400 złotych na dziecko, darmowe żłobki i przedszkola - tak chcą zatrzymać mieszkańców w Kielcach

ZOBACZ TAKŻE:
Pierwsze wnioski o ograniczenie praw rodzicielskich za nieszczepienie dzieci

(Dostawca: x-news)

Stowarzyszenie ogłosiło je we wtorek, 30 maja, na konferencji prasowej. Związane są z działaniami, które prowadzi w ramach swojego projektu Kielce Przyjazne Rodzinie. Chodzi o zatrzymanie mieszkańców i przyciągnięcie do miasta nowych poprzez wprowadzenie udogodnień dla familii.

- Po pierwsze, proponujemy program 400 plus. Oznacza to 400 złotych miesięcznie przez dwa lata dla dzieci zameldowanych w Kielcach, ale tak zwanych pierwszych dzieci w rodzinie, których nie obowiązuje rządowy program 500 plus – mówi Arkadiusz Stawicki, prezes Stowarzyszenia Przyjazne Kielce. – Według naszych obliczeń kosztowałoby to miasto 6 milionów 720 tysięcy złotych rocznie – dodaje.

Drugim pomysłem jest wprowadzenie wszystkich darmowych żłobków i przedszkoli w Kielcach, w tym tych niepublicznych, dla dzieci mających meldunek w stolicy naszego województwa. – Ustawa o opiece dzieci do lat trzech daje możliwość dotowania przez miasto takich placówek, które są prowadzone przez na przykład stowarzyszenia czy fundacje. One są czynne dłużej niż państwowe, ale nie wszystkich rodziców stać zapisać do nich swoje pociechy. Chcemy to zmienić, bo naszym celem jest, aby wszystkie żłobki i przedszkola w Kielcach miały taki sam standard i czas pracy – podkreśla Dorota Kotarba, członek zarządu Stowarzyszenia Przyjazne Kielce.

Trzecia propozycja to zapewnienie dzieciom w wieku szkolnym (7-15 lat) opieki w szkołach. Chodzi o umożliwienie miastu organizacji przetargów na wybór organizacji pozarządowych, które miałyby zapewnić w szkołach uczniom zajęć pozalekcyjnych.

Skąd Przyjazne Kielce chce pozyskać na to pieniądze? – Z likwidacji Straży Miejskiej, przekształcenia terenu pod lotnisko w Obicach w specjalną strefę ekonomiczną i stworzenia centrum usług wspólnych, co oznacza między innymi jedną wspólną księgowość dla wszystkich placówek miejskich. To dałoby 20-50 milionów złotych oszczędności rocznie, a rozwiązanie Straży Miejskiej około 7 milionów złotych. Z kolei firmy i zakłady, które działałyby w utworzonej strefie, w ramach podatków zapewniałyby od 200 do 400 milionów oszczędności – wymienia Arkadiusz Stawicki.