Poszukiwania obrazów Rafała Hadziewicza trwały trzy lata. – Wymagały one od całego zespołu dużego zaangażowania. Jeździliśmy po całej Polsce i pracowaliśmy niekiedy w naprawdę trudnych warunkach. Obrazy artysty stanowiły często ważny element ołtarzy w poszczególnych kościołach, ich wyjęcie wiązało się czasem ze sporym ryzykiem – powiedziała Małgorzata Misztal z Działu Konserwacji Muzeum Narodowego w Kielcach. Dodała także, że wiele z nich było w bardzo złym stanie i wymagały natychmiastowej interwencji konserwatorskiej.
Podkreślono także rolę Kościoła, który pomógł w odnalezieniu i udostępnieniu szeregu dzieł Hadziewicza. – Niejednokrotnie spotykałem się z sytuacjami, że parafianie kategorycznie zabraniali wypożyczenia obrazu. Wyjęcie z ołtarza spotykało się ze sprzeciwem. Nie pomagały nawet prośby proboszczów poszczególnych parafii – powiedział ksiądz doktor Paweł Tkaczyk, konserwator diecezji kieleckiej.
Joanna Kaczmarczyk przypomniała, że Hadziewicz ma związki z Kielcami, jednak jest w naszym mieście artystą zapomnianym. – Najmłodsza siostra Anastazji, Stefania, wyszła, za mąż za Feliksa Jarońskiego, prawnika oraz znanego muzyka. Hadziewiczowie często gościli w Kielcach. Niektóre jego rysunki i szkice powstały w naszym mieście, o czym świadczą zarówno podjęte tematy, jak i autorskie napisy. Jego trzy obrazy zdobią do dziś kaplicę przy Szpitalu imienia świętego Aleksandra w Kielcach. Jeden z nich, powstały około 1868 roku, umieszczony w głównym ołtarzu, został bardzo dobrze przyjęty przez kielecką społeczność oraz lokalną prasę, mimo iż stanowił kopię dzieła Estebana Murillo [hiszpańskiego malarza barokowego – redakcja]. Należy jednak nadmienić, że naśladowanie, bądź kopiowanie dzieł wielkich mistrzów, zwłaszcza w odniesieniu do malarstwa religijnego, było wówczas powszechnie stosowaną praktyka, świadczącą o artystycznej biegłości i erudycji. Co ciekawe, inny obraz z kaplicy szpitalnej ukazujący ubiczowanego Chrystusa, został przez korespondenta „Gazety Kieleckiej” z XIX wieku, oceniony dość negatywnie. W dzisiejszej ocenie koneserów sztuki i ekspertów, jest to jeden z najlepszych obrazów artysty. Malując go, Hadziewicz wykazał się dużą samodzielnością artystyczną, choć i tu nie zrezygnował z inspirowania się sztuką włoską – dodała kuratorka wystawy.
Zapomniany oraz związany z Kielcami artysta
Rafał Hadziewicz - malarz, pedagog, współtwórca środowiska artystycznego XIX-wiecznej Warszawy. Urodził się w 1803 roku w Zamchu koło Biłgoraja, zmarł w 1886 roku w Kielcach. Kształcił się na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warszawskiego, następnie w Dreźnie, Paryżu i we Włoszech. Po powrocie do kraju w 1834 roku, osiedlił się w Krakowie. Z tego okresu pochodzą liczne portrety oraz monumentalne obrazy religijne przeznaczone do Bazyliki Mariackiej i Katedry na Wawelu. W 1839 roku otrzymał nakaz wyjazdu do Moskwy, gdzie objął stanowisko profesora rysunku. W 1844 roku podjął pracę w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Poświęcił się wówczas malowaniu portretów i obrazów religijnych, które stanowiły główny nurt w jego twórczości. W 1871 roku, w wieku 68 lat odszedł na emeryturę, pozostał jednak do końca życia aktywny na polu sztuki. Po przejściu na emeryturę nie zamieszkał w Kielcach, ale jego związki rodzinne z miastem poprzez rodzinę Jarońskich sprawiały, że często tu bywał. Także w naszym mieście zmarł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?