MKTG SR - pasek na kartach artykułów

19 maja Ogólnopolski Dzień Dobrych Uczynków. Czy zrobiłeś coś dobrego dla innych?

Izabela Mortas, Luiza Buras-Sokół
19 maja obchodzimy Ogólnopolski Dzień Dobrych Uczynków. Jak go uczcić? Oczywiście najlepiej pomagając innym. Okazuje się jednak, że z naszą bezinteresownością bywa różnie. Czas to zmienić!

Wsparcie akcji charytatywnej, przygarnięcie bezdomnego zwierzaka, wyręczenie kogoś w jego obowiązkach, a czasem zwykły sympatyczny uśmiech - dobrym uczynkiem może być wszystko, co sprawi komuś przyjemność. Czy jesteśmy skorzy do takich czynów?

Psycholog Krzysztof Korona twierdzi, że dobre uczynki to z pewnością nie jest specjalność naszego narodu - w kontekście czynienia dobra drugiemu człowiekowi mamy sobie wiele do zarzucenia. - Widać to choćby nawet po liczbie spraw w sądach dotyczących konfliktów sąsiedzkich czy relacji rodzinnych. Deklarujemy się jako katolicy, ale to, co się z tym wiąże - dobre uczynki, to już nie nasza najmocniejsza strona - mówi.

Pomagamy, ale czy skutecznie?

Nie zawsze też dobry uczynek jest faktycznie pomocą dla drugiej osoby. Czasem może być zupełnie odwrotny w skutkach. - Bywa, że ludzie myśląc, że komuś pomagają, tak naprawdę doprowadzają do dramatu. Takim przykładem może być poinformowanie koleżanki o tym, że widziało się jej męża z inną kobietą w kawiarni. Taka informacja może wywołać płacz, a w dłuższej perspektywie prowadzić do rodzinnego dramatu. Podobnie nie pomagamy, gdy dajemy komuś jałmużnę - w ten sposób przyzwyczajamy do takiego sposobu pozyskiwania pieniędzy. Nie chodzi o to, by o pewnych sprawach nie mówić ani nie robić wcale, lecz problemy drugiego człowieka należy oceniać od strony psychologicznej - czy to, co planuję zrobić, faktycznie pomoże rozwiązać problem? Osoby, które chcą pomagać muszą przejawiać ogromną dojrzałość społeczną i intelektualną, cechować się empatią i wyczuciem. W innym przypadku uczynek, choć w zamierzeniu dobry, może skończyć się cierpieniem drugiego człowieka - mówi psycholog.

Przykład z góry, gorzej, gdy go brak

Dobry uczynek można rozpatrywać nie tylko jako czynienie dobra, lecz także w kontekście savoir vivre’u, z czym u nas - Polaków niestety nie najlepiej, jak ocenia psycholog Krzysztof Korona. - I nie chodzi wyłącznie o ustąpienie miejsca osobom starszym w autobusie, pomoc w przejściu na drugą stronę ulicy, ale także to, co dzieje się na scenie politycznej. Giną dobre zwyczaje i wzajemny szacunek. Brakuje wzorców - mówi.

Są też dobre serca

Jeśli jednak chodzi o akcje charytatywne, zwłaszcza te na rzecz tych najbardziej bezbronnych i potrzebujących - dzieci, mieszkańcy naszego regionu potrafią się zmobilizować.
- Wiele razy to odczuliśmy prosząc o pomoc dla naszych podopiecznych. Wystarczy krzyknąć i natychmiast jest odzew w postaci wpłat pieniężnych czy sprzętu rehabilitacyjnego - zauważa Dariusz Lisowski, prezes Fundacji Miśka Zdziśka Błękitny Promyk Nadziei, która swoją siedzibę ma w Jędrzejowie, ale pomaga osobom w całym województwie. - Często mówi się, że nasze społeczeństwo nie jest wrażliwe, że ludzie myślą tylko osobie. Mam wprost przeciwne doświadczenia. Uważam, że w naszym regionie mieszka wiele osób o dobrych sercach, które działają bezinteresownie, wystarczy im tylko pokazać, że ich pomoc idzie we właściwym kierunku - mówi Dariusz Lisowski.

Dzielą się tym, co naprawdę bezcenne

Z cichymi bohaterami, którzy spełnianie dobrych uczynków nie tylko od święta mają - dosłownie i w przenośni - we krwi, codziennie spotykają się pracownicy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach. - Krwiodawcy to ludzie, którym należą się ogromne podziękowania, bo ratują zdrowie i życie innych. Wielu z nich mówi, że oddając krew czuje wielką osobistą satysfakcję, ale ich działaniom przyświeca wyższy cel. Kierują się wielkim sercem wiedząc, że krwi nie można wyprodukować, jej jedynym źródłem jest zdrowy człowiek - mówi Lidia Stalmasińska, kierownik działu marketingu w centrum krwiodawstwa. Dodaje, że dziennie w naszym regionie krwią dzieli się około 150 osób. Wielu odpowiada na specjalne apele, kierowane imiennie z racji odpowiedniego fenotypu krwi. - W takich wyjątkowych sytuacjach krwiodawcom przysługuje gratyfikacja pieniężna. Jednak większość osób, około 90 procent, mimo naszych namów, nie pobiera jej. Cieszą się, że mogą pomóc - tłumaczy Lidia Stalmasińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie