4 liga. -Czujemy wielki niedosyt - mówi Mariusz Ludwinek, trener GKS Nowiny

Dorobek punktowy GKS wzbudza poczucie niedosytu?
Mariusz Ludwinek: Zapewne. Nie każdy rywal chciał z nami grać w piłkę, Moravia czy Hetman skupiały się na defensywie, ale to żadne wytłumaczenie. Sami sobie jesteśmy winni, że ugraliśmy tylko tyle punktów.

Bardzo wam skomplikowało życie odejście Marcina Kołodziejczyka?
Myśleliśmy o Marcinie, który przyszedł z Granatu w szerszej perspektywie. Liczyłem, że pomoże GKS Nowiny, ale cóż… Życie pisze różne scenariusze, często zaskakujące. Gdyby odszedł zimą nie byłoby takiego problemu. Nie ma co jednak drążyć tej kwestii, lepiej skupiać się na zawodnikach, jakich się ma.

Awans do trzeciej ligi jest waszym celem?
Nie wspominaliśmy o celach, a do wyższej ligi trzeba być odpowiednio przygotowanym nie tylko sportowe, ale i organizacyjnie. Wiąże się to z budżetem, innymi czynnikami. To nie jest tak hop siup. Skupiamy się na codziennej pracy i oczywiście trzeba pójść w górę tabeli.

Jak oceniasz czwartą ligę w 20-zespołowym kształcie?
Star, Zdrój i może Czarni zaproponowali nam grę w piłkę, inni skupiają się przede wszystkim na zabezpieczeniu tyłów. Trzeba sobie z tym radzić. Fajnie byłoby, żeby było więcej takich zespołów jak Czarni Połaniec. Lider jest fajnie poukładany, dobrze zorganizowany i nie ma się co dziwić, że trzyma się na szczycie tabeli. Na pewno jednak dużo jeszcze się w tym sezonie wydarzy, a przy takim natłoku spotkań jak to w futbolu wszystko jest możliwe.