Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

21.500 złotych - to było ekstra granie

Rafał Banaszek
Pod kościołem Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie kwestował m.in. diabełek z miejscowego gimnazjum.
Pod kościołem Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie kwestował m.in. diabełek z miejscowego gimnazjum. Rafał Banaszek
W korowodzie "Gorących Serc" wzięła udział rekordowa liczba ponad 150 osób. Kondukt prowadził koziołek Spoko, maskotka świętokrzyskiej
W korowodzie "Gorących Serc" wzięła udział rekordowa liczba ponad 150 osób. Kondukt prowadził koziołek Spoko, maskotka świętokrzyskiej policji. Rafał Banaszek

W korowodzie "Gorących Serc" wzięła udział rekordowa liczba ponad 150 osób. Kondukt prowadził koziołek Spoko, maskotka świętokrzyskiej policji.
(fot. Rafał Banaszek)

To, co się działo we Włoszczowie w ubiegłą niedzielę podczas XIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przerosło oczekiwania organizatorów i samych uczestników. Choć do pobicia rekordu sprzed roku zabrakło niecałe półtora tysiąca złotych, to i tak wynik był imponujący. Ile było wzruszenia, gdy po otwarciu jednej z puszek wysypał się z niej... złoty łańcuszek od chrztu. Ile było radości podczas marszu ponad 150-osobowej grupy "Gorących Serc"... Wspaniała zabawa nie odstępowała uczestników nawet na chwilę. Wewnątrz Domu Kultury jeden wielki ścisk ludzi, a na scenie wyśmienici młodzi artyści. Czego tam nie było - od przyśpiewek ludowych, po popis tańca break dance. Gdy pod wieczór wkroczyły na parkiet najbardziej znane w okolicy zespoły muzyczne, atmosfera orkiestrowego szaleństwa sięgnęła zenitu. Włoszczowa i okolice tego dnia tętniły życiem na całego.

Scenka z życia na wsi w wykonaniu uczniów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 rozbawiła publiczność do łez.
Scenka z życia na wsi w wykonaniu uczniów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 rozbawiła publiczność do łez. Rafał Banaszek

Scenka z życia na wsi w wykonaniu uczniów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 rozbawiła publiczność do łez.
(fot. Rafał Banaszek)

Na dworze silny, zimny wiatr, a w sercach radość. Taki nastrój panował na większości głównych włoszczowskich ulic i w pobliskich miejscowościach już od rana. Co rusz można było spotkać grupy przechadzających się wolontariuszy ze starszymi opiekunami. Sztab włoszczowski wystawił 80 chętnych do zbiórki pieniędzy. Można było na nich natrafić m.in. w Stanowiskach, Kluczewsku, Olesznie, Kurzelowie, Koniecznie, Bebelnie, Łachowie i Czarncy. Na pytanie, jaki mają skuteczny sposób na przyciąganie ludzi do siebie, odpowiadały bez zastanowienia: "uśmiechamy się, to wszystko". Najwyraźniej pomagało, bo ludzie pod kościołem Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie chętnie wrzucali do puszek pieniądze.

- Każdy wie, co to jest Orkiestra Owsiaka. Ci, którzy mają coś dać, zrobią to. Są świadomi celu, który przyświeca tej akcji. Nie wahają się podejść i wrzucić te 5, 10 złotych. Przed południem mieliśmy jeden niemiły akcent, gdy starsza pani podeszła do nas i z nerwami powiedziała: "Nie wiecie, co reklamujecie!", po czym weszła do kościoła na mszę - opowiada jednym tchem dwójka wolontariuszy z Gimnazjum numer 1 we Włoszczowie.

Tuż po godzinie 13 zaczęli się schodzić do parku na placu Wolności reprezentacje wszystkich włoszczowskich szkół. Stąd, przy eskorcie policji i straży pożarnej, wyruszył ponad 150-osobowy orkiestrowy pochód z maskotką świętokrzyskiej policji, koziołkiem Spoko na czele. Trasa wiodła ulicami Kościuszki, 1 Maja, osiedlem Broniewskiego i ulicą Żeromskiego, żeby ostatecznie dotrzeć do Domu Kultury. Ku zaskoczeniu uczestników pojawiła się również Telewizja Polska. W czasie przemarszu dało się słyszeć odgłosy "Ole, Ole, nie damy się! Włoszczowa najlepsza jest".

Nie brakowało rapowania i ludowego śpiewania

Około 14 otoczenie budynku DK wypełniło się tłumem radujących się ludzi. Odgłosom trąbek i wrzaskom nie było końca. Kto żyw garnął się do drzwi, żeby zająć sobie jak najlepsze miejsce na sali widowiskowej. Ta, po kilkunastu minutach, zapełniła się po brzegi. Od tej pory scena należała tylko do dzieci i młodzieży, którzy nie kryli swoich artystycznych zdolności. Cykl imprez rozpoczęły dziewczynki z Zespołu Placówek Oświatowych numer 1.

- Czołem chłopaki! Co się tu dzieje? Czemu dziś w mieście jest taki ruch? Nie wiesz? O jejku, jesteś przegrany, dziś już od rana w orkiestrze gramy. Tak, pamiętam, tak pamiętam i nawet forsy ciut uskładałem. I napisałem sobie w zeszycie, że muszę dzieciom ratować życie. (...) Czy masz rok, czy też dwa, czy czterdzieści latek masz, coś od siebie dzieciom dasz" - recytowały czwartoklasistki z koła recytatorskiego Katarzyny Kuzincow z "jedynki".

Następnie dwa miejscowe zespoły hiphopowe T.S.R. to znaczy Tworzymy Swój Rap i Z.W.R. - Zagubieni w Rapie dały swój popis krasomówczy. - Gramy już od półtora roku, żeby się pokazać, by ktoś wreszcie nas usłyszał i zauważył. Nie opuszczamy koncertów charytatywnych, jak chociażby ta Orkiestra. To, co robimy, płynie z głębi serca - przyznali po występie Marcin i Tomek z Z.W.R. Chłopcy nie kryją, że szukają wydawcy, który zasponsorowałby wydanie ich płyty.

Folklorystyczny akcent z kolei przywieźli z sobą uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Czarncy. Zespół "Stokrotki", który tak samo pięknie na ludowo prezentował się na obchodach Dni Włoszczowy, również nie zawiódł na 13. finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ich koledzy z Włoszczowy nie byli gorsi. "Jedynka" popisała się perfekcyjnym rock and rollem.

Ubaw co niemiara mieli widzowie z krótkiej scenki z życia wsi, o tym, jak dwie panie w podeszłym wieku szykują się na zabawę. Takich tekstów nie powstydziłaby się sama Genowefa Pigwa. Ze śmiechu ludzie zrywali boki. Autorzy tego skeczu, uczniowie z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 imienia Stanisława Staszica, powtórzyli przedstawienie dwukrotnie. Do łez rozbawili publiczność również wychowankowie ZSP nr 2 imienia hetmana Stefana Czarnieckiego z inscenizacją "randki w ciemno". Nie zabrakło też akcentów wyśmiewających pijaństwo i narkomanię.

Licytacja z rewolwerem w ręce

Do godziny 15 z ponad 20 puszek było już zebrane około 5 tysięcy złotych. - Jest bardzo dobrze. Jak tak dalej pójdzie, możemy pobić ubiegłoroczny rekord - podkreślała podekscytowana Mirosława Bąk, szefowa sztabu. Dwie godziny później było już ponad 11 tysięcy. O godzinie 17 skończył się blok imprez dla dzieci i młodzieży. Zaczęli schodzić się dorośli. Przybyli też włodarze gminy i powiatu. Wreszcie mogła zacząć się licytacja gadżetów.

Początkowo szło bardzo dobrze. Potem emocje trochę opadły. Szefowa sztabu nie dawała jednak za wygraną, a krawaty szły jak ciepłe bułeczki. Jeden kupił między innymi starosta Zbigniew Krzysiek za 70 złotych. W oko wpadła mu również poduszka WOŚP za 150 złotych. On też wystawił na licytację dwie repliki rewolwerów. Pierwszy z nich poszedł za 250 złotych. Odebrał go 7-letni Mikołaj Koncki z Włoszczowy. Na drugiego nie mógł znaleźć się amator. Nawet nie skutkowały "groźby" Mirosławy Bąk, że będzie strzelać, jak nikt go nie kupi. Najwidoczniej przestraszył się wicestarosta Ryszard Maciejczyk, który zadeklarował 200 złotych za broń. Od kilku lat utarło się, że to właśnie on kupuje koszulkę orkiestrową, którą zawsze ściąga z... szefowej sztabu. Gdy w niedzielę trzeba było to zrobić, przez dłuższy czas nie mógł znaleźć się odważny mężczyzna. - Nie chcecie mnie? Mam przecież taką piękną koszulkę - zachęcała Mirosława Bąk. Wreszcie nie wytrzymał Bogusław Tatar, kierownik Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Podszedł i uczynił to, co przez ostatnie lata było w zwyczaju wicestarosty. Zdjął osobiście z szefowej sztabu koszulkę, za którą zapłacił 50 złotych.

Jedna z wiodących firm włoszczowskich, Zakład Produkcji Urządzeń Elektrycznych, przekazała na Orkiestrę kilka kalendarzy z prestiżowej, limitowanej serii, przedstawiającej artystyczne zdjęcia... z najpiękniejszymi pracownicami zakładu. Jeden z takich kalendarzy nabył za 50 złotych burmistrz Józef Grabalski. Z kolei Tadeuszowi Burdzińskiemu, przewodniczącemu Rady Miejskiej, spodobało się serce z niespodzianką. Kupił je za 30 złotych. Poszedł też kuty świecznik za 150 złotych autorstwa zakładu ślusarskiego Matuszczyków oraz okolicznościowa moneta WOŚP o nominale 1 sie ma, za którą zapłacono 130 zł. Nabywcy nie znalazła natomiast 24-tomowa Encyklopedia Powszechna Gutenberga, którą podarował na Orkiestrę prezes "Stolbudu".

Tuż przed 20 szefowa sztabu ogłosiła, że zebrano już ponad 19 tysięcy, razem z licytacją i loterią. W trakcie aukcji gadżetów na scenie prezentowały się na zmianę zespoły wokalno-muzyczne MEJ, "Na styku", "Albatros". Te dwie ostatnie grupy użyczyły sprzętu nagłaśniającego dla potrzeb koncertu. Wystąpiły też uwielbiane przez młodzież miejscowe grupy "The Colt" i "Stratus". Ich występ podbił serca damskiej części widowni. - Wygłupiałam się na "Stratusach". Było świetnie. Przyciemnione światła, przepiękna muzyka i ten klimat zabawy - przyznała po koncercie Maria Dudkiewicz, instruktor do spraw plastycznych w Domu Kultury. Co jakiś czas dobiegały również z głośników oklepane po weselach przyśpiewki biesiadne w stylu "Wszystkie rybki śpią w jeziorze".

