MKTG SR - pasek na kartach artykułów

24 godziny pod telefonem, bo "Kiero" to człowiek, na którego można liczyć w każdej sytuacji

Dorota KUŁAGA [email protected]
Paweł Grabowski przez kilka lat pracował jako specjalista od marketingu, teraz spełnia się jako Kierownik drużyny.
Paweł Grabowski przez kilka lat pracował jako specjalista od marketingu, teraz spełnia się jako Kierownik drużyny. fot. Kamil Markiewicz
Przez wiele lat pracował w marketingu, również w Koronie. Przed jednym ze spotkań ówczesny trener Włodzimierz Gąsior i jego podopieczni poprosili Pawła Grabowskiego, żeby pomógł im jako Kierownik drużyny. Zgodził się i do dziś realizuje się w tej roli.

Paweł Grabowski

Paweł Grabowski

Urodził się 21 listopada 1977 roku w Ciechanowie. Przez kilka lat pracował jako specjalista od marketingu. Był wiceprezesem Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Bilardowego, pracował też w Agencji Reklamowej, od dwóch lat jest Kierownikiem drużyny Korony Kielce. Ma żonę Małgorzatę. Hobby - bilard i turystyka. Wcześniej dużo podróżował, teraz ma mniej wolnego czasu, ale ma nadzieję, że po zakończeniu tej rundy wyjedzie z żoną na zagraniczny urlop.

- Całe życie pracowałem w marketingu, w różnych firmach. W Koronie jestem od 2006 roku i tu również początkowo byłem menedżerem do spraw marketingu. Raz trener Włodzimierz Gąsior i piłkarze zapytali, czy nie pomógłbym im jako Kierownik drużyny. Zgodziłem się i tak zostało dziś - mówi Paweł Grabowski.

TO BYŁO WYZWANIE

- To było dla mnie wyzwanie, nowe obowiązki, których musiałem się uczyć od podstaw. Wydawało mi się, że jest to prosta praca, a z perspektywy czasu widzę, że jest ona czasochłonna i odpowiedzialna. Wymaga dobrej organizacji pracy, tak trzeba wszystko skoordynować, żeby zawodnicy byli zadowoleni. Ale chyba nie jest źle, bo na razie piłkarze na mnie nie narzekają - z uśmiechem mówi popularny "Kiero".
Bardzo dobrze współpracuje mu się z obecnymi zespołem, wynika to również z tego, że klub stoi na wysokim poziomie pod względem organizacyjnym. - Staramy się zapewnić zawodnikom takie warunki, żeby nie musieli o niczym myśleć, tylko mogli się zająć treningami, meczami. Mają mieć wszystko przygotowane, w szatni mają mieć rozłożony sprzęt. Wszystko musi grać - dodaje Paweł Grabowski.

24 GODZINY NA DOBĘ

Kierownik jest pod telefonem 24 godziny na dobę, cały czas jest do dyspozycji zawodników. - To jest pierwsza osoba do kontaktu, jeśli jakiś zawodnik ma problem służbowy, czy prywatny. Jeśli sam mieszka w Kielcach, jeśli nie ma tu rodziny, nie mówi po polsku, to wiadomo, że trzeba pomóc. Z czasem nowi piłkarze poznają miasto, klub, kibiców, miejsca, gdzie można zjeść, jak się poruszać. Ale zdarza się, że ktoś dzwoni o pierwszej w nocy i mówi: "Kiero, boli mnie brzuch, coś trzeba zrobić". A tak się składa, że nie ma polskiego obywatelstwa. Proszę mi wierzyć, nie jest łatwo w środku nocy dostać się do lekarza z zawodnikiem, który nie jest Polakiem i jest z kraju spoza Unii Europejskiej - mówi o swojej pracy.
W NOCY...LICZY KARTKI

To jest odpowiedzialna praca. Ewentualny błąd, choćby przy liczeniu kartek, może spowodować, że zespół straci punkty walkowerem. - Nieraz budzę się w nocy, wstaję o 2 czy 3 i upewniam się, czy na przykład Kamil Kuzera ma trzy żółte kartki, a nie cztery i czy na pewno może grać. Przeglądam protokoły sędziowskie od początku sezonu, żeby nie było żadnego problemu. Takie życie, taka praca. Ale praca jest bardzo fajna, szczególnie teraz, gdy jest związana z dobrym wynikiem sportowym. Poza tym teraz w Koronie są mili i inteligentni zawodnicy, praca z nimi jest przyjemnością - dodaje.

ŁZY W AUTOKARZE

On od dziecka był kibicem Korony. Chodził na mecze, kibicował "żółto-czerwonym". Teraz jest w środku tego klubu, liczącego się już w Polsce. - Ale pamiętam, że były też trudne momenty, gdy broniliśmy się przed spadkiem. W Święta Wielkanoce przegraliśmy w Gliwicach z Piastem 0:1. Zawodnicy byli załamani, przygnębieni, były nawet łzy w autokarze. Wydawało się, że będzie trudno, że możemy spaść...Ale widocznie taki ciężki mecz był potrzebny, żeby odbić się od dna. Skończyliśmy sezon na szóstym miejscu. Teraz jest jeszcze lepiej. Jesteśmy rewelacją rozgrywek. Ale na pewno nie zachłyśniemy się tymi wynikami. Zawodnicy do wszystkiego podchodzą z pokorą, a to jest bardzo ważne - podkreśla Paweł Grabowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie