Sprawa dotyczy wydarzeń, które rozegrały się pod koniec października 2009 roku. W płonącym mieszkaniu przy ulicy Pocieszka w Kielcach strażacy znaleźli zwłoki 67-latka. Śledczy ustalili, że przyczyną jego śmierci były ciosy, jakie zadano mu prawdopodobnie młotkiem w głowę. O morderstwo 67-latka prokurator oskarżył jego 20-letniego dzisiaj wnuka.
Później, jak ustalono, chłopak podpalił mieszkanie, aby zatrzeć ślady przestępstwa. Nastolatek przyznał się do winy. Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. W środę sąd ogłosił wyrok. 20-latek został skazany na 15 lat więzienia.
Zdaniem sądu oskarżony działał z dużą determinacją. - Uderzył dziadka osiem razy w głowę, wiedział co robi, ale nie zaniechał swojego działania. Uderzenie zadał ciężkim przedmiotem z siłą właściwą osobie dorosłej. To wszystko świadczy o tym, że chciał spowodować śmierć dziadka - argumentował sędzia Tomasz Zieliński.
Sędzia podkreślił jednak, że oskarżony nie planował tego, co się stało. - Działał pod wpływem impulsu, dlatego jego zachowanie należy ocenić łagodniej niż w przypadku planowanego zabójstwa. Poza tym oskarżony nie jest osobą bardzo zdemoralizowaną. Wymierzona kara pozwoli oskarżonemu zrozumieć swoje zachowanie i będzie możliwością pokuty za popełnioną zbrodnię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?