurego”. Zasłynął tym, że w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1943 roku dowodzony przez niego oddział 64 partyzantów opanował Końskie. Była to jedna z najsłynniejszych tego typu akcji dywersyjnych w okupowanej Polsce. 13 sierpnia przypadła 108. rocznica urodzin Waldemara Szwieca „Robota”.

Rodzina Szwieców przez długi czas związana była z emigracją zarobkową. Jej przedstawiciele, jeszcze w XIX wieku wyjechali do Ameryki Północnej. Dziadek Waldemara Szwieca, Michał wrócił do Polski, gdzie kupił dwie parcele z domami. Wkrótce na wyjazd do Stanów Zjednoczonych zdecydował się jego syn – Józef.

Oddani Polsce

Ojciec Waldemara Szwieca nie zapomniał jednak o Polsce. W okresie I wojny światowej zaangażował się w działalność niepodległościową. We Francji wstąpił on w szeregi dowodzonej przez generała Józefa Hallera „Błękitnej Armii”. W kolejnych latach, już po powstaniu nowego państwa polskiego, walczył w jej szeregach w wojnie polsko-ukraińskiej oraz polsko-bolszewickiej.

Waldemar Szwiec urodził się 13 sierpnia 1915 roku w Chicago w Stanach Zjednoczonych, przez co posiadał podwójne obywatelstwo – polskie i amerykańskie. Był synem wspomnianego już wyżej Józefa oraz Marii Wolgemuth. Kilka lat później rodzina przeprowadziła się do niepodległej Polski. Zamieszkała w Toruniu. Józef Szwiec należał do zamożnych mieszkańców miasta, ciesząc się dużym zaufaniem społecznym. Posiadał sklep, kawiarnię oraz dwa kina. Był także radnym miejskim oraz wiceprezydentem Torunia.

Waldemar w tym mieście pobierał naukę. Najpierw w szkole powszechnej, następnie w Gimnazjum imienia Mikołaja Kopernika. Jego nauczyciele oceniali go jako spokojnego i wysportowanego młodzieńca. Nie mylili się. Przyszły dowódca II Zgrupowania Armii Krajowej „Ponury” uwielbiał sport. Grał w hokeja oraz jeździł na nartach. Był zamiłowanym, i co warte podkreślenia utalentowanym, pływakiem. Świadczą o tym nagrody oraz medale przywożone z kolejnych zawodów. Cztery lata przed wybuchem wojny zdał maturę, możliwości finansowe pozwoliły na usamodzielnienie się w wieku 22 lat. Zdobył także wyszkolenie wojskowe w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii Przeciwlotniczej w Centrum Wyszkolenia w Warszawie.

Szkolenie w Wielkiej Brytanii

Na kilka dni przed wybuchem wojny został zmobilizowany do polskiej armii. Znalazł się w szeregach wojsk artyleryjskich 15. Dywizji Piechoty wchodzącej w skład Armii „Pomorze”. Niepomyślna sytuacja na froncie spowodowała, że przedostał się Warszawy, gdzie brał udział w obronie przeciwlotniczej miasta. Udało mu się zestrzelić lub uszkodzić kilkanaście maszyn wroga.
Po kapitulacji stolicy znalazł się w obozie jenieckim. Prowizorycznie przygotowany nie stanowił wymagającej przeszkody. Młodemu żołnierzowi udało się bez problemu uciec. Według ustaleń doktora Marka Jedynaka z Instytutu Pamięci Narodowej, przedostał się on na Podkarpacie do domu swojego dziadka. Tam też został członkiem rodzącej się na polskich ziemiach konspiracji.

Przez ten okres służył jako kurier, podróżując z Węgier przewoził rozkazy dla członków Służby Zwycięstwu Polsce. Niedługo potem zgłosił się do wyjazdu na Zachód. Przez Bałkany dotarł do Włoch, skąd przez Alpy przedostał się do Francji, gdzie odbudowywano polską armię.

Kapitulacja wojsk francuskich zmusiła stronę polską do przeprowadzenia ewakuacji. Jednak droga do Wielkiej Brytanii nie była dla Szwieca łatwa, bowiem on i jego koledzy spóźnili się na statek. Na wyspach zameldowali się dopiero pod koniec października 1940 roku. Przez około rok pełnił służbę w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej, a następnie w 4. Brygadzie Kadrowej Strzelców, biorąc udział w obronie wybrzeży Szkocji.

