Siedemnastolatka przebywała na oddziale dziecięcym buskiego szpitala powiatowego od kilku dni. Podobno z podejrzeniem zatrucia grzybami. - W sobotę, podczas porannego obchodu zażądała ponoć wypisania do domu - opowiadali na gorąco o swoich ustaleniach policjanci. - Lekarz oczywiście odmówił.
Dziewczyna jednak najwyraźniej zostać w szpitalu nie zamierzała. Poszła do izolatki, która akurat była pusta. Tam zamknęła się w łazience i stanęła na parapecie okna. Na szczęście nie było to wysoko, bo na pierwszym piętrze. - Krzyczała do ludzi na dole, żeby się odsunęli, bo skoczy - relacjonują funkcjonariusze. Pracownicy szpitala zaalarmowali policję, wezwano też straż pożarną. - Strażacy dojechali i zaczynali już rozkładać skokochron - dodaje Adam Zaborowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. - Niestety, w tym właśnie momencie dziewczyna skoczyła.
Siedemnastolatka na szczęście przeżyła. Ma złamaną kość pięty, uszkodzenie kręgosłupa, złamaną panewkę stawu biodrowego. Trafia na oddział ortopedii w tym samym szpitalu. - jestem na urlopie, ale zastępca poinformował mnie o wszystkim już pół godziny po zdarzeniu - mówi Ryszard Skrzypek, dyrektor szpitala. - Poleciłem, aby dziewczynę otoczono opieką psychologiczną. Wiem, że tak się stało. Po powrocie z urlopu przejrzę dokumentację tej pacjentki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?