Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12 lat więzienia za zamordowanie matki

Monika WOJNIAK
Oskarżona słuchała uzasadnienia wyroku skulona, z ukrytą twarzą.
Oskarżona słuchała uzasadnienia wyroku skulona, z ukrytą twarzą. Fot. Aleksander Piekarski
12 lat ma spędzić w więzieniu 47-latka z podkieleckich Nowin, oskarżona o zamordowanie matki. Wyrok w tej sprawie ogłosił wczoraj kielecki Sąd Okręgowy.

Zanim sędziowie podjęli decyzję, wysłuchali mów końcowych oskarżenia i obrony. Prokurator domagał się kary 15 lat więzienia. - Oskarżona mieszkała z matka w jednopokojowym mieszkaniu na trzecim piętrze bloku. Tamtego dnia, 3 lipca ubiegłego roku, obie były w domy, był też przyjaciel oskarżonej. Pili alkohol - relacjonował prokurator przebieg wydarzeń. - Około godziny 17 doszło do słownej potyczki między kobietami. Oskarżona kierowała wobec matki wulgarne słowa, w tym groźby pozbawienia życia. W pewnej chwili starsza z kobiet usiadła na parapecie okna w kuchni. Córka podeszła do niej i silnym pchnięciem uderzyła w okolice klatki piersiowej. Matka wypadła.

Kobieta nie przeżyła upadku. - Oskarżona działała z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia matki. Powinna przewidzieć, że upadek z trzeciego piętra zwykle kończy się śmiercią - podkreślał prokurator.

PŁAKAŁA I PRZEPRASZAŁA

- Nie ma dowodów, że zamiarem mojej klientki było wypchnięcie matki - przekonywał z kolei obrońca, mecenas Stanisław Szufel. - Świadek zdarzenia, przyjaciel oskarżonej słyszał, że się kłóciły. Że matka mówiła: "zabiję się", a córka: "to się zabij". Widział z innego pomieszczenia, że oskarżona zbliżyła się do matki, że wyciągnęła rękę. Ale może ta ręka była wysunięta w celu wypchnięcia, a może w celu zatrzymania?

Adwokat wnosił o zmianę kwalifikacji czynu, z zabójstwa na nieumyślne spowodowanie śmierci.
Sama oskarżona w ostatnim słowie z płaczem mówiła: - W moim rodzinnym domu była pajęczyna patologii. Nie było miłości. Bez wsparcia mamy nie mogłam wiele zrobić. Przepraszam wszystkich i wszystkiego żałuję.

WINNA

Sąd orzekł, że 47-latka jest winna zabójstwa matki. - Oskarżona zmieniała swoje wersje tego zdarzenia. Najpierw twierdziła, że matka najprawdopodobniej chciała popełnić samobójstwo. Później, że doszło do szarpaniny, a ona chciała złapać matkę za rękę - mówiła sędzia Renata Broda, uzasadniając wyrok. - Ale bezpośredni świadek zeznawał konsekwentnie, że pchnęła matkę celowo. Chciała swoim działaniem doprowadzić do pozbawienia jej życia. Jej zachowanie było skierowane przeciwko matce, osobie najważniejszej w życiu każdego człowieka.

Oskarżona słuchała tych słów skulona, z twarzą na kolanach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie