Sygnał o zaginięciu chłopca w fioletowo-zielonej kurtce, fioletowych spodniach i ocieplanych gumiakach policjanci dostali w poniedziałek około godziny 20. Informacja natychmiast trafiła do załóg wszystkich radiowozów, a na miejsce ruszył policyjny przewodnik z psem tropiącym.
- To była bardzo poważna sprawa. 12-letnie ufne dziecko, wyglądające na 7-8 lat, wyszło po ciocię na przystanek autobusowy i zaginęło - opowiada Iwona Miter z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Policjanci opowiadają, że odwiedzali ulubione miejsca chłopca, mieszkańców informowali o zaginięciu dziecka i apelowali o kontakt, gdyby ktoś zauważył zaginionego. Na wtorkowy poranek zaplanowano poszukiwania z udziałem mundurowych Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji, zanim jednak do nich doszło…
- Policjanci z Bodzentyna odnaleźli malca. Spędził noc u znajomych, którzy znaleźli zmarznięte dziecko na ulicy, zabrali do siebie i postanowili odprowadzić do domu o poranku - relacjonuje Iwona Miter i apeluje: - W takich sytuacjach nie należy zwlekać do rana, tylko jak najszybciej powiadomić o znalezieniu dziecka jego rodziców czy policję. Bliscy chłopca przeżyli tej nocy bardzo ciężkie chwile.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?