4 liga. Po dwóch porażkach z rzędu Alit Ożarów zagra u siebie z AKS 1947 Busko Zdrój

W ostatnich tygodniach podopieczni trenera Pawła Rybusa mają problem z wygrywaniem w meczach ligowych. Przed paroma tygodniami przegrali oni derbowe starcie z OKS Opatów 0:3, potem pauzowali (ich mecz z Hetmanem Włoszczowa został przełożony ze względu na zły stan murawy, spowodowany ulewnymi opadami deszczu), a ostatnio ulegli GKS Nowiny. W tym drugim pojedynku padło aż osiem bramek.

GKS Nowiny - Alit Ożarów 5:3 (2:2)
Bramki: Jakub Olearczyk 29, 63, Bartosz Papka 36, 65, Dawid Dorowski 48 - Filip Stępień 16, Kacper Piechniak 45, 50.

GKS: Gugulski - Boszczyk, Kuzincow, Cichoń, Blicharski - Szałas (80. Grzela), Szmalec, Gadomski, Dorowski (70. Tomczyk), Papka - Olearczyk.
Alit: Żytniewski - Kosno, Praga, Piechniak, Marut (82. Król), Stępień (75. Plichta), Bednarz (56. Kończyk), Łokieć, Kilijański, Kamiński, Tomasik.

Dla piłkarzy z powiatu opatowskiego te dwie porażki sprawiły, że strata do lidera tabeli ligowej, Orlicza Suchedniów, stała się czteropunktowa. Ożarowianie zajmują aktualnie siódmą pozycję w tabeli, sami w trakcie 14 meczów zdołali zgromadzić 14 punktów.

Ich najbliższy przeciwnik, AKS 1947 Busko Zdrój, w tabeli zajmuje dziesiątą lokatę i ma o cztery punkty mniej zdobyte od Alitu. W ostatniej kolejce zespół ten grał przeciwko przeciwko Granatowi Skarżysko Kamienna. Przegrał to spotkanie 0:1, chociaż trener AKS był po jego zakończeniu niezadowolony. - Mecz raczej na remis. W pierwszej połowie to my byliśmy lepsi. Oddaliśmy siedem strzałów, bo je dokładnie liczyłem, choć tylko jeden w światło bramki. W drugiej połowie mecz się wyrównał. Granat wykorzystał nasz błąd. Potem biliśmy głową w mur i skończyło się 0:1. Nie tyle Granat zagrał dobrze, co my zagraliśmy słabszy mecz w porównaniu do poprzednich - powiedział Mariusz Kośmider po zakończeniu tamtej rywalizacji.

Mecz Alit Ożarów - AKS 1947 Busko Zdrój zostanie rozegrany w najbliższą sobotę, 31 października. Początek zaplanowano na godzinę 13,