Oprócz pieniędzy była biżuteria

Przez cały czas stawiali się do sztabu zmarznięci wolontariusze z puszkami. Ostatni dotarli na miejsce około godziny 21. Z 80 puszek, które wolontariusze dostarczyli do sztabu, uzbierano w sumie ponad 16 tysięcy złotych. - Zawartość pierwszych puszek nie była wielka, przeciętnie po 100 złotych. Rekord pobiła Paula Owczarek z Zespołu Placówek Oświatowych numer 1, która uzbierała ponad 502 złote. Za swój trud zapłaciła wielkim zmęczeniem, baliśmy się, żeby jej się coś nie stało. Dwie puszki były po około 430 złotych. Dostarczyły je Weronika Trybek, która do tej pory zawsze wygrywała w zbiórce na Orkiestrę oraz Olga Simlat - poinformowała nas Ewa Ślęzak, skarbnik włoszczowskiego sztabu WOŚP.

Oprócz pieniędzy z puszek doszły także licytacje, za które zebrano 1600 złotych oraz loteria fantowa - 385 zł. Gmina wystawiła czek na 2 tysiące, a firma ZPUE - na tysiąc złotych. Włoszczowskie szkoły również dorzuciły do akcji około tysiąca. Jak zapewnia szefowa sztabu, jest szansa, że jeszcze wpłyną dodatkowe pieniądze. Po opróżnieniu puszek, ku zdziwieniu podliczających, wysypały się także złota zawieszka, dwie srebrne, złoty łańcuszek od chrztu i złoty kolczyk. Jeden pan podarował całą reklamówkę bilonu. Po mozolnym policzeniu kilku kilogramów drobiazgów, okazało się, że zawartość reklamówki liczy dokładnie 31 złotych 24 grosze. Przy liczeniu pieniędzy z Orkiestry uczestniczył też funkcjonariusz policji, który nie odstępował na krok.

Dużą atrakcją dla dzieciaków był wóz ratownictwa techniczno-drogowego Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej we Włoszczowie. Dzieci nie mogły się napatrzeć na obsługę auta i wzdychały na widok włączonej sygnalizacji alarmowej. Dwa wozy strażackie, policja i Straż Miejska przez cały czas zabezpieczały imprezę. Funkcjonariusze dowozili na miejsce, a nawet do domów, dzielnych wolontariuszy. Około godziny 21 wszyscy wyszli na zewnątrz, żeby zobaczyć pokaz fajerwerków. Artur Szkot z Komendy Powiatowej Policji wysłał w ten sposób "światełko do nieba". Szaleństwo orkiestrowe trwało do godziny 23. Jako ostatnia zeszła ze sceny uwielbiana przez miejscowych grupa "Crossrock".

ORKIESTRA ZAGRAŁA W POWIECIE

W Krasocinie 40 wolontariuszom udało się zebrać, razem z licytacją, około 4500 złotych. W gminie Radków 21 kwestujących uzbierało 3325 złotych. Ponadto, w wielu gminnych miejscowościach szkoły przeprowadzały zbiórki pieniędzy na własną rękę. Tak było między innymi w Bukowie, gdzie zgromadzono ponad 1 550 złotych.

DZIĘKI ZA HOJNOŚĆ

Jesteśmy zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi. Pomimo dwóch zbiórek w jednym dniu, gdzie jedna była na Azję, a druga na orkiestrę, to i tak osiągnęliśmy znaczny sukces. Do ubiegłorocznego rekordu zabrakło niecałe półtora tysiąca. Mam nadzieję, że te pieniądze jeszcze zdobędziemy, ponieważ wpłaty ciągle jeszcze napływają. Dzięki uprzejmości PKO BP, mogliśmy przekazać wszelkie wpłaty na konto bez prowizji. Z kolei Bank Spółdzielczy zaoferował nam pomoc w przeliczeniu pieniędzy, co każdego roku zajmowało nam sporo czasu. Jestem dumna z naszych wolontariuszy i opiekunów. Na prawdę stanęli na wysokości zadania. Jestem wdzięczna również mojemu sztabowi, a w szczególności Ewie Ślęzak, Kasi Kuzincow i Ewelinie Orlińskiej, za ich wielki trud w przygotowaniu tej akcji - przyznała po koncercie Mirosława Bąk, szefowa włoszczowskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie