Chłopak mówił, że dziewczyna poślizgnęła się na tamie i wpadła do rzeki. 15-latkę porwał nurt. Początkowo nie radziła sobie z prądem rzeki, jednak, jak mówi brat, dopłynęła do brzegu. Nad rzekę przyjechały: karetka, ratownicy wodni z sandomierskiej straży pożarnej oraz policja.
Jarosław Ciźla, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu powiedział, że to prawdopodobnie znajomi 15-latki, również nieletni zawiadomili wszystkie służby, gdyż nie radzili sobie z udzieleniem jej pomocy. Rzecznik wstępnie potwierdził wersję wydarzeń przedstawianą przez brata dziewczynki.
- Pierwsi na miejsce dotarli policjanci. Zeszli nad rzekę i pomogli 15-latce wyjść z wody - mówi Ciźla. - Na widok dziewczynki będące w wodzie, nieletni towarzysze prawdopodobnie spanikowali. Nie byli w stanie jej pomóc. Dobrze, że w porę przyszła pomoc i w tym miejscu rzeka nie była głęboka - uzupełnia Ciżla. Zapłakaną i przemoczoną dziewczynę zabrało pogotowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?