Jednym z zadań jednostki było między innymi szkolenie kandydatów do służby w konspiracji na okupowanych ziemiach polskich. Szwiec kurs ukończył z wynikiem bardzo dobrym. 1 października 1942 roku został zrzucony nad okupowaną Polską.

Na ziemi koneckiej

Po krótkiej aklimatyzacji został skierowany do pracy w terenie. Wybór padł na Kielecczyznę, gdzie Waldemar Szwiec, przyjmując pseudonim „Jakub”, miał pełnić funkcję instruktora „Związku Odwetu”. Jednocześnie koordynował działania dywersyjne w obwodzie koneckim Armii Krajowej.

Pierwsze akcje ukierunkowane były na prowadzenie sabotażu kolejowego i akcję niszczenia transportów kolejowych. Jedna z jego pierwszych tego typu operacji miała miejsce w Wąsoszu Koneckim w nocy z 12 na 13 lutego 1943 roku. Podobnych akcji przeprowadzono jeszcze kilka.

Sytuacja zmieniła się wraz z przybyciem na ziemię świętokrzyską Jana Piwnika „Ponurego”. Doceniając umiejętności oraz dotychczasowe, udane starcia z niemieckim okupantem, podporucznik Waldemar Szwiec, używający już wówczas częściej pseudonimu „Robot” został dowódcą II Zgrupowania Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”. Terenem jego działania był powiat konecki.

Szwiec uzyskał pewną autonomię w działaniu. Dzięki czemu jego oddział stał się jednym z najaktywniejszych w regionie. Jedną z największych akcji II Zgrupowania było zajęcie Końskich. Pomimo obecności w mieście blisko 2 tysięcy niemieckich żołnierzy, dzięki przemyślanemu atakowi, zaledwie 64 żołnierzom, udało się opanować całą miejscowość. Jak podkreślono w raporcie z akcji, jej celem było „podtrzymanie ducha ludności polskiej w powiecie koneckim”.

W szeregach Zgrupowania „Robota” walczyli najlepsi. Sam podporucznik Szwiec nie oszczędzał im dodatkowych marszów po kilkadziesiąt kilometrów, co pozwoliło na bardziej efektywne działania. "Dzięki współpracy z gęsto rozlokowanymi lokalnymi placówkami […] mógł liczyć na pełne zaopatrzenie, zakwaterowanie, ubezpieczenie, wsparcie bojowe, ale i łatwe ukrycie w znanym większości „Robotowców” terenie. Dodatkowo działania tak niedużej i silnej grupy, wskazującej na pochodzenie „leśne”, nie pociągały za sobą represji w stosunku do ludności cywilnej sprzyjającej Armii Krajowej" – pisał w monografii II Zgrupowania Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”, doktor Marek Jedynak.

Zdrada i śmierć

Zagrożenie przyszło z niespodziewanej strony, z wewnątrz oddziału. Jednym z bliskich podkomendnych „Robota” zwerbowany przez Gestapo agent. Był nim Jerzy Wojnowski „Motor”.

Wszystko rozegrało się w Wielkiej Wsi nieopodal Stąporkowa, 14 października 1943 roku. Niemcy byli dobrze poinformowani i szykowali się do zaskoczenia przebywających tam partyzantów. W wyniku akcji zginął podporucznik Waldemar Szwiec „Robot” – według niektórych „jeden z najzdolniejszych dowódców partyzanckich Podziemnego Państwa Polskiego”. – „Robota” i żołnierzy, którzy z nim zginęli rozebrano do naga. Szwiecowi, jako spadochroniarzowi (do tej formacji Niemcy mieli wyjątkowy szacunek), pozostawiono na szyi chustę spadochronową wykonaną z kawałka jedwabiu spadochronowego, z którą się nigdy nie rozstawał" – pisał doktor Marek Jedynak.

Podporucznik Waldemar Szwiec „Robot” został pośmiertnie awansowany do stopnia majora. Otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz Order Krzyża Grunwaldu III klasy. W 1954 roku przyznano cichociemnemu Znak Spadochronowy Armii Krajowej ustanowiony rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. 16 czerwca 1983 roku w klasztorze cystersów w Wąchocku odsłonięto tabliczkę pamiątkową, poświęconą Waldemarowi Szwiecowi „Robotowi” i żołnierzom II Zgrupowania. Jego imię nosi jedna z ulic w Końskich.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie