Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11 rodzin mieszka w fatalnych warunkach, boją się, że stracą nawet ten nędzny dach nad głową

Agata KOWALCZYK
Pani Rozalia i pan Marek, choć narzekają na wysoki czynsz i złe warunki, to nie wyprowadzą się, bo nie mają gdzie.
Pani Rozalia i pan Marek, choć narzekają na wysoki czynsz i złe warunki, to nie wyprowadzą się, bo nie mają gdzie. D. Łukasik
- Pójdziemy na ulicę, rozbijemy namioty i będziemy w nich żyć. Nie widzę innego wyjścia, bo na wynajem mieszkania nas nie stać - mówi Rozalia Paź z ulicy Równej 14 b w Kielcach. W podobnej sytuacji jest 10 rodzin. Polskie Koleje Państwowe chcą je wyrzucić na ulicę.

Mało kto wie o istnieniu kolejowego budynku, ciągnącego się między ulicą Równą, Złotą i Żelazną. Mieszka w nim 11 rodzin. - Budynek jest w strasznym stanie. Od kiedy mieszkamy, kolej nic w nim nie robiła. W mieszkaniach jest wilgoć, zacieki na sufitach i ścianach, dach jest dziurawy. Łazienka jest wspólna na korytarzu, część sufitu zawaliła się. Media sami podciągnęliśmy. Prąd mamy dzięki uprzejmości właściciela sąsiedniego budynku. Kable wiją się po korytarzu. Woda jest wyłącznie w łazience na końcu korytarza, do mieszkania trzeba ją przynieść. Warunki są straszne ale przynajmniej jest dach nad głową. Za ten luksus płacimy 180 zł czynszu, bez ogrzewania, prądu i gazu. Umowę najmu mieszania mam na czas nieokreślony, a kolej kazała się wyprowadzić do końca lipca - tłumaczy Rozalia Paź.

Mieszkają za zgodą kolei

Marek Kauch mieszka tu od kilkunastu lat. - Nie mam się gdzie wyprowadzić. Muszą mnie wyrzucić na ulicę. Mam umowę na dzierżawę pomieszczeń, nie mieszkania, ale kolej wiedziała, że chcemy tu mieszkać. Nawet obiecywali, że przystosują lokale, aby spełniały przepisy. Mieli doprowadzić media, ale nic nie zrobili - tłumaczy.
- W tym roku kompletnie nie dbają o budynek. Nawet trawy wokół niego nie skosili. Chodzimy po pas w chwastach - dodaje pani Rozalia.

Remont za drogi

Polskie Koleje Państwowe w ubiegłym roku zleciły ekspertyzę stanu budynku, z której wynika, że wymaga on kapitalnego remontu albo wyburzenia. - On nie nadaje się do dalszego użytkowania, modernizacja jest zbyt kosztowna. Nie możemy remontować budynku, skoro zaledwie 2 rodziny z 11 płacą czynsz - przyznaje Paweł Chmielewski, dyrektor Oddziału Nieruchomości Polskich Kolei Państwowych w Lublinie. - Muszą się wyprowadzić, ja nie będę nikogo wyrzucał na ulicę, od tego jest komornik. Tylko jedna rodzina ma umowę najmu na mieszkanie i ona otrzyma lokal zamienny. Pozostali najemcy dzierżawią od nas pomieszczenia, a my nie wnikamy, na jakie cele je wykorzystują.
Dodaje, że kolej chce sprzedać działkę, na której stoi barak. - Zamierzamy ogłosić przetarg. Nieruchomość możemy jednak sprzedać miastu, jeśli wykaże taką chęć - informuje dyrektor.

Dach musi być

Miasto jednak nie jest zainteresowane zakupem budynku.
- Jeśli prezydent spyta mnie o zdanie, to odradzę zakup. Po co nam barak, wymagający kolosalnych pieniędzy na remont. Jego przejęcie nie rozwiązuje żadnego problemu - informuje Marek Klikowicz, dyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta w Kielcach. - Kolej nie ma prawa wyrzucić lokatorów bez wyroku eksmisji. Nie ma znaczenia czy mają oni umowę najmu na mieszkanie czy dzierżawę lokalu, oni tam zamieszkują i pismo tego nie zmieni. Właściciel musi wystąpić do sądu o eksmisję, który wskaże w wyroku czy mieszkaniec ma otrzymać lokal socjalny czy tymczasowy i kto powinien go zapewnić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie