3 liga. Wisła Sandomierz przegrała z Podhalem Nowy Targ. W drugiej połowie stworzyła sobie wiele okazji do strzelenia gola

Podhale Nowy Targ - Wisła Sandomierz 1:0 (1:0)
Bramka: Patryk Serafin 14.
Wisła: Jurewicz 6 – Kajpust 5, Sudy 6, Stasiak 6, Kuśmierczyk 6 - Stańczyk 5 (55. Harszla 5), Chmielowiec 6 (78. Pieniążek), Tyl 6, Taranek 5 (65. Knap 5), Zawiślak 6 - Matuszewski 5 (55. Klockowski 5).

Sandomierzanie podchodzili do tego spotkania świeżo po porażce 0:1 w prestiżowym dla siebie pojedynku z Siarką Tarnobrzeg. W Nowym Targu znów okazali się być gorszymi od swoich rywali w dokładnie takim samym stosunku bramkowym.

Wcale jednak nie musieli w tym meczu tracić kompletu punktów, ponieważ sami kilkukrotnie byli blisko pokonania bramkarza rywali. Wobec braku skuteczności do Sandomierza wrócili z zerowym dorobkiem.

W pewnym momencie Mateusz Chmielowiec trafił w poprzeczkę, a wcześniej piłką słupek obił Krzysztof Zawiślak. W innej sytuacji ten drugi zawodnik uderzał z piątego metra od bramki i choć gola nie strzelił, to sandomierzanie domagali się podyktowania rzutu karnego za rzekomy faul chwilę wcześniej. Sędzia nie wskazał jednak na wapno.

Podhale było natomiast w tym spotkaniu skuteczniejsze. Największą przewagę gospodarze z województwa małopolskiego osiągnęli w około 20 pierwszych minutach gry, jednak to im wystarczyło do tego, by wygrać. Przy golu strzelonym przez Patryka Serafina również były małe kontrowersje, ale ostatecznie arbiter go uznał.

- W drugiej połowie kompletnie zdominowaliśmy przeciwnika i byliśmy zdecydowanie lepsi. Szkoda nam niewykorzystanych sytuacji, jednak taka gra z mocnym rywalem, jaki jest Podhale Nowy Targ, nastraja nas optymistycznie przed naszymi kolejnymi meczami - powiedział nam Michał Szymczak, pełniący funkcję drugiego trenera w Wiśle Sandomierz.

Kolejne spotkanie sandomierzanie rozegrają w sobotę trzeciego kwietnia. Ich przeciwnikiem będzie beniaminek z województwa podkarpackiego, KS Wiązownica.