13 diakonów Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach przyjęło w sobotę święcenia kapłańskie z rąk biskupów kieleckich

[galeria_glowna]
Wśród nowo wyświęconych kapłanów znaleźli się: Marcin Bajer z Lipnika (archidiecezja krakowska), Piotr Białek z parafii Jana Chrzciciela w Kielcach, Tomasz Kaczówka ze Smęgorzewa w diecezji tarnowskiej, Andrzej Kozieł z Prandocina, Kamil Nartowski z Polichna, Paweł Samiczak z parafii Miłosierdzia Bożego w Kielcach, Marcin Snoch ze Strawczyna, Karol Stawowczyk z Włoszczowej, Jarosław Sułkowski z Nowego Targu, Dariusz Tarka z Radomic, Bartosz Wąsat z Secemina, Dariusz Węgrzyn z Bilczy, Andrzej Wojarski z Żarczyc Dużych.

Nowo wyświęceni prezbiterzy otrzymali z rąk biskupa Kazimierza Ryczana, ordynariusza diecezji kieleckiej ornat, stułę i dokument uprawniający ich do pełnienia czynności kapłańskich. Po czym razem z biskupami i księżmi z parafii katedralnej sprawowali mszę świętą - swoją mszę prymicyjną. Eucharystia miała bardzo piękną oprawę muzyczną przygotowaną przez chóry Wyższego Seminarium Duchownego, Politechniki Świętokrzyskiej, sióstr Dominikanek i Nazaretanek oraz chór katedralny. Chórzystom akompaniował organista bazyliki katedralnej oraz zespół kameralny Filharmonii Świętokrzyskiej.

W uroczystości towarzyszyły nowym księżom ich rodziny i przyjaciele. Szczególnie liczna reprezentacja przyjechała do księdza Dariusza Węgrzyna pochodzącego z parafii Św. Kazimierza Królewicza z Bilczy. Wśród gratulujących nowemu kapłanowi był również pochodzący z Bilczy Lucjan Pietrzczyk, poseł Platformy Obywatelskiej. - To nasz drugi ksiądz rodem z Bilczy. Pierwszym był 200 lat temu ksiądz Piotr Ściegienny. W tym też pokładamy nadzieję - powiedział nam.
- To wspaniały rocznik, wielu mądrych, otwartych na ludzi, uzdolnionych muzycznie i artystycznie chłopaków. Będzie z nich pożytek w parafiach - dodała Małgorzata Banasińska - Barszcz, dyrygent chóru Politechniki Świętokrzyskiej, z którym współpracowali wyświęceni wczoraj księża.

Nowi księża nie kryli wzruszenia: - W takim dniu czuje się wielką radość i wielkie zobowiązanie, bo nie jest to tylko zakończenie pewnego etapu, ale otwarcie kolejnego. Wszystkie uczucia, które kipią nam w sercu, wszystkie myśli wybiegają ku przyszłości, wieczności, ku Chrystusowi. To coś bardzo wymagającego. Czujemy się posłani - powiedział nam Karol Stawowczyk, który przez cały czas nauki w kieleckim seminarium działał w znakomitym teatrze seminaryjnym.
W tym roku nowo wyświęconych księży jest tyle samo, co w 2009 roku. W 2011 święcenia kapłańskie przyjęło 11 alumnów kieleckiego seminarium. Najmniej, tylko 6 nowych księży wyświęcono w 2010 roku. Obecnie w kieleckim seminarium uczy się 72 kleryków, trzech jest na urlopach dziekańskich. Na pierwszym roku studiuje siedmiu kleryków, ale jak nas poinformował ksiądz Władysław Sowa, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, zaczynało ich 14. - Wykruszyli się po drodze. Teraz młodzi ludzie coraz później dokonują życiowych wyborów, np. decyzję o małżeństwie odsuwają do 26 - 28 roku życia. W seminarium czas próby, mierzenia się z powołaniem i swoją życiową drogą przychodzi często dopiero na 4-5 roku - powiedział nam. Mniejsza liczba powołań ma związek z niżem demograficznym, seminaria duchowne, tak jak wszystkie uczelnie w Polsce mają mniej studentów niż w latach poprzednich. - Trudna jest też atmosfera w rodzinach i wokół Kościoła. Kiedyś jeśli chłopak chciał zostać księdzem, to była radość i duma w rodzinie. Dziś chłopcy muszą mieć naprawdę silną osobowość, żeby pokonać sprzeciw rodziny, a czasem wręcz szantaż emocjonalny - dodał ksiądz rektor.

Kieleckie seminarium próbuje w różny sposób przeciwdziałać kryzysowi powołań. W tym roku po raz pierwszy przeprowadziło akcję "Zostań klerykiem na weekend", w czasie której maturzyści i młodzi studenci mogli przez dwa dni wieść życie kleryków. Akcja będzie powtarzana również po wakacjach.